
Kilkunastu mężczyzn brodzących w wodzie zaciąga o świcie sieć pełną ryb. Wokół las i jeden z najstarszych w Europie kompleksów stawów hodowlanych - tak wygląda doroczny odłów ryb w Stawach Milickich. Rybacy pracują tam w podobny sposób jak ich poprzednicy kilkadziesiąt lat temu.
W należących do samorządu województwa dolnośląskiego Stawach Milickich trwa doroczny odłów ryb - głównie karpi, na które popyt rośnie w okresie przedświątecznym. W sieciach znajdą się również amury, tołpygi, liny, szczupaki czy karasie pospolite.
Odłowy rozpoczęły się w połowie września i zakończą w połowie listopada. Poprzedzane są spuszczaniem wody ze stawu. W tym czasie ryby przemieszczają się w najgłębszy obszar stawu, zwany łowiskiem.
PAP przyglądała się odłowom w stawie „Górnik”. To jeden z największych akwenów w kompleksie Stawów Milickich. Staw o powierzchni 110 ha jest otoczony lasem, dojechać tam może jedynie leśnymi duktami.
Technika odłowu tylko nieznacznie zmieniła się na przestrzeni stulecia. Rybacy przyjeżdżają o świcie; jadą w wagonie ciągniętym przez traktor, w którym znajduje się rozpalona „koza” dająca przyjemne ciepło. Przy brzegu stoją traktory z przyczepami, łódź, agregaty prądotwórcze, taśmociąg i duże pojemniki - baseny - na ryby. Jest też drewniany wagon jako zaplecze socjalne dla rybaków, również ogrzewany „kozą”.
W stawie jest niewiele wody, miejscami widać dno, ryby są już w głębszych fragmentach akwenu. Mężczyźni wchodzą do wody i ręcznie ciągną sieć, z dwóch stron rzędem trzymając linę. Przy brzegu znajduje się taśmociąg, który pracuje dzięki agregatom prądotwórczym. Tu ryby są segregowane. Trafiają do dużych pojemników, które są ładowane na przyczepę i przywożone do innych stawów, gdzie są przechowywane aż do momentu sprzedaży.
Od lat problem hodowców ze Stawów Milickich jest susza hydrologiczna. – +Górnik+ to jeden z największych stawów w kompleksie, z powodu suszy napełniany jest tylko w 30 proc, co sprawia, że hodujemy mniej ryb, niż pozwala rozmiar tego stawu – powiedział PAP starszy ichtiolog Wiesław Suchodolski.
Według szacunków ichtiologa, ze stawu „Górnik” w tym roku uda się pozyskać około 55 ton ryb.
Tomasz Berger, kierownik Zakładu Rybackiego Potasznia, w rozmowie z PAP wskazał, że oprócz suszy, problemem producenta jest również liczna populacja kormoranów, które czynią duże szkody zjadając ryby. – Tych ptaków jest coraz więcej w Polsce i Europie. Hodowli szkodzi również populacja bobrów, które tworząc tamy blokują dopływ wód do naszych stawów – wskazał Berger.
Karpie w Stawach Milickich hodowane są w cyklu trzyletnim. W specjalnym stawie odbywa się tarło, następnie narybek jest przenoszony od innego akwenu. Roczny karp trafia do kolejnego stawu, by po roku znaleźć się w tzw. stawie handlowym.
Prezes Stawów Milickich Piotr Połulich w rozmowie z PAP nie chciał zdradzić, jaki tonaż ryb zostanie odłowiony w tym roku, ponieważ jest to tajemnica handlowa. „My też tak naprawdę jeszcze nie znamy dokładnych liczb, bo jesteśmy w trakcie odłowu. Mogę powiedzieć tylko tyle, że ilości będą porównywalne do zeszłorocznych, może z lekkim plusem” – powiedział prezes.
Pytany o problemy z jakimi boryka się branża hodowców ryb, Połulich również wskazał na suszę hydrologiczną. – U nas widać to od kilku lat, ale w tym roku widać to również w innych miejscach w Polsce. To powoduje, że ryby może być mniej na rynku. Zauważalne jest również to, że stosunkowo dużo rybaków rezygnuje w ogóle z hodowli karpia – powiedział prezes.
Stawy Milickie to zespół blisko 300 stawów rybnych położonych w Dolinie Baryczy, w okolicach Milicza i Żmigrodu. Region stawów obejmuje ponad 7,6 tys. ha, z czego ok. 5,5 tys. ha to tereny rezerwatów ptactwa wodnego i błotnego. Występuje tu ok. 270 gatunków ptaków - m.in. żurawi, orlików krzykliwych czy kań rdzawych.
Władze spółki, oprócz produkcji ryb, rozwijają infrastrukturę turystyczną. W Dolinie Baryczy znajduje się sieć szlaków turystycznych oraz ścieżek rowerowych, a także system wież i czatowni do prowadzenia amatorskich obserwacji ptaków. Stawy Milickie mają też swoją przetwórnię i gospodę z łowiskiem komercyjnym.
Piotr Doczekalski (PAP)
pdo/ malk/ ktl/