Wojna na Ukrainie to wojna o kulturę i ukraińską tożsamość; UE musi być bardziej aktywna, jeśli chodzi o wsparcie dla kultury w tym zaatakowanym przez Rosję kraju – podkreśla w niedzielę w rozmowie z PAP minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Minister w niedzielę w Rydze spotka się ze swoimi odpowiednikami z krajów bałtyckich i Ukrainy. Rozmowy, po których zostanie podpisana wspólna deklaracja, będą dotyczyły ochrony ukraińskiego dziedzictwa w obliczu rosyjskiej agresji.
"W dużej mierze zaproszono ministra kultury z Polski - trzeba to powiedzieć wprost, tak to było formułowane przez naszych partnerów - jako lidera naszego regionu w kwestii walki o nasze wspólne interesy związane z wojną na Ukrainie w Unii Europejskiej" - powiedział w rozmowie PAP Gliński.
"To przede wszystkim my stawiamy tę kwestię, że UE, Komisja Europejska musi być bardziej aktywna, jeśli chodzi o wsparcie dla kultury na Ukrainie" - dodał.
Według ministra wojna na Ukrainie jest wojną o kulturę, o tożsamość ukraińską. "Putin chciał włączyć Ukrainę do narodu rosyjskiego, twierdząc, że nie istnieje coś takiego jak Ukraina. Tymczasem to właśnie kultura ukraińska spowodowała, że Ukraińcy się bronią, że mają swoją tożsamość, odrębność" - kontynuował Gliński.
Zaznaczył, że UE nie może pozostawać w tej kwestii obojętna.
"Naszą rolą, moją rolą tutaj, na tym spotkaniu, jest tworzenie wspólnego frontu Europy Środkowo-Wschodniej - krajów bałtyckich, Polski i innych państw należących do UE - w ramach polityki europejskiej, by Komisja Europejska wreszcie zaczęła podejmować odpowiednie decyzje. Decyzje te powinny dotyczyć chociażby utworzenia funduszu na wsparcie dla kultury ukraińskiej, niszczonej przez Rosję, bo to jest nasz wspólny interes" - podkreślił.
Niedzielne spotkanie nie będzie dotyczyć powojennej odbudowy Ukrainy ani reparacji, lecz, jak zaznaczył minister Gliński, temat ten jest cały czas "na stole".
"W prawie każdej wypowiedzi dotyczącej naszych doświadczeń z wojną na Ukrainie odnosimy się do doświadczeń naszych narodów wynikających ze zniszczeń, ze zbrodni z czasów II wojny światowej, ponieważ one nie zostały rozliczone" - zaznaczył szef resortu kultury.
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ szm/