Nie można nazwać tego inaczej jak karą za działalność i konsekwentną postawę – powiedział PAP o utrzymaniu w mocy wyroku ośmiu lat więzienia dla Andrzeja Poczobuta wiceszef zlikwidowanego przez władze Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) Barys Harecki.
„Niestety, cud się nie wydarzył. Decyzja Sądu Najwyższego o utrzymaniu wyroku więzienia wobec Andrzeja Poczobuta była przewidywalna. To sprawa polityczna i władze Białorusi nawet nie próbowały tego ukrywać, publicznie komentując, że mógłby być wymieniony na działaczy białoruskiej opozycji na emigracji” – ocenił wiceszef BAŻ.
Według niego władze Białorusi postrzegają jako wrogów wszystkich, którzy się z nimi nie zgadzają i mają swoje pryncypialne stanowisko i poglądy.
„Andrzej nie zgodził się ani na wyjazd z kraju, ani na prośbę o ułaskawienie. Nie ustąpił, nie ugiął się, a z punktu widzenia władz to jest warunek. Myślę jednak, że Andrzej doskonale zdawał sobie sprawę, że takie jego działanie zostałoby przedstawione jako +przyznanie się do winy+ i dlatego odmówił. Dodatkowo jego sytuacja stała się przedmiotem sporu pomiędzy Polską i Białorusią – uważa Harecki.
Władze w Warszawie domagają się oczyszczenia Poczobuta z politycznie motywowanych i nieprawdziwych zarzutów i zapewniają, że stale podejmują działania, by wyszedł z więzienia. Polska zamknęła jedno z przejść granicznych z Białorusią i wprowadziła ograniczenia dla ruchu towarów na granicy, zapowiadając, że granica zostanie otwarta, gdy tylko Poczobut zostanie uwolniony. Po decyzji Sądu Najwyższego Warszawa zamierza wprowadzić nowe sankcje.
„Nie wiemy wiele o jego sytuacji w areszcie, nie wiemy, jak się czuje. Andrzej Poczobut jest w izolacji informacyjnej, podobnie jak inni więźniowie na Białorusi” – mówi białoruski aktywista. Bezpośrednio możliwość rzadkich kontaktów z Poczobutem ma tylko jego obrońca oraz – od chwili ogłoszenia wyroku pierwszej instancji w lutym br. – jego najbliższa rodzina.
Żona dziennikarza Oksana potwierdziła na Facebooku, że bliskim „udało się kilka razy trafić na widzenie”. „Myślimy o nim i jesteśmy z nim, tak samo jak z wszystkimi pozostałymi więźniami politycznymi” – dodaje.
W piątek białoruski Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok skazujący Poczobuta na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Pochodzący z Grodna dziennikarz i działacz polskiej mniejszości (zdelegalizowanego przez władze w 2005 roku Związku Polaków na Białorusi) został zatrzymany w marcu 2021 roku. Zarzucono mu „wzywanie do sankcji” oraz „podżeganie do nienawiści”. Wyrok sądu pierwszej instancji w Grodnie zapadł 8 lutego.
Władze w Warszawie domagają się oczyszczenia Poczobuta z politycznie motywowanych i nieprawdziwych zarzutów i zapewniają, że stale podejmują działania, by wyszedł z więzienia. Polska zamknęła jedno z przejść granicznych z Białorusią i wprowadziła ograniczenia dla ruchu towarów na granicy, zapowiadając, że granica zostanie otwarta, gdy tylko Poczobut zostanie uwolniony. Po decyzji Sądu Najwyższego Warszawa zamierza wprowadzić nowe sankcje. (PAP)
jkl/ ap/