Koncertowa wersja opery "Halka" Stanisława Moniuszki w języku włoskim zabrzmi w piątek wieczorem na zakończenie sezonu w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Orkiestrę i chór poprowadzi włoski dyrygent Fabio Biondi.
Jak podsumowuje Opera i Filharmonia Podlaska im. Stanisława Moniuszki, w sezonie artystycznym 2023/2024 instytucja zorganizowała blisko 270 wydarzeń, w których wzięło udział 75 tys. osób. Zwieńczeniem sezonu będzie piątkowy koncert "Halki" na dużej scenie opery.
"Będzie to absolutne ukoronowanie tego sezonu" - zapowiedział na konferencji podsumowującej sezon dyrektor artystyczny Opery i Filharmonii Podlaskiej Mirosław Błaszczyk.
W piątek będzie można usłyszeć orkiestrę i chór OiFP, a także solistów, m.in. Tinę Gorinę, Annę Wolfinger, Kamila Wróblewskiego oraz Matheusa Pompeu. Utwór zostanie wykonany w języku włoskim. Jak mówił dyrygent Fabio Biondi, który kilka lat temu wykonał koncertową wersję "Halki" na Festiwalu Chopin i Jego Europa, to bardzo ważne, że to włoska wersja, bo - jak podkreślił - Moniuszko niesłusznie nie jest znany na całym świecie, a na to zasługuje. Uważa, że włoska wersja otwiera takie możliwości.
Biondi, mówiąc o twórczości Moniuszki, podkreślił, że właśnie w "Halce" są kierunki, które są wyjątkowe dla repertuaru XIX wieku. Uważa, że choć Moniuszko jest artystą polskim, to jednak nawiązuje do XIX-wiecznej szkoły niemieckiej, a melodyjnie utwór łączy opery włoskie i francuskie. "I w ten sposób Moniuszko staje się wyjątkowy na arenie międzynarodowej" - zaznaczył Biondi. Jak dodał, dlatego w Moniuszce się zakochał.
Zaznaczył, że aby zobaczyć w "Halce" skarb historii muzyki, nie są potrzebne specjalne triki, wystarczy wykonać ten utwór z miłością. Tak też do niego podszedł i takich wskazówek udzielał artystom. "Wpisuje się to absolutnie w motto życiowe, żeby pracować nad utworem, żeby pokazać jego najpiękniejszą stronę, a nie tylko pokazać naszą najpiękniejszą stronę jako wykonawców" - powiedział Biondi.
Dyrygent, odnosząc się do wykonania utworu w języku włoskim, mówił, że zdania są podzielone. Jak podkreślił, język polski daje utworowi pewien wyraz słów i dźwięków, ale język włoski dodaje utworowi melancholii, która - jak powiedział Biondi - "gubi się w języku polskim, bo jest to język ostrzejszy".
Kilka lat temu wersja koncertowa "Halki" była wykonana na instrumentach historycznych, w piątek będą to instrumenty współczesne. Biondi mówił, że nie wpłynie to na interpretację dzieła. Powiedział, że oczywiście interesujące jest wydobycie z orkiestry tego, jak to wyglądało za czasów Moniuszki, ale nie jest to najważniejsze. "Praca dyrygenta w tej operacji polega na tym samym, bo tak samo trzeba się zgubić na szczegółach, na artykulacji każdego instrumentu, nieważne, czy jest on antyczny, oryginalny historyczny, czy taki, jaki ma orkiestra OiFP" - mówił dyrygent.
Biondi zaznaczył też, że współpraca z orkiestrą OiFP jest wyjątkowa, bo to muzycy nie tylko zdyscyplinowani, ale też ciekawi i otwarci na propozycje. Dyrygent podkreślał również wyjątkowość chóru OiFP, z którym już współpracował przy wcześniejszych realizacjach utworów Moniuszki.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ miś/