Minister sprawiedliwości Marek Biernacki uczestniczył w czwartek w uroczystościach 100-lecia Zakładu Karnego w Sztumie (Pomorskie). W tamtejszym więzieniu przebywają osoby z długimi wyrokami.
"Wasza służba charakteryzuje się tym, że nigdy następny dzień nie będzie dniem spokojnym. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania i niewiadome. Kontakt z ludźmi - z jednej strony z ludźmi, którzy są zagubieni, bo przez przypadek i głupotę zeszli na złą drogę, a z drugiej strony - są to ludzie, którzy są brutalnymi bandytami, niebezpiecznymi obywatelami, którzy powinni być izolowani" - powiedział podczas ceremonii szef resortu sprawiedliwości. Biernacki podkreślił, że praca w więziennictwie jest trudną służbą, ponieważ są przestępcy, którzy mimo resocjalizacji, nie wrócą do normalnego życia.
Podczas jubileuszowej uroczystości na Placu Wolności w Sztumie miejscowa jednostka penitencjarna otrzymała z rąk ministra sprawiedliwości sztandar.
"W polskiej tradycji sztandar zawsze pełnił doniosłą rolę - otrzymywały go te formacje państwowe i społeczne, których działalność wiązała się z oddaniem i poświęceniem dla ojczyzny, tej dużej, jak i tej małej" - powiedział dyrektor Zakładu Karnego w Sztumie ppłk Jan Morozowski.
Funkcjonariuszy tego zakładu uhonorowano w czwartek odznaczeniami resortowymi i wyróżnieniami.
Obchody 100-lecia sztumskiego więzienia zainaugurowała msza św. w kościele św. Anny w intencji funkcjonariuszy Zakładu Karnego. Jubileuszowe uroczystości zakończyły się w miejscowym kinie, gdzie m.in. wyświetlono reportaż o historii więzienia w Sztumie oraz promowano książkę pt. „Więzienie w Sztumie w epoce totalitaryzmów 1933–1956”.
Zakład Karny w Sztumie to jednostka penitencjarna dla mężczyzn recydywistów. Przebywają tu głównie skazani za najcięższe przestępstwa i zbrodnie. Więzienie może pomieścić 1050 osób, obecnie ze względu na remont osadzonych w nim jest 900 przestępców. Sztumski zakład karny to największe więzienie w Okręgu Gdańskim, w którym zlokalizowane są jeszcze placówki więzienne w Braniewie, Gdańsku, Kwidzynie i Malborku. W Zakładzie Karnym w Sztumie pracuje ponad 280 funkcjonariuszy.
W latach 30. ub. wieku po dojściu do władzy w Niemczech Adolfa Hitlera sztumskie więzienie rozbudowano, przebywało w nim 700 więźniów, a w czasie II wojny światowej ponad tysiąc. Stało się wtedy największym więzieniem w Prusach Wschodnich.
Historia sztumskiego więzienia sięga 1910 r., kiedy to pruski Zarząd Więziennictwa w Berlinie ogłosił przetarg na budowę Centralnego i Młodzieżowego Więzienia dla Prus Wschodnich oraz Zachodnich. Przetarg na tę inwestycję wygrało miasto Sztum. Budowę zakładu - gmachu dla administracji i pawilonu mieszkalnego na ok. 400 skazanych - ukończono w 1914 r. Więzienie otoczono czterometrowym murem.
W latach 30. ub. wieku po dojściu do władzy w Niemczech Adolfa Hitlera sztumskie więzienie rozbudowano, przebywało w nim 700 więźniów, a w czasie II wojny światowej ponad tysiąc. Stało się wtedy największym więzieniem w Prusach Wschodnich. W styczniu 1945 r. wszyscy osadzeni zostali ewakuowani. W zajętej przez NKWD placówce więziono Niemców i Polaków, którzy w znacznej części byli później deportowani w głąb Rosji.
W lipcu 1945 r. miasto i więzienie przejęły polskie władze. Sztumski Zakład Karny stał się miejscem, gdzie zaczęto m.in. prześladować przedstawicieli podziemia antykomunistycznego. W latach 1945-53 w wyniku represji systemu stalinowskiego zmarło tu 270 więźniów.
W sztumskim więzieniu, w późniejszych latach, przebywali też działacze Komitetu Obrony Robotników Adam Michnik i Jacek Kuroń. (PAP)
rop/ bos/ mag/