Prezydent Bronisław Komorowski, nawiązując do 25. rocznicy zmian ustrojowych w Polsce, powiedział, że Polakom "przypadł niezwykle dobry los". Bylebyśmy w porę potrafili go zrozumieć, uchwycić te szanse i je pomnożyć - mówił podczas wizyty w Sztumie.
Prezydent Bronisław Komorowski przebywa we wtorek na Pomorzu; odwiedził Królewo Malborskie, Malbork i Sztum. Była to pierwsza wizyta prezydenta w historii Sztumu.
Na zamku w Sztumie podczas spotkania z samorządowcami i przedsiębiorcami z powiatów sztumskiego i kwidzyńskiego Bronisław Komorowski nawiązywał do przypadających w tym roku rocznic 25-lecia zmian ustrojowych w Polsce i 10-lecia członkostwa w UE. Jak powiedział, w kraju "ta wielka zmiana nie dokonała się poprzez zmiany rewolucyjne, ale poprzez kartkę wyborczą, poprzez zwycięstwo obozu Solidarności". Wyjaśnił, że obóz Solidarności "narzucił pewien kierunek zmiany, ale wykonanie tego wielkiego planu wolności, zagospodarowanie tej wolności było efektem pracy i zaangażowania praktycznie wszystkich środowisk w Polsce, od lewicy po prawicę".
W nawiązaniu do 10. rocznicy członkostwa Polski w UE powiedział, że "to jest efektem przede wszystkim procedur uruchomionych przez nasz kraj po 1989 roku, kiedy trzeba było przerwać mechanizm orientacji prowschodniej i przestawić tę wielką historyczną zwrotnicę na Zachód".
"To też było wielkie zadanie i wielka zasługa wszystkich praktycznie po kolei rządów, wszystkich prezydentów, Sejmów, Senatów przez cały ten trudny okres" - mówił.
Prezydent wyraził nadzieję, że bilans związany z tymi rocznicami będzie zachętą do dalszego wysiłku i pracy, znowu wspólnej, ponad wszystkimi podziałami. "Tak abyśmy mogli za kolejne 10 czy 25 lat powiedzieć sobie, że zdaliśmy egzamin jako pokolenia, i zostawiliśmy po sobie lepszą Polską, lepszy powiat i gminę" - dodał.
Jak powiedział liczy też na to, że z okazji 25. rocznicy odzyskania wolności i przemian ustrojowych w Polsce "będziemy mieli satysfakcję wynikającą z przekonania, że żyliśmy i żyjemy naprawdę w niezwykle dobrych dla Polski czasach". "To, na miarę tysiąclecia, jest prawdopodobnie okres najszybszego rozwoju i najmocniejszego rozwiązywania najtrudniejszych problemów" - ocenił.
"Przypadł nam naprawdę niezwykle dobry los; bylebyśmy w porę potrafili go zrozumieć, uchwycić te szanse i je po prostu pomnożyć" - powiedział do zgromadzonych.
Wizytę w Sztumie prezydent rozpoczął od złożenia kwiatów pod Pomnikiem Rodła. Na Placu Wolności spotkał się z mieszkańcami.
Wizytę zakończyło spotkanie i wspólne robienie z dziećmi biało-czerwonych kotylionów narodowych. Wśród ponad 30 dzieci byli uczniowie ze szkół podstawowych z powiatu sztumskiego. Kotyliony robili też m.in.: komisarz KE Janusz Lewandowski, posłanka PO Iwona Guzowska, olimpijczyk Adam Korol oraz Maciej Fijał z programu "You can dance".
Komorowski, pytany przez dzieci o uprawianą dyscyplinę sportu, odpowiedział krótko: "temat jest trudny". Wyjaśnił, że jego ulubionymi dyscyplinami są żeglarstwo i narciarstwo. Zapowiedział, że w tym roku chce więcej jeździć na rowerze. "Mam okropny plan, który utrudni życie mojej ochronie, bo będę jeździł rowerem także do pracy na Krakowskim Przedmieściu" - zapowiedział.
W rozmowie z dziećmi przyznał, że "jest szczęśliwym prezydentem". "Mam poczucie, że jakoś trafiam do serc i umysłów Polaków (...) i mam wrażenie, że pomimo wszystkich kłopotów, Polska jest krajem szczęśliwym i widać to dobrze np. z Ukrainy" - tłumaczył.
Ze Sztumu prezydent pojechał do Pelplina.(PAP)
bls/ as/ mow/