W sporze między Episkopatem a MEN ws. lekcji religii rację ma strona kościelna: przedstawienie opinii jest czymś innym niż porozumienie - ocenił b. prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll. Jednak - jego zdaniem - kościoły popełniły błąd zwracając się w tej sprawie do TK.
Obecnie nauka religii w publicznych szkołach jest nieobowiązkowa i odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo. Zgodnie z lipcową nowelizacją rozporządzenia MEN w sprawie organizacji lekcji religii, dyrektor szkoły może łączyć na lekcjach religii grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych. Propozycje MEN zakładają także zmniejszenie ich liczby do jednej tygodniowo; miałyby się one odbywać przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych.
Proponowanym przez MEN rozwiązaniom sprzeciwia się strona kościelna. Konferencja Episkopatu Polski wraz z Polską Radą Ekumeniczną skierowały do Sądu Najwyższego petycję w tej sprawie. Według nich, przy wydaniu rozporządzenia przedstawicielom Kościołów umożliwiono jedynie wyrażenie opinii, podczas gdy art. 12. ustawy o systemie oświaty wymaga od ministra, aby działał "w porozumieniu z władzami Kościoła katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych".
Zdaniem prof. Zolla w tym sporze rację ma strona kościelna. "Przedstawienie opinii jest czymś zupełnie innym niż porozumienie, ponieważ w żaden sposób nie jest ono wiążące dla władzy, która wydaje jakąś decyzję. Tymczasem ustawa z 7 września 1991 r. mówi wyraźnie, że chodzi o porozumienie, co należy rozumieć jako dojście do konsensusu" - stwierdził.
Dodał, że spotkanie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się w środę w KPRM, daje nadzieję na to, że rząd i Kościoły dojdą do porozumienia. Zwłaszcza, że strony podjęły decyzję o utworzeniu wspólnej podkomisji do spraw religii w szkole.
Jednak - według prof. Zolla - zwracanie się w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego było ze strony Kościołów błędem. "Kościoły i związki wyznaniowe mają prawo zgłaszać się do TK w sprawach ich dotyczących, ale w sprawach dotyczących tego, czy treść normy prawnej jest zgodna z Konstytucją, a nie w sprawie interpretacji przepisów" - zastrzegł.
Prof. Zoll przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny przychylił się do wniosku I prezes Sądu Najwyższego i wydał postanowienie zabezpieczające, które zawiesza stosowanie nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji w sprawie warunków organizowania lekcji religii. Jednak - jak wyjaśnił były prezes tej instytucji - Trybunał Konstytucyjny nie jest kompetentny do wydawania zabezpieczenia w takich sprawach.
"W tym przypadku zdecydowanie przyznaję rację Ministerstwu Edukacji Narodowej. Trybunał Konstytucyjny przede wszystkim jest uprawniony do określania, czy dana norma jest zgodna z ustawą lub aktem prawnym wyższego rzędu, a nie do interpretacji przepisów" - wyjaśnił.
Ponadto - zdaniem prof. Zolla - "nie mamy już Trybunału Konstytucyjnego". "Niestety trzeba przyjąć taki punkt wyjścia: Trybunał Konstytucyjny w Polsce się rozsypał i podejmuje decyzje - bo trudno nazwać to nawet orzeczeniem - które zupełnie przekraczają jego kompetencje. Wszystkie te zabezpieczenia nie mają żadnych skutków prawnych" - ocenił.
Prof. Zoll odniósł się także do słów kard. Kazimierza Nycz, który stwierdził, że jedna godzina lekcji religii lub etyki w tygodniu powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów. Podobną opinię w tej sprawie wyraził w rozmowie z PAP przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda.
Zdaniem byłego prezesa TK, katecheza nie powinna być nauczana w szkole, lecz w parafii. "W szkole powinny odbywać się lekcje religioznawstwa, które jest elementem znajomości kultury" - zaznaczył. W opinii prof. Zolla na lekcjach religioznawstwa powinna być przekazywana wiedza o różnych religiach, choć chrześcijaństwo powinno zajmować pozycję szczególną, ze względu na jego miejsce w kulturze europejskiej. "Chrześcijaństwo, obok filozofii greckiej i prawa rzymskiego, jest fundamentem europejskiej etyki i kultury" - ocenił.
Prof. Zoll przypomniał, że podobne rozwiązania funkcjonują w wielu państwach europejskich, na przykład we Francji, która jest państwem laickim.
"Katecheza rozumiana jako nauka prawd wiary i przykazań powinna obywać się w parafiach. Uważam jednak, że zasady wiary i duchowość, które są przekazywane podczas katechezy, również kształcą człowieka. Dlatego - moim zdaniem - katecheza w parafiach również powinna być finansowana przez państwo" - stwierdził.(PAP)
iżu/ jann/ js/