Przeciwko otwartej w czwartek w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK wystawie prac Michela Kichki "Rysownik na linii frontu" protestuje grupa Kraków dla Palestyny, domagająca się zerwania współpracy z izraelskim artystą. Muzeum podkreśla, że Kichka dystansował się wobec agresywnej polityki, a karanie go za obywatelstwo byłoby kulturową niesprawiedliwością.
Wystawę wojennych prac rysownika i karykaturzysty Michela Kichki otwarto w czwartek w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. W trakcie wernisażu protestowały osoby skupione wokół grupy Kraków dla Palestyny, składającej się m.in. z krakowskiej diaspory palestyńskiej.
Zgromadzeni przed muzeum wołali "Wolna Palestyna" i "dość terroru Izraela". "Protestujemy przeciwko wystawie izraelskiego rysownika, satyryka, który uznaje się satyrykiem dla pokoju, został wyróżniony międzynarodowymi nagrodami, ale który po 7 października jednak odszedł od swojej misji, wyraźnie będąc tubą syjonistycznej propagandy, syjonistycznej machiny wojennej" – powiedziała inicjatorka protestu Alina Palichleb. "Sprzeciwiamy się, że będąc oburzonym wydarzeniami z 7 października, nie potrafi wczuć się w sytuację całego regionu, zrozumieć całego kontekstu i rzeczywiście pracować na rzecz pokoju, pokazując obiektywnie dwie strony całej tej sytuacji, całego tego konfliktu" – dodała.
Wcześniej grupa Kraków dla Palestyny wystosowała list otwarty do dyrektor muzeum Marii Anny Potockiej, w którym domagano się odwołania pokazu. Zdaniem autorów listu "w obliczu ludobójstwa ludności palestyńskiej z rąk Izraela, taka wystawa jest haniebnym posunięciem". W dokumencie zwrócono uwagę na ofiary działań wojennych oraz zniszczenie zabytków będących cennym dziedzictwem kulturowym, "co powinno budzić sprzeciw każdej poważnej instytucji kulturalnej".
Przedstawiciele muzeum odpierają zarzuty grupy, argumentując, że wystawa nie wspiera polityki Izraela ani antypalestyńskich nastrojów, a Kichka krytycznie odnosi się również do polityki swojego kraju, potępiając przemoc we wszelkich przejawach.
W odpowiedzi na list podpisany przez Kraków dla Palestyny Maria Anna Potocka zwróciła uwagę, że "Michel Kichka wielokrotnie wyraził swoje krytyczne podejście do agresywnej polityki". "Na obecnej wystawie w MOCAK-u prezentuje gorzko-prześmiewcze spojrzenie na działania polityków rosyjskich i izraelskich. Karanie opozycyjnego artysty za obywatelstwo jest kulturową niesprawiedliwością" – napisała w oświadczeniu dyrektor MOCAKu.
Ekspozycja "Rysownik na linii frontu" jest wyborem prac izraelskiego karykaturzysty i twórcy komiksów podejmującego temat wojen: konfliktu izraelsko-palestyńskiego oraz ataku Rosji na Ukrainę. Sam artysta oświadczył w opisie wystawy, że pociągnięciami ołówka i pędzla stara się wspierać swój naród, a także "dawać siłę rodzinom zakładników, wyrażać współczucie dla tych, którzy stracili matki, ojców, córki, synów, siostry i braci, wykazywać empatię z osobami rannymi i straumatyzowanymi oraz ludźmi, którzy zostali uchodźcami we własnym kraju". "Jednocześnie odnoszę się krytycznie do polityki i priorytetów rządu Izraela. Jestem zatrwożony losem niewinnych ofiar po obu stronach konfliktu" – podkreśla Michel Kichka.
W odniesieniu do wojny w Ukrainie napisał, że stara się ze wszystkich sił zademonstrować "odrazę do rosyjskiego dyktatora", co jest jego "sposobem solidaryzowania się z narodem ukraińskim".
"Rysownik na linii frontu" to jedna z trzech nowych wystaw otwartych w czwartek przez MOCAK. Muzeum zainaugurowało tego dnia także ekspozycję "Jedzenie w sztuce", czyli 11. wystawę z cyklu "Cywilizacja w sztuce", w ramach której konfrontowane są ważne obszary życia z refleksjami artystów. Na ekspozycji zaprezentowane zostały prace 66 twórców z całego świata, w różnych mediach, takich jak malarstwo, fotografia, wideo, obiekt i instalacja, które podejmują temat jedzenia.
"Współczesnych artystów interesują zarówno zagadnienia związane z brakiem, jak głód, nierówności społeczne, jak i nadmiarem: konsumpcjonizm, marnotrawstwo jedzenia czy zdrowotne skutki obżarstwa" – zauważyła kuratorka wystawy Martyna Sobczyk w zapowiedzi wystawy. "Jedzenie jest specyficznym tematem, ponieważ na pozór wydaje się czymś miłym, smacznym i lekkim. Ale tak naprawdę w momencie, kiedy przyglądnęliśmy się dostępnej sztuce na ten temat, odkryliśmy, że to właściwie jest dyskusja, to jest rozmowa z pewnego rodzaju perwersją, jaką potrafi wyprodukować nasza cywilizacja" – zaznaczyła Maria Anna Potocka.
Kolejnym nowo otwartym pokazem są "Sploty. Współczesna tkanina artystyczna z Kolekcji MOCAK-u”. Na wystawie zaprezentowano dzieła Faiga Ahmeda, Rya Davida Bradleya, Emilii Bohdziewicz, Mony Hatoum oraz Małgorzaty Markiewicz wykonane z różnych materiałów, jak kobierzec, gobelin, haft czy patchwork. Zdaniem kuratorki wystawy Dominiki Muchy różnorodność zastosowanych technik oraz podejmowanych tematów potwierdza szerokie możliwości artystyczne tkaniny. "Okazuje się, że jest ona medium uniwersalnym, w mówieniu o współczesnych problemach społecznych i politycznych oraz otwartym na eksperymenty formalne" – zwróciła uwagę.
Wystawy "Rysownik na linii frontu" i "Sploty. Współczesna tkanina artystyczna z Kolekcji MOCAK-u" będą czynne do 15 września br., natomiast "Jedzenie w sztuce" do 16 marca 2025r.(PAP)
juka/ aszw/