W piątek w Zakopanem zostanie otwarty budynek Muzeum Palace - miejsca pamięci, w którym podczas II wojny światowej mieściła się siedziba gestapo zwana Katownią Podhala. Placówka powstała dzięki wieloletnim staraniom Muzeum Tatrzańskiego, a koszt inwestycji to 21 mln zł. Ekspozycja stała zostanie zaprezentowana tam 27 marca.
Muzeum Palace, jako nowy odział Muzeum Tatrzańskiego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, powstało w ciągu czterech lat przy współpracy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Województwa Małopolskiego, Urzędu Miasta Zakopane oraz Stowarzyszenia Muzeum Walki i Męczeństwa „Palace” – Katownia Podhala. Inwestycję zrealizowano dzięki funduszom unijnym.
Wystawa stała, na której zaprezentowana zostanie opowieść o skomplikowanych losach mieszkańców Podtatrza w trakcie niemieckiej okupacji, zostanie otwarta 27 marca.
„Muzeum Palace będzie przede wszystkim miejscem pamięci, a rolą wystawy stałej będzie przybliżenie trudnych i skomplikowanych losów Podtatrza podczas II wojny światowej. W historii tej najważniejszą rolę ogrywają ludzie, których życie przypadło na bezlitosny czas lat 1939-1945. Zakończenie prac budowlanych i konserwatorskich oraz otwarcie ekspozycji zamkną bardzo ważny etap w długiej i tragicznej historii Palace, jednakże nie są jej finałem. Chcemy stworzyć w nim również przestrzeń do dyskusji oraz, co niezwykle istotne, edukacji dzieci i młodzieży” – powiedział dyrektor Muzeum Tatrzańskiego Michał Murzyn.
„Muzeum Palace będzie przede wszystkim miejscem pamięci, a rolą wystawy stałej będzie przybliżenie trudnych i skomplikowanych losów Podtatrza podczas II wojny światowej.”
W ramach projektu powstała również m.in. sala konferencyjna, gdzie przewidziana jest organizacja dyskusji oraz wykładów specjalistów związanych z poruszaną przez muzeum tematyką.
„Pomimo upływu ośmiu dekad od tragicznych wydarzeń II wojny światowej, pracujący w Muzeum Tatrzańskim historycy wciąż prowadzą zbiórkę ocalałych artefaktów, świadectw i relacji, co pomoże nam nadal rozwijać i kontynuować badania” – zaznaczył dyrektor.
W ramach prac w budynku Palace zostały przeprowadzone skrupulatne prace konserwatorskie i budowlane. Aby doprowadzić wygląd budynku do stanu pierwotnego została m.in. odtworzona na wzór historyczny stolarka okienna, zdemontowano styropianowe ocieplenie czy usunięto dobudowane balkony. We wnętrzach zachowano oryginalne ściany wraz z ocalałymi fragmentami historycznych tynków z wyrytymi przez więźniów napisami.
„Mając na uwadze historię obiektu, prowadzone pod nadzorem konserwatorskim prace budowalne zostały wykonywane z wyjątkową dokładnością, starannością i z pełnym poszanowaniem każdego fragmentu historii miejsca, dzięki czemu udało się zachować ocalałe elementy przestrzeni, która na przestrzeni lat była poddawana licznym przebudowom i modyfikacjom” – podkreślił Murzyn.
Dopełnieniem badań były prace archeologiczne prowadzone przez archeologów z Instytutu Pamięci Narodowej oraz pracowników PAN. Przeprowadzono również poszukiwania śladów biologicznych przez policjantów techniki kryminalistycznej.
„We wnętrzach zachowano oryginalne ściany wraz z ocalałymi fragmentami historycznych tynków z wyrytymi przez więźniów napisami.”
Na zakup budynku Palace, Muzeum Tatrzańskie otrzymało dotację celową z budżetu państwa, ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 8,6 mln zł. Nabycie budynku było możliwe dzięki Miastu Zakopane, które odkupiło budynek Palace od prywatnego właściciela w 2017 r. przeznaczając na zakup środki własne oraz rządowe – to kwota 11,5 mln zł. Z rezerwy budżetu państwa przeznaczono na ten cel niemal 9 mln zł. W 2021 r. budynek stał się własnością Muzeum Tatrzańskiego.
Wybudowana w 1930 r. willa Palace w okresie II wojny światowej służyła hitlerowskiemu okupantowi za siedzibę Komisariatu Policji Granicznej. Znajdowały się tam m.in. gabinety przesłuchań i cele więzienne, gdzie przetrzymywano, torturowano i mordowano setki działaczy ruchu oporu z całego regionu. Przez Palace przewinęło się ponad 1200 więźniów, którzy byli tu torturowani i bici podczas przesłuchań. Połowa z nich zginęła w tym budynku lub w obozach koncentracyjnych.
Wśród więźniów "Palace" byli m.in. Franciszek Gajowniczek, za którego życie w Auschwitz oddał św. Maksymilian Kolbe oraz Kurierzy Tatrzańscy - Stanisław Marusarz, Helena Marusarzówna, Bronisław Czech, dr Wincenty Galica, Marian Polaczyk i Władysław Szepelak.
Jesienią 1946 r. w Palace odbył się proces przywódców
u. Dopiero w 1965 r., komendant Katowni Podhala Robert Weissmann dostał wyrok zaledwie siedmiu lat więzienia, którego i tak nie odsiedział, ponieważ wyszedł warunkowo na wolność. Jego zastępca i późniejszy komendant Richard Arno Sehmisch w tym samym roku usłyszał wyrok czterech i pół roku więzienia. Wyroki w ich sprawach wydał niemiecki sąd. Obaj by uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, ukrywali się pod zmienionymi nazwiskami.
Po wojnie w tym historycznym budynku mieściły się m.in. żłobek, pensjonat i liceum. Willa Palace przez wiele lat niszczała i była przebudowywana. Po wojnie tylko garstka ludzi, w tym byli więźniowie, walczyli o to, żeby ten obiekt stał się miejscem pamięci męczeństwa, muzeum – symbolem. Staraniem Stowarzyszenia Muzeum Walki i Męczeństwa Palace – Katownia Podhala, udało się zachować dwie więzienne cele, w których przechowano pamiątki z czasu okupacji i pamięć o tym miejscu. (PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ dki/