Hołd wychowawcom, którzy zginęli podczas II wojny światowej, oddało w sobotę podczas Marszu Milczenia w byłym niemieckim obozie Auschwitz kilkuset polskich nauczycieli i uczniów. Uroczystość była kulminacją Ogólnopolskich Dni Pamięci i Pokoju.
„Przypominamy o tych co zginęli, nie tylko w Auschwitz. (…) Marsz Milczenia jest hołdem dla rzeszy bezimiennych nauczycieli. Podczas wojny w obawie o życie większość nie przyznawała się do zawodu. (…) To jest zawsze marsz pokoleń. Uczymy młodzież, żeby pamiętała o tragicznej historii” – powiedziała organizatorka Barbara Redkowska z okręgu śląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Marsz Milczenia przeszedł od obozowej bramy "Arbeit macht frei" przed Ścianę Straceń, gdzie Niemcy rozstrzelali podczas okupacji wiele tysięcy osób, głównie Polaków. Uczestnicy złożyli kwiaty i zapalili znicze m.in. w celi śmierci głodowej świętego Maksymiliana Kolbego i Mariana Batki. Znicze zapłonęły również pod pomnikiem ofiar obozu w byłym Auschwitz II-Birkenau. W ten sposób upamiętniono wychowawców różnych narodowości, którzy w czasie wojny zginęli w obozach, gettach, łagrach oraz wielu innych miejscach kaźni.
„Przypominamy o tych co zginęli, nie tylko w Auschwitz. (…) Marsz Milczenia jest hołdem dla rzeszy bezimiennych nauczycieli. Podczas wojny w obawie o życie większość nie przyznawała się do zawodu. (…) To jest zawsze marsz pokoleń. Uczymy młodzież, żeby pamiętała o tragicznej historii” – powiedziała organizatorka Barbara Redkowska z okręgu śląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Podczas uroczystości w byłym obozie Birkenau wręczone zostały nagrody honorowe Ikara przyznawane przez śląski okręg ZNP osobom i instytucjom związanym z oświatą, które propagują wartości tolerancji i pokoju. W tym roku uhonorowani zostali: okręg kujawsko-pomorski Związku oraz były prezes jego śląskich struktur Kazimierz Piekarz.
Ogólnopolskie Dni Pamięci i Pokoju zostały zorganizowane przez ZNP po raz 29. Uroczystość w byłym obozie tradycyjnie odbywa się w rocznicę śmierci w Auschwitz polskiego wychowawcy Mariana Batki. Skazany na śmierć głodową przez Niemców zmarł 27 kwietnia 1941 r. W tym roku ze względu na kanonizację Jana Pawła II uroczystość została zorganizowana w przededniu rocznicy. Pod auspicjami Dni Pamięci odbywają się także spotkania i prelekcje.
Zdaniem Redkowskiej każdy naród powinien znać swoją historię. „Każdy obywatel, nawet jeśli jest hydraulikiem czy stolarzem, powinien znać podstawowe rzeczy z historii swego kraju, bo to buduje tradycję, ale i dystans do współczesności. Źle się dzieje, że historii w szkołach jest coraz mniej. Wiedza Polaków jest coraz bardziej wybiórcza. Spotkaniami czy warsztatami podczas Dni Pamięci próbujemy to zmienić” – powiedziała PAP.
Batko pochodził z Krakowa. Urodził się w 1901 roku. Przed wojną pracował w gimnazjum w Chorzowie. 30 stycznia 1941 roku został aresztowany przez Niemców, gdy szedł na tajną lekcję. Trafił do krakowskiego więzienia przy Montelupich. 5 kwietnia został deportowany do KL Auschwitz.
Obozowe losy Batki budzą kontrowersje wśród historyków. Prof. Andrzej Szefer wspominał, że dobrowolnie i świadomie oddał on życie za 16-letniego współwięźnia Mieczysława Pronobisa z Tarnowa. 23 kwietnia 1941 r. esesmani, w odwet za ucieczkę więźnia z bloku 2, wyznaczyli dziesięciu jego współtowarzyszy na śmierć głodową. Wśród nich miał być Pronobis. Według Szefera zgłosił się za niego Batko. Zmarł po czterech dniach.
Historycy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, opierając się na relacjach współwięźniów, inaczej opisują ostatnie dni życia nauczyciela. Adam Cyra podkreśla, że zmarły w 1950 roku Mieczysław Pronobis nigdy nie wspominał o takim wydarzeniu. Kolega Batki, więzień Zbigniew Dach mówił po wojnie, że uczeń nie mógł zostać wybrany na śmierć. Wybiórka dotyczyła bloku 2, a nastolatek przebywał w bloku 5. Jego słowa potwierdza kilku innych więźniów.
Adam Cyra przytacza też relację więźnia Erwina Olszówki, ucznia Batki. Według niego podczas wybiórki zastępca blokowego, pochodzący z Chorzowa Edmund Lidke, wypchnął z szeregu stojących więźniów Batkę i dołączył do skazanych na śmierć głodową. Batko zmarł w podziemiach bloku nr 11, jako pierwszy z dziesięciu skazanych. (PAP)
szf/ jbr/