31.08.2009 Warszawa (PAP) - Polskie "nie" wypowiedziane 1 września 1939 roku wobec niemieckiego agresora poparło całe społeczeństwo. Polacy stawiali opór w najtrudniejszych warunkach zewnętrznych, w niesprzyjającej sytuacji międzynarodowej, politycznej i militarnej - powiedział PAP historyk Andrzej Kunert.
Jego zdaniem, dopiero obecnie historycy zaczynają doceniać wagę i znaczenie tej odmowy oraz jej uzasadnienia. "Beck zdefiniował wówczas najważniejsze dla Polski i Polaków wartości, takie jak wolność, suwerenność i integralność terytorialna oraz podkreślił fakt, że my w Polsce z racji przyczyn historycznych nie znamy takiego pojęcia jak wolność czy pokój za wszelką cenę i że świetnie zdajemy sobie sprawę, iż tutaj nie można sobie pozwolić na żadne ustępstwo, bo to się źle skończy" - relacjonował historyk.
Według niego, warto pamiętać o tym, że Polska pierwszego dnia wojny jako pierwsze państwo europejskie przeciwstawiła się zbrojnie agresji i nie ustąpiła bez walki, w czym wspierały je właśnie wartości przypomniane przez Becka.
"Jest faktem, że sojusze nie zadziałały, nie doczekaliśmy się realnej, efektywnej pomocy militarnej ze strony Francji i Wielkiej Brytanii, a we wrześniu ponieśliśmy klęskę. Mimo to wszystkie te wartości, o których mówił Beck, zostały przyjęte za swoje przez całe społeczeństwo - w tym mniejszości narodowe, także część mniejszości niemieckiej, która podkreślała, że mimo swej odmienności utożsamia się z wartościami kraju, w którym żyje" - zaakcentował Kunert.
W jego opinii, wyjątkowość Polski podczas II wojny polegała na tym, że choć nie mieliśmy własnego terytorium, bo cały obszar kraju był okupowany, udało nam się przenieść zgodnie z porządkiem konstytucyjnym najwyższe władze Rzeczypospolitej poza granice kraju, a polski opór był realizowany zarówno w okupowanym kraju przez żołnierzy polskich, jak i przez władze polskie poza granicami.
"Polscy żołnierze walczyli ponadto na frontach całego świata, o czym zaświadczają ich groby rozsiane w około 45 różnych krajach. Co więcej, mimo wyjątkowo brutalnego terroru, w Polsce jako w jedynym kraju okupowanej Europy funkcjonowały struktury państwowe, oczywiście konspiracyjne. Kolejną sprawą jest fakt, że siła zbrojna Polskiego Państwa Podziemnego, jaką była Armia Krajowa, to nie były jakieś oddziały partyzanckie, ale podziemne wojsko, armia suwerennego, choć podziemnego państwa" - zaznaczył historyk.
Jak podkreślił, takim absolutnie szczytowym aktem działalności sił zbrojnych Polskiego Państwa Podziemnego było wykonanie decyzji jego władz i rozpoczęcie Powstania Warszawskiego. "Warszawa była pierwszą stolicą okupowanego państwa, która poderwała się do zbrojnej i otwartej walki. W definicji Powstania było działanie zbrojne o charakterze czysto insurekcyjnym oraz ujawnienie się organów państwa podziemnego, które funkcjonowały w powstańczej Warszawie" - mówił Kunert.
W jego ocenie, także sam dzień zakończenia II wojny w Europie, 8 maja 1945 roku, nie był dla nas dniem zakończenia udziału w II wojnie. "Po pierwsze Polacy nadal brali udział w wojnie w innych rejonach świata aż do 2 września 1945 roku. Po drugie coraz boleśniej zaczynali się przekonywać, jak działa nowa władza, która szybko przejęła i zaczęła intensywnie użytkować wszystkie najbardziej złowrogie miejsca, gdzie władze niemieckie realizowały akty represyjne w stosunku do Polaków. To było szczególnie dramatyczne" - podkreślił historyk.
Według niego, za prawdziwy koniec wojny dla Polski, choć wyjątkowo gorzki dla jej mieszkańców, należy uznać 21 czerwca 1945 roku, dzień wydania wyroku w procesie Szesnastu Przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w Moskwie. "Był to proces, który fałszował to wszystko, co konstytuowało polski opór i walkę. Ludzie, którzy organizowali i kierowali różnymi pionami Polskiego Państwa Podziemnego, zostali osądzeni i skazani pod najbardziej hańbiącym zarzutem - współpracy z władzami niemieckimi. I to był prawdziwy koniec Polski w II wojnie" - powiedział Kunert.
"Tak na dobrą sprawę odzyskanie tej suwerenności utraconej 1 września 1939 roku trwało w Polsce dokładnie lat pięćdziesiąt i zostało zrealizowane dopiero w roku 1989. Można powiedzieć, że wówczas powtórzyła się historia z 1939 roku, kiedy wojna zaczęła się od polskiego +nie+, a w 1989 roku to wszystko, co doprowadziło do pokojowego unicestwienia sytemu komunistycznego, także zaczęło się w Polsce" - podsumował historyk. (PAP)
akn/ abe/ gma/