Obowiązujący w Uzbekistanie nakaz wyglądu umożliwiającego identyfikację osoby, co w praktyce przekłada się na zakaz noszenia bród przez mężczyzn, dotyka już nawet turystów, artystów i mistrzów olimpijskich - poinformował w środę Ozodlik, uzbecka sekcja Radia Swoboda.
Cytowany przez Ozodlik obywatel Niemiec napisał w mediach społecznościowych, że funkcjonariusze policji w stołecznym Taszkencie zmusili go do zgolenia zapuszczanej od trzech lat brody. „Może dlatego, że tego dnia odbywał się piątkowy namaz (modlitwa muzułmanów - PAP), na ulicach było wielu policjantów. Zatrzymali mnie. Nie znam języka uzbeckiego. Mówiłem więc do nich łamanym rosyjskim. Zabrali mnie na komisariat bez żadnych wyjaśnień. Powiedzieli mi, że albo zgolę brodę, albo sami ją zgolą” - napisał turysta.
Jeden ze złotych medalistów zakończonych niedawno igrzysk w olimpijskich w Paryżu (na których reprezentacja Uzbekistanu wypadła nadspodziewanie dobrze, zajmując 13. miejsce w klasyfikacji medalowej), powiedział, prosząc o niepodawanie nazwiska, że podczas igrzysk olimpijskich uzbeccy sportowcy z brodami zostali poinstruowani, aby przyciąć brody przed połączeniem wideo z prezydentem, który miał złożyć im gratulacje.
Zakaz pokazywania się z zarostem otrzymali również - choć nieoficjalnie - prezenterzy telewizyjni (zarówno z mediów państwowych, jak i prywatnych) oraz artyści. W lipcu piosenkarz Szochdżachon Dżurajew nie został dopuszczony do udziału w jednym z programów telewizyjnych, gdzie miał pełnić rolę jurora. Gdy zgolił brodę, zasiadł w jury.
Takie działania wynikają z poprawek do Kodeksu Odpowiedzialności Administracyjnej Uzbekistanu dotyczących „przebywania w miejscach publicznych z zakrytą twarzą w stopniu uniemożliwiającym identyfikację osoby”. Nowelizacja weszła w życie w ubiegłym roku. Przepis zakazujący przebywania w miejscach publicznych z zakrytą twarzą wiąże się z grzywną w wysokości od 3,4 mln do 5,1 mln uzbeckich sumów (ok. 930-1500 zł). Zakaz obejmuje także noszenie nikabu przez kobiety.
Nikaby i brody są uważane przez władze za symbole przynależności do radykalnych ruchów religijnych. Według ekspertów władze obawiają się ruchów ekstremistycznych. Obawy te nie są pozbawione podstaw. Na początku okresu niepodległości Uzbekistanu (od 1991 r.) w kraju zaczęły pojawiać się grupy religijne jawnie kwestionujące świeckość państwa. Jedną z bardziej znanych był Islamski Ruch Uzbekistanu, oskarżany przez władze o zorganizowanie serii zamachów bombowych w Taszkencie w latach 90. XX stulecia. Jest on uznany za organizację terrorystyczną. Został w dużym stopniu zniszczony, ale jego resztki pozostają aktywne w Afganistanie i Pakistanie.
Jednakże działania uzbeckich władz przeciwko noszeniu brody czy kobiecych elementów stroju świadczących o przywiązaniu do wiary były wielokrotnie krytykowane przez społeczność międzynarodową, w tym przez Departament Stanu USA, który w ubiegłorocznym raporcie zauważył, że Uzbekistan ogranicza wolność religijną. Panujący od 2016 r. prezydent Szawkat Mirzijojew, który początkowo zniósł drakońskie ograniczenia praktyk religijnych, wprowadzone przez swojego poprzednika Islama Karimowa, zmienił stanowisko. Władze uchwalają kolejne ustawy w tej dziedzinie, takie jak nakaz ściszenia wezwań do modlitwy czy też nakaz serwowania alkoholu w lokalach gastronomicznych, co stoi w sprzeczności z nakazami islamu. (PAP)
ksu/ mms/