Ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski złożył w piątek wizytę w Katyniu, aby oddać hołd ofiarom sowieckich zbrodni w 23. rocznicę otwarcia Memoriału Katyńskiego. Polska delegacja złożyła kwiaty, w uroczystości uczestniczyli też przedstawiciele Polonii.
Ambasador Krajewski złożył kwiaty na Polskim Cmentarzu Wojennym, gdzie spoczywają ofiary mordu katyńskiego – 4415 jeńców obozu w Kozielsku, zamordowanych w 1940 r. w Smoleńsku.
"Uroczystości przebiegły według naszego scenariusza, zarówno na części polskiej cmentarza, jak i na części rosyjskiej. Położyliśmy kwiaty, zostawiliśmy znicze" - powiedział PAP Krajewski. Podkreślił, że cieszy go, że na uroczystości licznie stawili się przedstawiciele Polonii.
"Tego typu odwaga jest szczególnie cenna w tych trudnych czasach. Widziałem dziś wśród uczestników uroczystości zarówno osoby starsze, pamiętające wiele, wiele lat życia i w Związku Sowieckim, i w Rosji, jak i osoby młode. I jest bardzo budujące, że one miały odwagę się wypowiadać. Przypuszczam, że ich obecność została odnotowana przez tych, którym ta obecność w Katyniu się nie podoba. Ale jestem przekonany, że nasi rodacy mieli tego pełną świadomość, przychodząc na uroczystości. Cześć im i chwała za to" - podkreślił ambasador.
"Tego typu odwaga jest szczególnie cenna w tych trudnych czasach. Widziałem dziś wśród uczestników uroczystości zarówno osoby starsze, pamiętające wiele, wiele lat życia i w Związku Sowieckim, i w Rosji, jak i osoby młode. I jest bardzo budujące, że one miały odwagę się wypowiadać. Przypuszczam, że ich obecność została odnotowana przez tych, którym ta obecność w Katyniu się nie podoba. Ale jestem przekonany, że nasi rodacy mieli tego pełną świadomość, przychodząc na uroczystości. Cześć im i chwała za to" - podkreślił ambasador.
Jak zauważył, "Polonia dziś niemal wszędzie w Rosji spotyka się z pewnego rodzaju niechęcią i niezbyt dobrze jest postrzegana jej aktywność". "Myślę jednak, że dotyczy to nie tylko Polonii ale też organizacji związanych z innymi narodowościami" - ocenił Krajewski.
"Cele dzisiejszego wydarzenia były trzy. Pierwszym było uczczenie tej 23. rocznicy, drugim - symboliczne przypomnienie o tym, co się wydarzyło w Lewaszowie pod Petersburgiem, gdzie usunięto z cmentarza polski nagrobek, poświęcony polskim ofiarom represji politycznych. Dominował w nim krzyż. Dlatego dzisiaj pod krzyżem prawosławnym - krzyżem, który łączy nasze chrześcijańskie religie - w sposób szczególny oddałem cześć ofiarom. Komentarz, który sam się nasuwa, jest taki, że krzyż walczy przeciwko krzyżowi" - powiedział.
Informację o usunięciu "polskiego krzyża", granitowego pomnika, upamiętniającego polskie ofiary represji stalinowskich w czasie Wielkiego Terroru, przekazały w lipcu jako pierwsze rosyjskie media niezależne.
Lewaszowskie Pustkowie to las na terenie osady Lewaszowo w pobliżu Petersburga. Wykorzystywany był jako miejsce pochówku zmarłych i zamordowanych w więzieniach Leningradu w okresie od września 1937 do 1955 roku, przede wszystkim w latach Wielkiego Terroru stalinowskiego, czyli 1937-1938. Chowano tam między innymi mordowanych zgodnie z planem Stalina przedstawicieli mniejszości etnicznych w Związku Sowieckim. Obecnie znajduje się tam nekropolia, która jest miejscem upamiętnienia ofiar Wielkiego Terroru w Leningradzie i obwodzie leningradzkim. Szacuje się, że spoczywa tam ponad 40 tys. ofiar represji, w tym ok. 4 tys. Polaków.
Krajewski dodał, że trzecim celem, który zrealizował w piątek, było odwiedzenie Agencji Konsularnej w Smoleńsku, która - decyzją władz rosyjskich - 31 sierpnia zostanie zamknięta. "Wszystkie sprawy, którym zajmował się ten konsulat, przejmie wydział konsularny przy ambasadzie w Moskwie. Cieszę się, że trzy osoby, które tam pracują, będą mogły kontynuować pracę w Rosji i udało się nam zadbać o ich przyszłość" - powiedział.
Na Polskim Cmentarzu Wojennym pochowani są oficerowie i podchorąży Wojska Polskiego - jeńcy obozu NKWD w Kozielsku. Nekropolię tworzy sześć dużych grobów zbiorowych i dwie mogiły generałów. Groby Polaków różnych wyznań są usytuowane po dwóch stronach alei, wiodącej do zespołu ołtarzowego z podziemnym dzwonem. Wokół cmentarza biegnie aleja, wzdłuż której umieszczono tabliczki z nazwiskami pomordowanych.
Wiosną 1940 roku na mocy decyzji najwyższych władz ZSRR, NKWD zgładziło blisko 22 tys. obywateli polskich, w tym 14,5 tys. jeńców wojennych - oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP, straży więziennej - z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRR wschodniej części Polski. Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ sdd/