Przy pomniku ofiar faszyzmu w Nowosiółkach k. Białegostoku upamiętniono w piątek kilkuset pacjentów szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, w 1941 roku zamordowanych przez Niemców w pobliskim lesie.
W uroczystości wzięli udział m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, pracownicy i dyrekcja szpitala. Po modlitwach za ofiary wydarzeń sprzed 83 lat, przy pomniku składano wieńce i kwiaty.
Szpital Psychiatryczny w Choroszczy pierwszych pacjentów przyjął w 1930 roku, po adaptacji budynków dawnej fabryki włókienniczej w tym mieście. Działa do dziś; obecnie jest placówką samorządu województwa podlaskiego. Leczy się tam kilkaset osób.
W dniach egzekucji do lasu w Nowosiółkach niedaleko Choroszczy, gdzie wykopane były już doły, przewieziono pacjentów przebywających w szpitalu i rozstrzelano ich. Następnie Niemcy kazali opiekunom przywieźć do Choroszczy wszystkich chorych przebywających pod ich opieką; stamtąd zwozili ich do lasu i tam mordowali.
Jak wynika z publikacji "Losy chorych psychicznie ze szpitala w Choroszczy w latach 1939-1945" autorstwa byłego dyrektora szpitala Tadeusza Borowskiego, do wybuchu II wojny światowej placówka opiekowała się ok. 2 tysiącami chorych. Część z nich leczona była w szpitalu, ale większością zajmowali się mieszkańcy ok. 30 pobliskich wsi i miast w swoich domach w ramach tzw. opieki domowej.
W czasie wojny szpital znalazł się w rękach okupantów. Pod koniec 1940 roku władze sowieckie postanowiły szpital zlikwidować, aby w jego budynkach ulokować wojsko. Wywieziono wtedy część chorych do szpitali w głąb Związku Sowieckiego. Pozostałych umieszczono na miejscowej plebanii, zaadaptowanej na szpital.
W sierpniu 1941 roku, gdy północno-wschodnia część Polski okupowana była przez Niemców, szpital na plebanii zlikwidowano. Według przywołanych w publikacji statystyk, pod opieką placówki było wówczas ok. 100 pacjentów leczonych stacjonarnie i ponad 550 osób przebywających u opiekunów.
"83 lata temu, w sierpniowy poranek na teren szpitala wjechały samochody. Pacjentów poinformowano, że mają być ewakuowani w inne miejsce. Pacjenci, którzy byli w tym czasie leczeni, byli zupełnie nieświadomi. Wychodzili lekko ubrani, bo powiedziano im, że wszystko zostanie zabrane i przywiezione dla nich" - mówił podczas uroczystości dyrektor szpitala w Choroszczy Bogdan Minkiewicz.
Według informacji zebranych z różnych źródeł przez Borowskiego, Niemcy rozstrzelali w sumie 464 chorych, likwidując zarówno szpital, jak i tzw. opiekę pozazakładową. Kilka osób udało się uratować ich opiekunom. Liczbę 464 ofiar przyjmuje się za minimalną - w opiece pozazakładowej i szpitalu przebywało bowiem wówczas ok. 700 osób.
W dniach egzekucji do lasu w Nowosiółkach niedaleko Choroszczy, gdzie wykopane były już doły, przewieziono pacjentów przebywających w szpitalu i rozstrzelano ich. Następnie Niemcy kazali opiekunom przywieźć do Choroszczy wszystkich chorych przebywających pod ich opieką; stamtąd zwozili ich do lasu i tam mordowali.
Według informacji zebranych z różnych źródeł przez Borowskiego, Niemcy rozstrzelali w sumie 464 chorych, likwidując zarówno szpital, jak i tzw. opiekę pozazakładową. Kilka osób udało się uratować ich opiekunom. Liczbę 464 ofiar przyjmuje się za minimalną - w opiece pozazakładowej i szpitalu przebywało bowiem wówczas ok. 700 osób.
Pion śledczy białostockiego oddziału IPN prowadził śledztwo dotyczące masowych straceń dokonanych w latach 1941-44 przez hitlerowców w Nowosiółkach; wśród zbrodni wyjaśnianych w tym śledztwie była również sprawa zabójstwa pacjentów szpitala psychiatrycznego w Choroszczy. Na podstawie m.in. kwerend w archiwach udało się ustalić personalia 11 osób - ofiar tej zbrodni. Z końcem 2014 roku postępowanie zostało umorzone - głównie dlatego, że nie ustalono tożsamości sprawców. (PAP)
rof/ aszw/