Pozostałości reduty usypanej przez żołnierzy wojsk królewskich we wrześniu 1791 r. odkryto na gruntach wsi Wólka Gołębska niedaleko Puław (Lubelskie) - poinformował lubelski wojewódzki konserwator zabytków dr Dariusz Kopciowski.
"Jesienią 1791 roku, blisko pół roku po uchwaleniu majowej konstytucji na rozległych polach wsi Gołąb, w miejscowości położonej przy Wiśle, nieopodal Puław odbyły się wielkie manewry wojskowe. Wzięło w nich udział blisko 6 tys. żołnierzy. W miejscu tym zgromadzono oddziały różnych formacji wojsk koronnych: piechoty, kawalerii i artylerii" – podał Kopciowski.
Manewry w Gołębiu i pobliskim Bonowie - wskazał - miały związek z reformami Sejmu Wielkiego zmierzającymi do poprawy obronności kraju. Oprócz charakteru wojskowego, miały także cechy manifestacji narodowej.
"W sąsiedztwie wsi Gołąb założono polowy obóz wojskowy. Wytyczono główną drogę obozową, ustawiano namioty, zorganizowano stajnie, piekarnie, kuźnie oraz lazaret. Manewrom i wojskowym rewiom towarzyszył szereg pomniejszych, przeznaczonych dla cywilów imprez – m.in. spotkania, biesiady połączone z występami artystycznymi o tematyce patriotycznej" – wymienił.
Organizatorami i fundatorami wydarzeń była magnacka rodzina Czartoryskich, a gospodarzami - książę Adam Kazimierz i jego żona Izabela, właściciele głównej rezydencji rodu w Puławach. W obozie pod Gołębiem księżna wystawiła swoją sztukę pt. "Matka Spartanka".
Z zachowanego wojskowego raportu wynika, że redutę w celach szkoleniowych usypali we wrześniu 1791 r. żołnierze wojsk królewskich na rozkaz głównodowodzącego jednostkami dywizji małopolskiej, generała lejtnanta księcia Ludwika Wirtemberskiego, zięcia Adama Kazimierza i Izabeli.
"Podczas manewrów reduta zostało obsadzona pięcioma armatami i kompanią fizylierów. Ćwiczono na niej imitowany szturm na szańce" – wyjaśnił.
Kopciowski podał, że zarys reduty odkryto latem ubiegłego roku na zachód od zabudowań wsi Wólka Gołębska. Znalezisko było efektem analizy dawnych i współczesnych map, zdjęć lotniczych i cyfrowego modelu terenu.
"Dzięki zastosowaniu metody elektrooporowej udało się zrejestrować fragment silnie zniszczonego obiektu, praktycznie całkowicie zniwelowanego podczas wieloletnich prac agrarnych. Badania potwierdziły, że reduta składała się z łamanego, czworobocznego wału oraz wykopanej przed jej czołem, otaczającej fosy" – podał.
Reduta miała podstawę zbliżoną do kwadratu z 40-metrowymi bokami. Badacze zauważyli szereg analogii do podobnych w formie i rozmiarach umocnień polowych, które stosowane były przez europejskie armie w XVIII-wiecznej Europie i Ameryce Północnej. Fortyfikacje tego typu były wykorzystywane do prowadzenia dookolnego ognia strzeleckiego i artyleryjskiego pod osłoną wałów.
Kopciowski przypuszcza, że fortyfikacje w Wólce Gołębskiej były wykorzystane także przez powstańcze oddziały wojska polskiego w trakcie trwania insurekcji kościuszkowskiej 1794 r.
Konserwator wskazał, że w latach 1790-1791 manewry podobne do tych w Gołębiu odbywały się m.in. na polach pod Lublinem (na terenie dzielnicy Kośminek), pod Bracławiem (obecnie na terytorium Ukrainy) oraz pod Mińskiem (obecnie na Białorusi).
"Zarządzone przez centralne władze wojskowe manewry miały na celu podniesienie walorów bojowych wojska polskiego w czasie reorganizacji sił zbrojnych Rzeczypospolitej reformowanych uchwałami Sejmu Wielkiego" – wyjaśnił.
Kopciowski przypuszcza, że fortyfikacje w Wólce Gołębskiej były wykorzystane także przez powstańcze oddziały wojska polskiego w trakcie trwania insurekcji kościuszkowskiej 1794 r. "Mogła być wówczas obsadzona załogą korpusu gen. Ponińskiego, której zadaniem było zabezpieczenie i monitorowanie szlaku prowadzącego z Puław w stronę stolicy" – wskazał dodając, że dowódca nie zdążył przybyć z odsieczą Tadeuszowi Kościuszce pod Maciejowice.
Zdaniem konserwatora, reduta w Wólce Gołębskiej to jedyny zachowany dotychczas w Polsce i zapewne w środkowej i wschodniej Europie nowożytny obiekt militarny przeznaczony do przeprowadzania szkoleń wojskowych.
Szczegółowy raport z odkrycia w Wólce Gołębskiej ma zostać zaprezentowany przez Grzegorza Mączkę z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie podczas konferencji "Badania archeologiczne w Polsce środkowowschodniej, zachodniej Białorusi i Ukrainie w roku 2023", która odbędzie się w czerwcu w Sandomierzu. W tym samym miesiącu o zabytku będzie można usłyszeć podczas Europejskich Dni Archeologii w Lublinie.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ dki/