Rosyjski historyk prof. Oleg Sokołow uważa, że rosyjski cesarz Aleksander I kierował się nienawiścią do Napoleona a jego polityka wywołała dalekosiężne, fatalne skutki dla Europy. Oleg Sokołow, profesor Uniwersytetu w Petersburgu wziął wraz z prof. Jarosławem Czubatym z Uniwersytetu Warszawskiego udział w debacie „Napoleon a Polska i Rosja”. Debatę, prowadzoną przez red. Piotra Skwiecińskiego, zorganizowało w poniedziałek w Warszawie Centrum Polsko- Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Bohaterem debaty nie był jednak cesarz Francuzów, lecz cesarz Rosji.
„Aleksander I miał jedną ideę: zniszczyć Napoleona, którego nienawidził z całego serca. To była dziwna irracjonalna nienawiść i zazdrość. Nie kierowały nim globalne interesy Rosji, tylko niezdrowe uczucia” - powiedział prof. Oleg Sokołow.
„Aleksander I miał jedną ideę: zniszczyć Napoleona, którego nienawidził z całego serca. To była dziwna irracjonalna nienawiść i zazdrość. Nie kierowały nim globalne interesy Rosji, tylko niezdrowe uczucia” - powiedział prof. Oleg Sokołow.
Polemizował z nim prof. Jarosław Czubaty. „Historię tworzą ludzie i należy uwzględniać ich osobiste motywy i fobie. Jednak w początkach panowania Aleksandra I, w kręgu rosyjskich dygnitarzy trwała poważna dyskusja dotycząca Rosji i Europy”.
Jak stwierdził prof. Czubaty, część otoczenia Aleksandra I uważała, że imperium jest i tak wystarczająco duże, więc nie potrzebuje dalszych podbojów. Powinno natomiast rozwijać się cywilizacyjnie. Inni uważali natomiast, że Rosja jest zbyt duża, żeby być bierna i powinna odgrywać ważną rolę w Europie. Do zwolenników aktywnej polityki Rosji należał Adam Czartoryski, który, jak mówił prof. Czubaty, chciał wykorzystać gigantyczny europejski zamęt dla podniesienia sprawy polskiej.
„Aleksander I miał uzasadnione powody, by się zaangażować w wojnę” - stwierdził prof. Czubaty. Zauważył, że w rezultacie polityki Aleksandra I Rosja w 1815 roku stała się mocarstwem numer jeden w Europie.
Oleg Sokołow podkreślał, że Napoleon nie pragnął wojny z Rosją, do której doszło w 1812 roku. Nie mógł jednak nie zareagować na koncentrację wojsk rosyjskich na granicy Księstwa Warszawskiego. Zamierzał go bronić.
„Napoleon był do końca przekonany, że zostanie zaatakowany” - stwierdził prof. Sokołow. Jednak, gdy Aleksander I doszedł do wniosku, że lepiej będzie wciągnąć wojska francuskie w głąb Rosji, Napoleon nie mógł już odwołać koncentracji Wielkiej Armii. Nie miał jednak żadnych planów pochodu na Petersburg i Moskwę. Chciał stoczyć walną bitwę pod Wilnem. „Miał nadzieję na błyskawiczną wojnę” - uważa rosyjski historyk.
Profesor Jarosław Czubaty stwierdził, że de facto Rzeczpospolita została przywrócona. Ogłosił to nadzwyczajny sejm w czerwcu 1812 roku. Na trenie dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego zaczęła działać polska administracja. Wszystko zależało od wyniku wojny, a cesarz Napoleon był uczciwy wobec Polaków, nie chcąc nic deklarować przed rozstrzygnięciem wojny i zawarciem pokoju.
O długofalowych skutkach polityki Aleksandra I rosyjski historyk mówił: „Był najstraszniejszym człowiekiem XIX wieku. Jego nienawiść do Napoleona, której podporządkował politykę Rosji, doprowadziła Europę do katastrofy, do stworzenia takiego ładu, w którym Prusy stały się potęgą, zaczątkiem wielkich Niemiec. A potem przyszły I i II wojna światowa” - stwierdził profesor Oleg Sokołow. (PAP)
tst/ abe/