31.08.2009 Warszawa (PAP) - Dla Europy wybuch II wojny światowej oznaczał nowe doświadczenie wojny totalnej, prowadzonej nie tylko przez armie przeciw armiom, ale również przeciw ludności cywilnej - ocenił w rozmowie z PAP historyk Jerzy Holzer.
W jego opinii, sporo argumentów przemawia za tym, że cały okres 1914-1945 jest swego rodzaju "wojną trzydziestoletnią", gdyż Niemcy pokonane w 1918 roku nie pogodziły się ze swą klęską. "Inna teza mówi, że wersalskie postanowienia pokojowe z 1919 roku były dalekie od konsekwencji. Z jednej strony na tyle surowe, że ogromna większość Niemców nie akceptowała ich, z drugiej - na tyle łagodne, że nie przeszkadzały Niemcom przygotowywać się do nowej wojny" - zaakcentował Holzer.
Dlatego też - jego zdaniem - za główną przyczynę wybuchu wojny należy uznać niemieckie dążenia do osiągnięcia hegemonii w Europie, choć - jak zaznaczył - nie bez znaczenia była polityka radziecka, "zachęcająca w istocie rzeczy Niemcy do wojny, bo nastawiona na wykorzystanie konfliktu między mocarstwami, który wszystkie je osłabi".
"Wybuch wojny ukazał też Polsce konsekwencje jej ówczesnej sytuacji geopolitycznej. Niepodległa Polska powstała w warunkach klęski Rosji i Niemiec. Zachowywała swą pozycję tak długo, jak te dwa odbudowujące się mocarstwa znajdowały się w konflikcie. Kiedy porozumiały się, znalazła się w beznadziejnej sytuacji" - powiedział Holzer.
Równocześnie krytycznie ocenił hipotezy, że gdyby Polska zgodziła się w 1939 roku na podporządkowanie Niemcom, byłoby to dla niej korzystne. "Prawdopodobnie i tak niewiele później wybuchłaby wojna, która zakończyłaby się klęską Niemiec, a Polska znalazłaby się wówczas wśród sojuszników zbrodniczego reżimu" - dodał historyk.
Odnosząc się do spekulacji na temat możliwości powstrzymania wybuchu II wojny Holzer uznał, że prawdopodobnie ze względu na dążenia niemieckie i radzieckie konflikt miałby miejsce prędzej czy później. "Wybuchowi w 1939 roku można było jednak zapobiec, reagując od 1933 roku energicznie na politykę nazistowskich Niemiec. W imię zachowania pokoju mocarstwa zachodnie godziły się wówczas na remilitaryzację Niemiec, Anschluss Austrii, a następnie w Monachium oddały faktycznie Czechosłowację w ręce Hitlera. Umocniło to jego pozycję wobec części wyższej niemieckiej kadry wojskowej, która sceptycznie zapatrywała się na możliwości zwycięskiej dla Niemiec wojny" - podkreślił historyk.
"Dwie sprawy, jeśli chodzi o wybuch II wojny, wydają się niewątpliwe: dwa wielkie europejskie państwa, Niemcy i Związek Radziecki, nie były zadowolone z istniejącego europejskiego systemu międzynarodowego, co stanowiło przynajmniej przejściowo podstawę do ich porozumienia. Nic nie mogło jednak zmienić dysproporcji sił między Niemcami a Polską, a tym bardziej między Niemcami w porozumieniu ze Związkiem Radzieckim a Polską" - podsumował Holzer. (PAP)
akn/ abe/ gma/