Konferencją historyczno-edukacyjną, zorganizowaną w katowickim Przystanku Historia IPN, uczczono w piątek przypadającą w tym roku 80. rocznicę zagłady Romów i Sinti. Przedstawiciele społeczności mówili, że to pierwsze takie upamiętnienie w regionie.
Dzień pamięci o zagładzie Romów obchodzony jest 2 sierpnia, w rocznicę likwidacji tzw. obozu cygańskiego w niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Latem 1944 r. zamordowano tam ok. 4 tys. więźniów romskich - wszystkich żyjących wówczas w tym obozie.
Aby uczcić pamięć 500 tys. Romów i Sinti pomordowanych w okupowanej przez nazistów Europie Parlament Europejski ogłosił w 2015 r. tę datę Europejskim Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu Romów i Sinti.
W tym roku przypada 80. rocznica zagłady Romów i Sinti. Aby ją uczcić i propagować wiedzę o tych wydarzeniach, oddziałowe biuro upamiętniania walk i męczeństwa IPN w Katowicach oraz pełnomocnik wojewody śląskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych zorganizowali w Przystanku Historia – centrum edukacyjnym IPN im. Henryka Sławika w Katowicach - konferencję historyczno-edukacyjną.
Dyrektor katowickiego IPN dr Andrzej Sznajder, otwierając wydarzenie pod hasłem "Pamięć i Tożsamość - 80. rocznica zagłady Romów", zaznaczył, że pracownicy Instytutu w skali kraju zajmują się tym zagadnieniem, jednak w Katowicach ma to miejsce po raz pierwszy.
„Kiedy mówimy słowo `Zagłada`, nasze myśli kierują się natychmiast ku zagładzie społeczności żydowskiej Europy. Umyka nam bardzo często ten jeden z pokrewnych tematów, jakim jest zagłada Romów i Sinti” - przyznał dyrektor.
„Przez cały okres Rzeszy Niemieckiej pod nazistowskimi rządami polityka tego państwa wobec Romów była bliźniaczo podobna do tej, którą prowadzono wobec Żydów. Chociaż tzw. ustawy norymberskie nie wyliczają wprost społeczności romskiej, to faktycznie również im ta społeczność podlegała” – zaznaczył Sznajder.
Nawiązał do nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 r., kiedy dowództwo obozu Auschwitz-Birkenau przeprowadziło likwidację tzw. obozu cygańskiego, prowadząc do komór gazowych, a potem do krematoriów część tej społeczności, która wówczas tam się znajdowała. Przypomniał, że ogółem przez ten obóz przeszło ok. 23 tys. Romów i Sinti.
„Przeżyły - to też liczba szacunkowa - tylko 2 tys. Ale tylko dlatego, że zostali wcześniej przewiezieni do innych obozów” – zastrzegł szef katowickiego oddziału IPN.
Jan Kwiek ze Śląskiego Stowarzyszenia Romów akcentował, że po raz pierwszy bierze udział w takim wydarzeniu. „Znając Unię Europejską, zawsze wspominają o Romach, ale nigdy nie przed telewizją. Każdy kraj występuje o swoich: tylu zginęło i tylu” – mówił.
„Pan wojewoda (wojewoda śląski Marek Wójcik – PAP) 8 kwietnia (w Międzynarodowy Dzień Romów – PAP) pozwolił nam na wywieszenie flagi romskiej. Napisaliśmy wtedy o 80. rocznicy zagłady Romów w KL Auschwitz-Birkenau, zginęło tej czarnej nocy chyba 3897 Romów” – przytoczył jeden z szacunków Kwiek.
„Nie sposób opowiedzieć o tych wszystkich rzeczach, które się działy, ale może zaczniemy od pani Alfredy Markowskiej, mojej ciotki Nonci, która uratowała 50 dzieci. Ciotka Noncia, królowa naszych serc, uratowała ich nawet więcej, gdyż po wojnie trzeba było ich wykarmić itd.” – dodał.
„Druga rzecz jest o mojej matce – bo najważniejszy w tym spotkaniu jest rasizm, to, czego ludzie mogą się dopuścić ze względów rasistowskich. Rodzina mojej matki ukrywała się w lesie. Mamusia moja i jej bracia mieli białą karnację, ona była blondynką, nie można jej było odróżnić: Cyganka czy Polka” - relacjonował.
„Była obława w lesie na Cyganów, nie mówiono o Romach. Niemcy na motorze, było ich dwóch, zatrzymali się, pogłaskali mamę po głowie i moich wujków: wszyscy oni mieli najwyżej 10 lat. Jadąc dalej, znaleźli kolejne dzieci, też romskie. I staje się makabryczna rzecz: żeby zaoszczędzić naboje, łapali te dzieci za nóżki, okręcali i uderzali o drzewa, zabijając je” - obrazował.
„Takich przykładów mamy mnóstwo, ale mocno czujemy się zapomnieni w tym świecie. Jesteśmy tolerowani, ale rasistowsko, np. gdy dwa lata temu w Goeteborgu było takie spotkanie, występowali tam z całej Unii Europejskiej i przedstawiali o Holokauście, o II wojnie światowej, to pominięto historię Romów, choć Romów zaproszono” – argumentował Kwiek.
„Chciałbym bardzo prosić - już w kolejnych, przyszłych latach - żeby to młodsze pokolenie wiedziało, co przeszli Romowie. To nie tylko Auschwitz i inne obozy. Na Romów był taki nakaz: gdziekolwiek zostaną zatrzymani, należy ich rozstrzelać. Tego nie było na Żydów. Na Romów, dzieci romskie - gdzie zatrzymywano, tam rozstrzeliwano” – powiedział.
Nawiązał do uroczystości 80. rocznicy zagłady Romów i Sinti organizowanych już dotąd w Auschwitz-Birkenau i różnych miejscach. „Dziękujemy, że odbywa się to też u nas, w woj. śląskim” - zakończył Jan Mirga.
Biorący w wydarzeniu udział wojewoda śląski Marek Wójcik, dziękując uczestnikom konferencji za ich badania i pracę, zadeklarował wolę poszerzania wiedzy o zagładzie Romów i Sinti, a także dalszą współpracę ze społecznością romską. „Mam nadzieję, że ta współpraca jest dobrze odbierana; naszym celem jest uwzględnienie wszystkich mniejszości” – podkreślił Marek Wójcik.(PAP)
mtb/ miś/