Rozpoczęły się prace mające na celu uprządkowanie Ponar - miejsca największej zbrodni dokonanej na ludności żydowskiej i polskiej na dawnych Kresach. Miejsce to w ciągu kilku najbliższych lat ma zostać zmodernizowane, co ma się przyczynić do upowszechniana wiedzy o tragedii, która tam się dokonała.
„Obecny zespół pomnikowy w Ponarach, przypominający o zamordowaniu około 100 tys. osób, jest moralnie przestarzały. Od 20 lat mówi się o potrzebie rekonstrukcji tego miejsca. Cieszę się, że wreszcie prace ruszyły” - mówi PAP Markas Zingeris, dyrektor Wileńskiego Muzeum Żydów im. Gaona Jasza.
Odbył się już międzynarodowy konkurs na rewitalizację zespołu, w którym startowało 16 projektów. Wyłoniono trzy najlepsze prace. „Był to konkurs pomysłów. Teraz, w oparciu na nie, zostanie przygotowany konkretny projekt” - wskazuje Zingeris.
Dyrektor Muzeum Żydów, do którego należy zespół pomnikowy Ponary, zaznacza, że najważniejszym zadaniem jest „zachowanie autentyczności tego miejsca”. „Tragedia wydarzyła się w lesie, nie można tego miejsca przekształcać w park” - mówi Zingeris.
Zgodnie z założeniem, nie będzie znacznej ingerencji w obecnie istniejący zespół. Zostaną zachowane wzniesione tu już pomniki, a ścieżki prowadzące do nich będą uporządkowane i dyskretnie oświetlone. Rozszerzone zostanie centrum edukacyjne, które według Zingerisa, nabierze większego wymiaru, ale „nie przyćmi miejsca zbrodni”.
„Zadaniem architektów będzie przygotowanie projektu harmonijnego współistnienia przyrody, pomników i centrum edukacyjnego” - wskazuje Zingeris.
Markas Zingeris: Zgodnie z założeniem, nie będzie znacznej ingerencji w obecnie istniejący zespół. Zostaną zachowane wzniesione tu już pomniki, a ścieżki prowadzące do nich będą uporządkowane i dyskretnie oświetlone. Rozszerzone zostanie centrum edukacyjne, które nabierze większego wymiaru, ale nie przyćmi miejsca zbrodni.
Ponary - to w czasie wojny las na obrzeżach Wilna, dzisiaj dzielnica Wilna, gdzie w latach 1941-1944 dokonywano egzekucji. Ogółem w Ponarach życie straciło – w zależności od szacunków – od 56 do 70 tys. Żydów – obywateli polskich oraz od 2 do 20 tys. Polaków. W lesie ponarskim mordowano także przedstawicieli innych narodów: Cyganów, Tatarów, Białorusinów, jeńców sowieckich, litewskich działaczy komunistycznych.
„Obrane miejsce kaźni spełniało wszystkie wymogi dla tej akcji. Skazańców można było doprowadzić z pobliskiego Wilna oraz dowozić z różnych stron ciężarówkami lub wagonami kolejowymi. Las chronił przed wzrokiem niepożądanych osób i skutecznie tłumił odgłosy strzałów” - pisała Helena Pasierbska, założycielka Stowarzyszenia „Rodzina Ponarska”.
Sprawcami mordu byli Niemcy i kolaborujący z nimi Litwini. Ofiary była zakopywane w siedmiu dołach. Pod koniec wojny, w ramach zacierania śladów po zbrodni, z dołów wydobyto około 68 tys. ciał ofiar i spalono.
Pierwszy pomnik upamiętniający ofiary zbrodni w Ponarach został wzniesiony w czasach radzieckich, tuż w po wojnie. Potem wzniesiono pomnik upamiętniający Żydów, którzy tu zginęli. W 2000 roku staraniem Stowarzyszenia „Rodzina Ponarska” i „Wspólnoty Polskiej” w Ponarach odsłonięto kilkunastometrowy metalowy krzyż z tablicami, na których są umieszczone nazwiska zamordowanych Polaków.
Teren zespołu memorialnego w Ponarach to teren blisko 20 hektarów. Poza większymi pomnikami są tu mniejsze, upamiętniające poszczególne osoby, są też oznakowane „doły śmierci”. „W zasadzie cały ten teren – to jedna wielka mogiła” - mówi PAP kierownik zespołu pomnikowego Zigmas Vitkus.
Rocznie zespół pomnikowy w Ponarach odwiedza około 8 tys. ludzi. „Są to gównie zorganizowane wycieczki z Polski, pojedyncze osoby z USA i Izraela. Litwinów, wśród odwiedzających, jest niewielu” - mówi Vitkus.
„Na Litwie Ponary – jako miejsce zbrodni - nie jest wystarczająco znane. Jest to trudny temat" – mówi dyrektor Zingeris, zaznaczając, że zasadniczym celem uporządkowanie zespołu pomnikowego jest „upowszechnienie prawdy”.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ala/