Burmistrz Woli pyta kolejarzy o stan zabytkowej szubienicy, która według niego znajduje się na terenie zarządzanym przez PKP S.A. Kolejarze odpowiadają, że nie posiadają tytułu prawnego do terenu, jednak są gotowi do rozmów w sprawie opieki nad zabytkiem.
Przy ul. Mszczonowskiej na warszawskiej Woli znajduje się szubienica, będąca niemym świadkiem niemieckiego bestialstwa w czasach II wojny światowej. Burmistrz Woli pyta PKP S.A. o stan zabytku i proponuje zawarcie porozumienia spółce, która według niego powinna się nim opiekować.
Na szubienicy, w 1942 roku, w odwecie za akcję "Wieniec", Niemcy publicznie powiesili straconych w ramach represji więźniów.
Po wojnie obok szubienicy postawiono pamiątkową tablicę projektu Karola Tchorka, a także krzyż. "Dotychczas sytuacja wyglądała tak, że tablicą oraz krzyżem opiekowała się dzielnica, ponieważ takie otrzymaliśmy kompetencje" – powiedział wolski radny Krystian Wilk. "Problem polega na tym, że tytuł prawny do znajdującej się obok szubienicy posiada PKP i w świetle obowiązujących przepisów to kolejarze mają obowiązek prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich oraz zabezpieczenia i utrzymania zabytku w najlepszym stanie" – dodał.
Stanem szubienicy zainteresował się burmistrz Woli, który wysłał do prezesa PKP list w tej sprawie. "Po pierwsze pytam w nim, w jakim stanie jest szubienica i jakie działania zostały podjęte, aby utrzymać zabytek w jak najlepszym, możliwym stanie" – powiedział burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski. "Po drugie, zaproponowałem spółce PKP S.A. porozumienie, w ramach którego określilibyśmy podział obowiązków związanych z ochroną tego cennego obiektu. Mam nadzieje, że odpowiedź nadejdzie szybko" – dodał.
Okazuje się, że szubienica nie znajduje się na terenie będącym własnością PKP.
"Nieruchomość, na której jest zlokalizowana szubienica posiada nieuregulowany stan prawny, w związku z tym spółka nie posiada tytułu prawnego zarówno do tego terenu jak i zabytku" - przekazał PAP Bartłomiej Sarna z wydział współpracy z mediami PKP S.A.
Zaznaczył też, że obiektem opiekuje się jedna z organizacji pozarządowych. Potwierdza to również mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków. "Według naszej wiedzy szubienicą i jej okolicą opiekuje się jedno ze stowarzyszeń zajmujących się ochroną zabytków" - powiedział w rozmowie z PAP rzecznik MWKZ Andrzej Mizera.
Kolejarze deklarują, że są otwarci na rozmowy z samorządem w tej sprawie. "Jednak pismo burmistrza Dzielnicy Wola skierowane do PKP S.A. nie zawiera żadnych konkretów dotyczących treści ewentualnego porozumienia. W związku z tym oczekujemy od burmistrza na skonkretyzowanie koncepcji porozumienia" - zaznaczył Sarna.
Jednocześnie podkreślił, że obecnie trwa postępowanie o wpisie terenu do rejestru zabytków, które jest wprowadzone w stosunku do samorządu, a nie PKP S.A.
"Ponadto chcielibyśmy podkreślić, że spółka, nie uchyla się od żadnych obowiązków, które przewidują w tym zakresie przepisy prawa. PKP S.A. prowadzi szereg działań mających na celu promowanie historii kolejnictwa i Polski" - dodał.
Rzecznik MWKZ potwierdził, że szubienica jest w rejestrze zabytków, a w tej chwili trwa postępowanie o taki wpis dla terenu wokół.
"Po ostatniej wizycie naszych pracowników nie ma żadnych zastrzeżeń do stanu zabytku. Nie jest idealny, ale nie stwierdzono większych zastrzeżeń" - powiedział Mizera. Dodał, że szubienica jest specyficznym zabytkiem - wykonanym z drewna, stojącym na otwartym terenie i w związku z tym narażonym na szkodliwe warunki atmosferyczne. "Ciężko taki zabytek przed nimi zabezpieczyć" - wyjaśnił.
Na Odolanach, niemal na tyłach Dworca Zachodniego, na ul. Mszczonowskiej, stoi oryginalna, drewniana szubienica, którą hitlerowcy zbudowali jesienią 1942 roku.
"Tu 16 października 1942 roku hitlerowcy powiesili dziesięciu patriotów polskich, zakładników za akcję wysadzenia torów kolejowych" - napisano na obelisku.
Niemcy w odwecie za skuteczną akcję wysadzenia torów przeprowadzoną przez polskie podziemie, rozstrzelali na Wydmach Łuże 39 więźniów Pawiaka. O świcie następnego dnia w pięciu punktach na peryferiach Warszawy publicznie powieszono kolejnych 50 więźniów.
Szubienica przy ul. Mszczonowskiej jest jedyną zachowaną z prawdopodobnie pięciu zbudowanych w tej okolicy. Po 1945 przy szubienicy postawiono pamiątkową tablicę projektu Karola Tchorka. Szubienica została zbudowana z trzech słupów telegraficznych. Obok kiedyś znajdowała się druga, identyczna. Na archiwalnym czarno-białym zdjęciu widać dwie szubienice i wiszące na nich zwłoki.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/