Kazimierz Zwierz – wywodzący się z ziemi mińskiej, żołnierz poległy w obronie Twierdzy Modlin, został uhonorowany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Podczas uroczystości mających miejsce w dniu 29 lutego oraz 12 marca 2024 r. na ręce przedstawicieli rodziny Kazimierza Zwierza został przekazany akt pośmiertnego mianowania ich krewnego na stopień oficerski podporucznika oraz nadany pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, będący jednym z najwyższych odznaczeń państwowych.
Dla rodziny Kazimierza Zwierza były to wyjątkowo podniosłe oraz wzruszające uroczystości. Przez okres bowiem niespełna 85 lat jego historia i zasługi wojenne pozostawały nieodkryte. Losami Kazimierza Zwierza żywo zainteresował się jednak prawnuk jego siostry - Sebastian Chłopik, który w pełni odtworzył poniżej przedstawioną biografię swojego krewnego oraz wystąpił z inicjatywą jego pośmiertnego mianowania na wyższy stopień wojskowy oraz odznaczenia.
Kazimierz Zwierz urodził się w dniu 3 lutego 1915 r. we wsi Goździk, która obecnie znajduje się w graniach Mińska Mazowieckiego. Pochodził on z rodziny rolniczej. Był synem Piotra Zwierza i Feliksy Nowakowskiej.
Swoją służbę wojskową rozpoczął wraz z dniem 29 marca 1938 r., zostając wówczas przydzielonym do 8. kompanii strzeleckiej 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej stacjonującego w Warszawie.
W toku swojej służby, w dniu 23 września 1938 r. uzyskał przydział w charakterze ucznia do 4. kompanii szkolnej szkoły podoficerskiej 36. Pułku, którą ukończył w dniu 11 marca 1939 r. ze stopniem dobrym, uzyskując jednocześnie mianowanie na stopień starszego strzelca.
Oceniając całokształt służby wojskowej Kazimierza Zwierza należy ocenić, że był on zaangażowanym, zdyscyplinowanym oraz wyróżniającym się żołnierzem. Wyrazem tego było chociażby otrzymanie przez niego w dniu 10 lutego 1939 r. tytułu strzelca dobrego oraz odznaczenie go w dniu 3 czerwca 1939 r. „Pamiątkową Odznaką Pułkową” 36. Pułku, co stanowiło podkreślenie uznania jego służby przez dowództwo jednostki.
Wedle zachowanej dokumentacji, w czasie Wojny Obronnej w 1939 r. Kazimierz Zwierz przydzielony był do 4. kompanii, wchodzącej w skład II batalionu 36. Pułku, który to batalion poniósł ogromne straty podczas wrześniowych walk.
Kazimierz Zwierz przeszedł wraz z 36. Pułkiem cały szlak bojowy. Począwszy od Wielunia, gdzie jego oddział odpierał pierwsze ataki niemieckie na Polskę, a następnie m.in. przez Widawę, Pabianice, Wolę Cyrusową, oraz Brwinów, gdzie 12 września 1939 r. 36. Pułk stoczył bitwę okupioną ogromnymi stratami. Kazimierz Zwierz cudem ocalał z mających wówczas miejsce walk. W batalionie, w którym walczył jedynie 40 żołnierzy uszło z życiem, pozostali zaś polegli oraz dostali się do niewoli.
Po bitwie pod Brwinowem, Kazimierz Zwierz wraz z 36. Pułkiem poprzez Puszczę Kampinoską dotarł do Twierdzy Modlin. Podczas walk w jej obronie, został on ranny i trafił do utworzonego w niej szpitala, gdzie przebywał aż kapitulacji Twierdzy w dniu 29 września 1939 r. Warunki tam panujące były jednak krytyczne, co powodowało, że szansę na przeżycie, czy powrót do zdrowia mieli jedynie nieliczni.
