Ambasada RP wraz z berlińskim oddziałem Instytutu Pileckiego zorganizowała we wtorek wieczorem pokaz filmu „Historia jednej zbrodni” wyreżyserowanego przez Mariusza Pilisa. Wydarzenie miało miejsce w siedzibie Instytutu w centrum Berlina – poinformowała PAP rzeczniczka Ambasady RP w Berlinie Magdalena Szuber-Zasacka.
Film „Historia jednej zbrodni” opowiada historię rodziny Ulmów z polskiej wsi Markowa: Józefa i Wiktorii oraz ich siedmiorga dzieci. W 1944 roku poświęcili oni swoje życie, próbując ratować dwie żydowskie rodziny: Goldmanów i Szallów.
„Opowiadając w Berlinie historię rodzin z Markowej, chcemy oddać hołd rozstrzelanej w 1944 roku rodzinie Józefa i Wiktorii Ulmów, którzy za udzielanie pomocy prześladowanym Żydom zapłacili życiem swoim i własnych dzieci. 10 września ich postawa zostanie doceniona w sposób najwyższy dla każdego wierzącego katolika – będzie to dzień beatyfikacji całej rodziny Ulmów” – podkreślił zastępca ambasadora RP w Berlinie Paweł Gronow przed projekcją filmu.
Paweł Gronow zaprosił też do obejrzenia wystawy, którą 10 września ambasada oraz Instytut Polski zaprezentują w Bazylice Św. Jana w Berlinie - siedzibie Polskiej Misji Katolickiej. Wystawa, zrealizowana przez IPN, przedstawia historię rodziny Ulmów m.in. poprzez oryginalne fotografie wykonane przez Józefa.
W dyskusji po projekcji filmu uczestniczyli zaproszeni goście: zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma, reżyser filmu Mariusz Pilis, korespondent izraelskiego dziennika Israel Hayom Eldad Beck i historyk Florian Peters reprezentujący Miejsce Pamięci Cichych Bohaterów (oryg. Stille Helden).
W trakcie dyskusji, moderowanej przez dyrektor Instytutu Pileckiego Hannę Radziejowską, reżyser filmu Mariusz Pilis podkreślał, że jego celem przy realizacji i obecnej promocji filmu jest „zwrócenie się do jak największej liczby osób w Niemczech, Polsce i Izraelu”.
„Jeśli uda nam się doprowadzić do sytuacji, że te trzy podmioty usiądą kiedyś po partnersku i będziemy rozmawiać o tym, co się wydarzyło – o Ulmach, o II wojnie światowej - nie tracąc kontekstu, który towarzyszył tym bestialstwom, wtedy będziemy wiedzieć, że ta historia się domknęła. Mam świadomość, jak to będzie trudne” – stwierdził reżyser.
"Moim osobistym pragnieniem jest to, aby Niemcy jako państwo i jako obywatele wiedzieli, co wydarzyło się w Polsce w czasie II wojny światowej. Wydaje nam się, że tej wiedzy w Niemczech nie ma. A jeśli jest, to często jest wykrzywiona” – zauważył wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma.
„W naszym wydarzeniu udział bierze burmistrz miasta Esens w niemieckej Dolnej Saksonii, Harald Hinrichs. To jeden z bardzo ważnych głosów. Przyjechał do Berlina specjalnie na nasze wydarzenie” - powiedziała w trakcie dyskusji Hanna Radziejowska, dziękując przybyłemu za zapoznanie się z nieznaną przeszłością szanowanego policjanta z Esens - Eilerta Diekena.
Dieken to zbrodniarz, który w 1944 roku kierował akcją w Markowej i wydał rozkaz zamordowania całej rodziny Ulmów oraz ukrywanych przez nich Żydów. Po wojnie, po powrocie do Niemiec, Dieken został jakoby "zdenazyfikowany" i pracował jako policjant w swoim rodzinnym mieście aż do emerytury.
Burmistrz Esens Harald Hinrichs zadeklarował, że wraz z policją w Esens podejmie starania, by umieścić na dawnym budynku policji tabliczkę informującą, kim naprawdę był Eilert Dieken. (PAP)
mszu/ mms/