Otwarcie szkół w Warszawie we wrześniu 1945 r. stało się najbardziej widomym symbolem odradzającego się po wojnie miasta. Ale jeszcze w początku roku wcale nie było pewne, czy doszczętnie zrujnowane miasto pozostanie stolicą Polski – przypominali uczestnicy debaty w DSH „Powroty. Warszawa 1945”.
Warszawa była najbardziej zniszczoną spośród europejskich stolic, a zarazem była jedyną milionową metropolią startą niemal kompletnie z powierzchni ziemi podczas II wojny światowej.
„W Warszawie lewobrzeżnej były niemal same ruiny. Z kolei Praga nie była przygotowana na przyjęcie funkcji stolicy. Nie było miejsc, w których można by utworzyć ministerstwa, urzędy czy instytucje kulturalne” – mówił varsavianista Tomasz Markiewicz.
Kwestię podniesienia Warszawy z ruin i przywrócenia jej do życia podjął rząd już 21 stycznia 1945 r. Ówczesne komunistyczne władze zastanawiały się czy stolicy nie przenieść do Łodzi, która w czasie wojny nie była zrujnowana. Istniała w niej komunikacja, w miarę rozwijał się handel, działały teatry.
„Władza zadała sobie wtedy pytanie, co dalej ma robić z Warszawą?” – mówił prof. Jerzy Kochanowski z Instytutu Historycznego UW. Z jednej strony zdawała sobie sprawę z ogromu przedsięwzięcia, z drugiej strony nowej władzy zależało na jak najszybszej odbudowie stolicy, w którą chciała włączyć całe społeczeństwo.
”Kiedy Bierut poleciał do Moskwy, Stalin nie zgodził się na przeniesienie stolicy czy to do Lublina, czy do Łodzi. Ze względów politycznych chciał pokazać ciągłość istnienia stołecznego miasta Warszawy” - podkreśla prof. Jerzy Kochanowski.
Ten czynnik przeważył. ”Kiedy Bierut poleciał do Moskwy, Stalin nie zgodził się na przeniesienie stolicy czy to do Lublina, czy do Łodzi. Ze względów politycznych chciał pokazać ciągłość istnienia stołecznego miasta Warszawy” - podkreślał Kochanowski.
Nie czekając na decyzje komunistycznych władz ludzie masowo zaczęli powracać już po wycofaniu się Niemców i wkroczeniu Rosjan. Szukali swoich bliskich, domów i dobytku. Skrawki murów obwieszone były karteczkami z nazwiskami osób, które przyjechały i ich aktualnymi adresami.
Jedni do Warszawy wracali ze względu na przywiązanie do stolicy, innych jednak nie łączyły z Warszawą żadne więzy - chcieli w ruinach coś wyszabrować. Były też osoby, które nie wróciły, gdyż nie chciały żyć w niezwykle trudnych warunkach i zaczynać wszystkiego od nowa.
Dużo osób do Warszawy przyjechało z podwarszawskich okolic. Już w maju 1945 r. Warszawa miała ponad 100 000 mieszkańców.
Uczestnicy debaty podkreślali, że symbolem odradzającego się miasta stał się nie handel, ale pierwsze tramwaje i wodociągi, a zwłaszcza otwarte od września 1945 r. szkoły. „Dzieci i młodzież idące do szkół, najlepiej pokazywały fakt, że miasto zaczęło żyć od nowa” – skonkludował Kochanowski.
Debata była wspólną inicjatywą Domu Spotkań z Historią i miesięcznika „Stolica”, zorganizowaną w 70. rocznicę wkroczenia do Warszawy 1. Armii WP.
Ocenia się, że łączne straty ludności Warszawy w czasie II wojny światowej wynoszą 600 - 800 tys. osób. Straty urbanistyczne wynosiły ok. 84 proc., (zabudowa przemysłowa - 90 proc., mieszkalna - 72 proc. i zabytkowa - 90 proc.). (PAP
ewe/ ls/ woj/