Niemcy po wkroczeniu do Twierdzy Modlin przystąpili w dniu 30 września 1939 r. do ewakuacji polskich żołnierzy przebywających ze wspomnianym szpitalu. Trwała ona do dnia 3 października 1939 r. Wówczas Twierdzę Modlin opuścił ostatni transport z 650 najciężej rannymi żołnierzami, którzy zostali przewiezieni do nowo utworzonego szpitala polowego w Legionowie (dzisiejszy teren Centrum Szkolenia Policji w Legionowie), do którego trafił również i Kazimierz Zwierz.
Kazimierz Zwierz był jednym z wielu polskich jeńców, którzy doświadczyli gehenny we wspomnianym szpitalu. Zmarł w nim w dniu 7 października 1939 r., zaledwie 4 dni po przetransportowaniu.
Z całą pewnością jego stan zdrowia w połączeniu z warunkami medyczno-sanitarnymi tam panującymi spowodowały tak szybką oraz jak można przypuszczać bolesną śmierć.
Po śmierci, Kazimierz Zwierz, jak również pozostali zmarli żołnierze został pochowany na prowizorycznym cmentarzu przyszpitalnym. Wedle badań historyków, w latach 50. XX w. cmentarz ten został doszczętnie zrównany z ziemią, zaś szczątki pochowanych żołnierzy ekshumowane na Cmentarz Wojskowy na Powązkach.
Działania te były jednak przeprowadzone z całkowitym brakiem poszanowania dla poległych. Ekshumacji dokonywano nie dbając przy tym, czy wydobyto wszystkie szczątki oraz nie sporządzono z niej jakiejkolwiek dokumentacji. Zrobiono zatem wszystko, aby świat nie dowiedział się o pochowanych tam bohaterach.
Zaniedbania te spowodowały, że ekshumowani żołnierze, w tym Kazimierz Zwierz, pomimo ich identyfikacji przy pochówku, spoczęli na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w znakomitej większości w bezimiennych grobach. W tym właśnie momencie symbolicznie wymazano ich z kart historii Polski.
Członkowie najbliższej rodziny Kazimierza Zwierza nigdy nie pogodzili się z jego stratą. W okresie powojennym podejmowali nawet samodzielne próby odnalezienia jego pochówku. Okazały się one jednak bezskuteczne. Strata Kazimierza Zwierza i brak odnalezienia nawet jego symbolicznego grobu do końca życia był dla nich dużym ciężarem emocjonalnym.
Po dziesięcioleciach braku wiedzy o jego miejscu spoczynku oraz historii wojennej, dopiero po trwających kilku latach poszukiwaniach, Sebastianowi Chłopikowi – prawnukowi siostry Kazimierza Zwierza udało się rozwiązać rodzinną tajemnicę.
Zwieńczeniem działań było wystąpienie przez Sebastiana Chłopika do Wojewody Mazowieckiego o podjęcie prac remontowych i wykonanie tablic memoriatywnych dla wszystkich nieupamiętnionych żołnierzy w kwaterze C27, w tym Kazimierza Zwierza, jak również o jego pośmiertne mianowanie na wyższy stopień wojskowy oraz odznaczenie. Wszelkie wspomniane wnioski zostały pozytywnie rozpatrzone, czego skutkiem było symboliczne przywrócenie Kazimierzowi Zwierzowi po kilkudziesięciu latach pamięci oraz godności żołnierza Wojska Polskiego. Dodatkowo wedle ostatnio przekazanych informacji, Instytut Pamięci Narodowej pozytywnie zarekomendował kolejny wniosek Sebastiana Chłopika i w najbliższym czasie powstanie upamiętnienie szpitala i cmentarza dla polskich jeńców w Legionowie.
Historia życia Kazimierza Zwierza, choć wyjątkowo tragiczna, stawi doskonały przykład, że człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim. Pomimo podejmowanych przez dziesięciolecia działań mających skazać Kazimierza Zwierza na zapomnienie, wychowanie kolejnych pokoleń jego rodziny w duchu szacunku dla bohaterskiego krewnego, nie pozwoliło aby pamięć o jego osobie i zasługach wojennych została wymazana z kart historii.
Sebastian Chłopik