Uroczystą mszą świętą pożegnano we wtorek w Manchesterze gen. Ludwika Kmicica-Skrzyńskiego. Trumna z ciałem zmarłego w 1972 r. weterana walk o wolność i niepodległość została zabrana do Polski i w sobotę zostanie pochowana na cmentarzu w Białymstoku.
W mszy w kościele Miłosierdzia Bożego w Manchesterze wzięli udział przedstawiciele rządu, Wojska Polskiego, władze konsularne i członkowie Polonii. Po zakończeniu mszy trumna z ciałem generała została przewieziona samolotem wojskowym do Polski.
Jak powiedział PAP Wojciech Labuda, pełnomocnik prezesa Rady Ministrów ds. Ochrony Miejsc Pamięci, sprowadzenie ciała gen. Kmicica-Skrzyńskiego było inicjatywą oddziału Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego w Białymstoku. Przed II wojną światową był on z tym miastem związany, pełniąc przez 10 lat funkcję dowódcy garnizonu.
"To też oczywiście wpisuje się w rządową politykę upamiętniania zasłużonych postaci, które nie z własnej winy, nie z własnej woli były zmuszone do tego, by po II wojnie światowej żyć na emigracji, i oddawania im sprawiedliwości. A także dawania poprzez ich życiorysy dobrego przykładu dla Polaków w kraju i zagranicą" - powiedział Wojciech Labuda.
Urodzony w 1893 r. Ludwik Kmicic-Skrzyński w czasie I wojny światowej służył w Legionach Polskich, był jednym z kawalerzystów słynnej "siódemki Beliny", grupy zwiadowczej, która z rozkazu Józefa Piłsudskiego przekroczyła w 1914 r. granicę zaboru rosyjskiego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości służył w Wojsku Polskim, uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W czasie zamachu majowego w 1926 r. opowiedział się po stronie marszałka Piłsudskiego. W 1929 r. objął dowództwo nad Brygadą Kawalerii "Białystok", przemianowaną w 1937 r. na Podlaską Brygadę Kawalerii, a w 1938 r. otrzymał stopień generała brygady.
Wraz Podlaską Brygadą Kawalerii brał udział w wojnie obronnej 1939 r., ale w październiku dostał się do niemieckiej niewoli. Wyszedł z niej dopiero w kwietniu 1945 r. Po opuszczeniu obozu wyjechał do Włoch, by wstąpić do 2. Korpusu Polskiego, a po jego rozwiązaniu - udał się do Wielkiej Brytanii. Zamieszkał w Manchesterze, gdzie pracował jako robotnik, a potem jako przedstawiciel handlowy. Był działaczem organizacji kombatanckich i współpracownikiem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie. Zmarł 14 lutego 1972 r. w Manchesterze i został pochowany na tamtejszym cmentarzu South End.
Uroczystości związane ze sprowadzeniem jego ciała będą kontynuowane w sobotę w Białymstoku, gdzie w Bazylice Mniejszej Wniebowzięcia NMP odbędzie się msza żałobna, a następnie w asyście wojskowej trumna zostanie przewieziona na cmentarz miejski, gdzie nastąpi jej złożenie do grobu oraz odsłonięcie pomnika generała.
Wojciech Labuda powiedział PAP, że w tym roku planowane są jeszcze co najmniej dwie podobne uroczystości. 29 września w Krakowie odbędzie się ponowny pochówek przeniesionego z Berlina ciała Aleksandra Brücknera, wybitnego polskiego slawisty, który odnalazł "Kazania Świętokrzyskie", jeden z najstarszych tekstów w języku polskim. Z kolei na początku października do Kalisza sprowadzone mają być szczątki Stefana Szolc-Rogozińskiego, XIX-wiecznego podróżnika, etnografa i badacza Kamerunu. Jego szczątki pochowane są w zbiorowych katakumbach na jednym z cmentarzy w Paryżu.
"Jeśli chodzi o Wielką Brytanię, jesteśmy w kontakcie z rodzinami kilku-kilkunastu postaci, których szczątki - jak uważamy - należałoby przenieść do kraju. Wiemy, że taka była ich wola. Chodzi głównie o ministrów rządu II RP oraz rządu na uchodźstwie i mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli poinformować, czyje szczątki i kiedy zostaną sprowadzone" - dodał Labuda.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ mms/