XIX-wieczna drewniana spluwaczka, pochodząca z pałacu zasłużonego dla polskiej kultury i edukacji rodu Dzieduszyckich w Zarzeczu (Podkarpackie), zostanie odnowiona. W XIX i XX w. plucie traktowane było jako normalna czynność fizjologiczna, a nie paskudny nawyk – wyjaśniła PAP historyk Adriana Pobuta, kustosz z jarosławskiego muzeum.
Drewniana spluwaczka jest jednym z eksponatów, które są odnawiane w ramach kolejnego etapu prac konserwatorskich oryginalnego wyposażenia jednej z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych Podkarpacia – pałacu Dzieduszyckich herbu Sas w Zarzeczu. Zakończenie prac planowane jest na listopad br.
Licząca obecnie ponad 200 lat rezydencja w Zarzeczu, będąca niegdyś siedzibą zasłużonego dla rozwoju polskiej kultury i edukacji rodu Dzieduszyckich, jest obecnie filią Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich.
Klasycystyczny pałac został wzniesiony ponad 200 lat temu (oficjalne otwarcie datuje się na 1819 r.) z inicjatywy Magdaleny z Dzieduszyckich Morskiej i jej męża Ignacego Morskiego. Hrabina stworzyła, według własnego pomysłu, wiejską rezydencję w Zarzeczu, która w pierwszej połowie XIX wieku była uważana za jedno z najpiękniejszych założeń parkowo-pałacowych w monarchii habsburskiej. Posiadłość do dziś jest otoczona przez park.
Jak zaznaczyła w rozmowie z PAP historyk i kustosz z jarosławskiego muzeum Adriana Pobuta, to, co dziś wydaje nam się niewyobrażalne, nietaktowne i szokujące – spluwanie w towarzystwie, jeszcze w XIX i XX wieku było traktowane jako normalna czynność fizjologiczna, a nie paskudny nawyk.
„A w eleganckich domach i rezydencjach arystokratów jeszcze kilkadziesiąt lat temu powszechne były spluwaczki, czyli specjalne naczynia służące do wypluwania nadmiaru śliny” – dodała. Jeden z takich przedmiotów, znajdujący się w zbiorach Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich, jest obecnie poddawany konserwacji.
Kustosz podkreśliła, że w wielu ówczesnych podręcznikach do savoir-vivre można znaleźć wskazówki, jak należy elegancko pluć. Jako przykład podała publikację „Kodeks towarzyski: jak się powinien zachować Człowiek Wytworny w domu i po za domem” z 1927 roku, który podaje, że „pluć trzeba zawsze w chusteczkę, jeśli znajdujemy się w salonie, czyniąc to przy tem dyskretnie i niespostrzeżenie; na ulicy lub u siebie w domu plujemy do spluwaczek, lub do chusteczek”. „W żadnym wypadku nie należało pluć na podłogę” – zaznaczyła Pobuta.
Spluwaczki były najczęściej ustawiane w salonach i jadalniach, a także na przykład w gabinetach, tuż przy biurkach.
„Naczynia tego typu były wykonywane z różnych materiałów: drewna, metalu, porcelany i wypełniane piaskiem. Wyróżnia je bardzo charakterystyczny kształt, przypominający wazon z bardzo szerokim kołnierzem przy wylewie. Taka budowa naczynia miała oczywiście za zadanie ułatwiać plującemu trafienie do spluwaczki” – tłumaczyła historyk.
Jak zauważył konserwator odpowiedzialny za odnowienie zabytkowej spluwaczki z pałacu Dzieduszyckich Filip Sołtys, drewniane spluwaczki posiadały wewnątrz metalowy, wyjmowany wkład, ułatwiający pozbywanie się zawartości i chroniący drewno, które nie lubi nadmiernej ilości wilgoci.
„W przypadku zabytkowej spluwaczki z Zarzecza wkład ten się nie zachował i trzeba będzie go zrekonstruować w oparciu o zebrane analogie tego typu naczyń z epoki” – zaznaczył.
Konserwacja niezwykłego obiektu jest częścią projektu pt. „Konserwacja mebli z pałacu Dzieduszyckich w Zarzeczu – etap IV”, który został dofinansowany ze środków ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Oprócz spluwaczki odnowione zostaną także dwa zabytkowe stoły, sekretarzyk, toaletka (zwana gotowalnią) oraz kosz.
Dyrektor jarosławskiego muzeum Konrad Sawiński podkreślił, że Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu szczyci się tym, że większość prezentowanych tam eksponatów stanowi oryginalne XIX-wieczne wyposażenie pałacu.
„Dzięki kolejnym projektom realizowanym dzięki wsparciu ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ta unikalna kolekcja, która po II wojnie światowej znalazła się w zbiorach Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich, może znowu zachwycać swoim pięknem na muzealnej ekspozycji” – podkreślił Sawiński. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ dki/