Norblin bardzo świadomie eksperymentował w grafice. Inspirując się Rembrandtem, próbował dotknąć granicy medium – powiedział PAP dr Paweł Ignaczak, kurator wystawy „Jak Rembrandt… – grafika Jana Piotra Norblina”, którą będzie można oglądać od poniedziałku w Muzeum Czartoryskich w Puławach.
Kurator wystawy dr Paweł Ignaczak podkreślił, że pochodzący z Francji Jan Piotr Norblin (1745-1830) znany jest szerszej publiczności przede wszystkim jako malarz i rysownik scen historycznych, które można zobaczyć najczęściej w podręcznikach do historii. Przedstawiają one m.in. wydarzenia insurekcji kościuszkowskiej i uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Niektórym znany jest jako autor ilustracji do „Myszeidy” Ignacego Krasickiego.
Według historyka sztuki, Norblin wciąż jest artystą niedocenianym, a był jednym z pierwszych nowoczesnych artystów, który – jak podkreślił - bardzo świadomie eksperymentował w grafice. „W jego czasach grafika wykorzystywana była w sposób zupełnie użytkowy: do portretów, reprodukcji, świętych obrazków. Tymczasem on poszukiwał swojej drogi artystycznej - łączył różne techniki, eksperymentował z drukiem. Nierzadko rysował na wydrukowanych przez siebie odbitkach graficznych. Można powiedzieć wręcz, że - inspirując się Rembrandtem – próbował dotknąć granicy medium” – opisał kurator.
Do tego był zawsze artystą aktualnym, interesowały go bieżące wydarzenia; to, co dzieje się teraz. „Jakby żył dzisiaj, na pewno miałby swojego Instagrama” – ocenił.
Za czasów Norblina była ogromna konkurencja wśród artystów w Paryżu. Szukając dla siebie zajęcia, jako młody malarz, poznał książęcą rodzinę Czartoryskich, która w latach 1772-74 podróżowała po Europie. „Nie wiemy dokładnie w jakich okolicznościach, ale w tym czasie zaprosili go do Polski jako nauczyciela rysunków do swoich dzieci. Zapewne miał też wykonywać dla nich inne prace artystyczne, m.in. dekoracje wnętrz” – przekazał dr Ignaczak.
Kurator nie wykluczył, że książę Adam Kazimierz Czartoryski, który był wielkim propagatorem książek, zamierzał wydawać ilustrowane książki i potrzebował rytownika. „Norblin, który był jednocześnie malarzem, rysownikiem i rytownikiem idealnie więc pasował” – wyjaśnił kurator.
Francuski artysta przyjechał do Polski w maju 1774 r., kiedy Czartoryski współpracował dość blisko ze swoim kuzynem, czyli królem Stanisławem Augustem. Początkowo Norblin przebywał głównie w Warszawie, towarzysząc w podróżach Czartoryskim.
„Po rozbiorach Polski, kiedy Warszawa jako stolica państwa zamiera, rody arystokratyczne wyprowadzają się do swoich rezydencji wiejskich. Wówczas Norblin, szukając schronienia i zarobku przybywa do Puław, gdzie spędza przełom XVIII i XIX wieku. W 1804 r. wyjeżdża na stałe do Francji ze względu na kryzys gospodarczy i polityczny po upadku Rzeczypospolitej” – dodał.
Norblin w swoim życiu stworzył 97 grafik, z czego 93 powstały w ciągu 15 lat w Polsce (1774-1789). Na początku wyraźnie czerpał z dorobku graficznego Rembrandta, tworząc bardziej ambitne sceny narracyjne, np. biblijne, mitologiczne, historyczne. Pod koniec lat 70. XVIII wieku w jego twórczości zaczynają dominować tzw. sceny polskie, przedstawiające szlachciców, chłopów, polskich Żydów, żebraków, nawiązujące do bardziej szkicowych rycin Rembrandta.
Wystawa w Puławach jest pierwszą monograficzną wystawą grafik Norblina w Polsce. Po raz pierwszy zaprezentowany zostanie zbiór 55 prac Norblina i jego ucznia Michała Płońskiego podarowanego puławskiemu muzeum przez Rodzinną Fundację Blochów w Nowym Jorku. Pozostałe pokazywane prace, oprócz rycin także rysunki, obrazy i jedna rzeźba pochodzą z Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Zamku Królewskiego w Warszawie, Łazienek Królewskich, Muzeum Warszawy, Zamku Królewskiego na Wawelu, Biblioteki PAU i PAN w Krakowie oraz od kolekcjonerów prywatnych.
Graficzna twórczość Norblina zestawiona zostanie z pracami Rembrandta (np. akwaforty „Student przy świetle świecy”, „Wskrzeszenie Łazarza”) z Muzeum Narodowego w Poznaniu. „Chcemy pokazać podobieństwa i inspiracje między tymi dwoma mistrzami. Do końca XVIII wieku Rembrandt był artystą niekonwencjonalnym, łamiącym wszelkie zasady, poszukującym wolności artystycznej. Tych dwóch artystów łączyła przede wszystkim umiejętność oddania światłocienia – totalnych przejść od intensywnej czerni do bieli kartki. Znawcy nazywają to malarskością grafiki. Drugie - co ich łączy - to emocje, które Rembrandt potrafił świetnie ukazać” – zaznaczył kurator wystawy, na której będzie można zobaczyć łącznie ok. 100 prac, w tym 70 samego Norblina.
Dr Ignaczak dodał, że na ekspozycji pokazane będą także matryce graficzne w celu wyjaśnienia samego procesu powstawania grafiki. „Grafika jest takim tajemniczym medium. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest dzisiaj łatwa w odbiorze, zwłaszcza w czasach Instagrama i przyjemnej sztuki na wyciągnięcie ręki. Grafikę trzeba oglądać na żywo. Żadna reprodukcja nie wyjaśni tego, czym jest dobra odbitka graficzna” – podkreślił kurator.
Wystawę pt. „Jak Rembrandt… – grafika Jana Piotra Norblina” będzie można oglądać od poniedziałku (23 września) do końca roku w Muzeum Czartoryskich w Puławach.(PAP)
autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ dki/