Unikalne mundury wojskowe, dokumenty, ordery, odznaczenia, modele samolotów z lat II wojny światowej - to tylko część eksponatów na nowojorskiej wystawie "Oręż Niepodległej 1944". Jej otwarcie nastąpiło w sobotę w Centrum Polsko-Słowiańskim (CPS).
Ekspozycja obejmuje działy: "Powstanie Warszawskie", "Cichociemni", "Arnhem", "Monte Cassino", "Normandia" oraz "Szable Wojska Polskiego".
"Wystawę przygotowaliśmy z okazji 80. rocznicy m.in. Powstania Warszawskiego, Pierwszej Pancernej w Normandii, bitwy pod Monte Cassino. Do najciekawszych eksponatów zaliczyłbym jedną z 26 oznak dla żołnierzy lądujących na szybowcach pod Arnhem, kombinezon – jeden z tych, w których byli zrzucani Cichociemni, mundury i opaski żołnierzy Powstania Warszawskiego. Nie sądzę, żeby w Ameryce ktoś miał szansę to zobaczyć poza nami" – ocenił w rozmowie z PAP kurator wystawy Wojciech Budzyński.
Jest łazik wojskowy z czasów wojny światowej, Willys MB, oraz zdalnie sterowany pojazd gąsienicowy, "Goliat" używany przez Niemców do rozmieszczania ładunków wybuchowych, w tym min.
Za najważniejszego kolekcjonera kurator uznał Romana Stasiuka, który wypożyczył 90 proc. z blisko 700 przedstawionych eksponatów. Jak dodał, organizator ekspozycji, polonijny Klub Miłośników Militariów Polskich im. Andrzeja Zaremby posiada zbiory historyczne od XVI wieku.
"Dzisiaj skupiliśmy się na 1944 roku, nie licząc białej broni wystawionej na życzenie Polonii, wśród której jest szabla ministra w rządzie londyńskim, Aleksandra Kawałkowskiego" – tłumaczył Budzyński.
Stasiuk powiedział PAP, że wszystkie mundury, hełmy, nakrycia głowy, odznaczenia pochodzą z jego prywatnej kolekcji. Interesuje się tym niemal od 40 lat i ma, akcentował, największy na świecie zbiór pamiątek po Cichociemnych.
"Kupowałem na różnego rodzaju giełdach i aukcjach polskie militaria, jakie tylko można było znaleźć. Inspiracją do tego są moje tradycje rodzinne z kresów wschodnich, a zwłaszcza dziadek, który walczył m.in. w wojnie polsko-bolszewickiej, a także w 79. pułku piechoty i był w Armii Krajowej" – wyliczył kolekcjoner.
W opinii Stasiuka w kolekcjonerstwie polskich militariów nie chodzi tylko o pieniądze. Ciężko określić, ile coś jest warte, ale nawet za 100 tys. dolarów pamiątek np. po Cichociemnych nie można nabyć.
Do najciekawszych eksponatów zaliczyłbym jedną z 26 oznak dla żołnierzy lądujących na szybowcach pod Arnhem, kombinezon – jeden z tych, w których byli zrzucani Cichociemni, mundury i opaski żołnierzy Powstania Warszawskiego. Nie sądzę, żeby w Ameryce ktoś miał szansę to zobaczyć poza nami – mówi PAP kurator wystawy Wojciech Budzyński.
Patronat honorowy nad ekspozycją objęli CPS, konsulat RP i Instytut Piłsudskiego.
Dyrektor wykonawcza CPS Agnieszka Granatowska wyraziła w rozmowie z PAP zadowolenie zwłaszcza z tego, że wydarzeniu wzięło udział wiele młodzieży. Wzbogacił ją występem pieśni patriotycznych chór Vox Cordis z New Jersey.
"Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom Polonii i przygotowujemy różnorakie uroczystości. Chcieliśmy zrobić też coś czego dotychczas w naszym Centrum nie było, stąd w rocznicowa, patriotyczna wystawa, a pełna sala świadczy, że inicjatywa spotkała się z zainteresowaniem" – mówiła Granatowska.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/