W Prudniku odsłonięto w sobotę pomnik zmarłego w ub. roku wybitnego kolarza szosowego Stanisława Szozdy. W uroczystości wzięli udział m.in. byli trenerzy i koledzy – sportowcy medalisty olimpijskiego. Szozda zmarł 23 września ub. roku w wieku niespełna 63 lat.
Granitowy pomnik - płaskorzeźba z wizerunkiem pędzącego kolarza, stanął przy ul. Kościuszki. Na pomniku umieszczono napis: „Tutaj rozpoczął swą podróż, pozostawił trwały ślad w historii kolarstwa Stanisław Szozda”. Wypisano na nim też daty i wiążące się z nimi największe sukcesy zmarłego przed rokiem kolarza.
Wśród uczestników sobotniego odsłonięcia pomnika byli m.in. sportowcy, którzy jeździli przed laty z Szozdą - Tadeusz Mytnik, Mieczysław Nowicki, Jan Brzeźny czy dwukrotny wicemistrz olimpijski i czterokrotny medalista mistrzostw świata Ryszard Szurkowski.
Szurkowski dziękował podczas uroczystości wszystkim, którzy przyczynili się do upamiętnienia zmarłego kolegi i podkreślał, że zarówno śmierć Szozdy, jak i odsłonięcie jego pomnika miały miejsce za wcześnie. „To wszystko mogło poczekać jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Ale widać ktoś tam na górze tak chce, i tak musi być” – mówił wzruszony.
Burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych zaznaczył, że odsłonięcie pomnika to dowód na to, iż mieszkańcy miasta pamiętają i będą pamiętać o kolarskim mistrzu.
Po odsłonięciu pomnika w Muzeum Ziemi Prudnickiej otwarto też stałą wystawę pt. „Stanisław Szozda - krótka historia wielkiego sukcesu”, na której zaprezentowano m.in. medale mistrza kolarstwa, puchary, pamiątki, koszulki, a nawet rowery, na których jeździł. W niedzielę natomiast w Prudniku odbędzie się kolarski wyścig - Memoriał Stanisława Szozdy.
Syn zmarłego Radosław wspominał w sobotę, że jego ojciec zawsze powtarzał, iż "wystarczy tylko chcieć". „Chciałbym, by odsłaniany pomnik i otwierana wystawa poświęcona mojemu tacie, niosła właśnie takie przesłanie: wystarczy tylko chcieć” – podkreślił.
Szozda niemal przez całe życie związany był z Prudnikiem na Opolszczyźnie. Tam ukończył Technikum Rolnicze i tam również - pod okiem trenera Franciszka Surmińskiego - stawiał swoje pierwsze kolarskie kroki oraz odnosił pierwsze sportowe sukcesy. Karierę rozpoczął w LZS Prudnik (od 1964), następnie był zawodnikiem Legii Warszawa (1971-1972), LZS Zieloni Opole i LKS Ziemia Opolska (1973-1979).
Był dwukrotnym mistrzem świata i dwukrotnym srebrnym medalistą olimpijskim w wyścigu drużynowym na 100 km. Kolarską karierę rozpoczynał w wieku 16 lat, żeby... rzucić palenie. "Ósmego lutego 1967 roku o godzinie trzeciej po południu poszedłem do kiosku, kupiłem +Sporty+, poczęstowałem chłopaków i powiedziałem: nie palę. Wsiadłem na rower i zacząłem jeździć, po to, żeby przestać palić" - wspominał.
Stawał na podium na igrzyskach w Monachium 1972 (z Szurkowskim, Edwardem Barcikiem i Lucjanem Lisem) i w Montrealu 1976 (z Szurkowskim, Mytnikiem i Nowickim). Był też wicemistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego z Barcelony (1973). Zwyciężał w Wyścigu Pokoju i Tour de Pologne. Karierę zakończył w wieku 28 lat, po upadku w Wyścigu Pokoju, w 1978 roku. Wielu twierdziło, że przedwcześnie.
Zmarł po ciężkiej chorobie 23 września ub. roku we Wrocławiu. Do skończenia 63 lat zabrakło mu dwóch dni. Został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. (PAP)
kat/ sab/