Tablicę upamiętniającą żołnierzy 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), największej na Mazowszu północnym struktury antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, odsłonięto w niedzielę na kościele św. Stanisława Kostki w Płocku.
Wcześniej, w trakcie obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, na płockim Starym Rynku odbył się koncert w ramach projektu Fundacji Niepodległości „Panny Wyklęte-Panny Wygnane” z udziałem m.in. Maleo Reggae Rockers oraz Kasi Kowalskiej, Lilu, Mariki i Marceliny. „Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni mieli hart ducha. To jest to, co potrzebne jest także teraz” - mówił podczas koncertu lider projektu Dariusz „Maleo” Malejonek.
Po koncercie ulicami miasta przeszedł Marsz Pamięci, w którym wzięło udział ok. 2,5 tys. osób, w tym płoccy parlamentarzyści, harcerze, kibice klubu „Wisła Płock”, a także członkowie grup historyczno-rekonstrukcyjnych. Uczestnicy skandowali m.in: „Żołnierze wyklęci zawsze w naszej pamięci”, „Cześć i chwała bohaterom”, „Bóg, honor i ojczyzna”. Na zakończenie złożono kwiaty i wieńce pod odsłoniętą tablicą z napisem: „Pamięci dowódców i żołnierzy 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych, którzy oddali życie za wolną Polskę”. Na tablicy widnieją nazwiska m.in. członków sztabu tego zgrupowania.
11. Grupa Operacyjna NSZ była najliczniejszą, licząca ok. 250 żołnierzy, a także najlepiej zorganizowaną strukturą podziemia niepodległościowego na Mazowszu płockim. Działała w latach 1946-49 w powiatach: płockim, płońskim, rypińskim i sierpeckim oraz w części powiatów mławskiego i lipnowskiego.
„To bohaterowie przez lata oczerniani, zakopani w bezimiennych dołach, o których pamięć wymazywano z kart historii. Teraz przywracamy im należne cześć i honor” – powiedział podczas uroczystości Paweł Felczak, nauczyciel, historyk oraz prezes działającego od 2013 r. Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Podkreślił, iż przywracanie pamięci o żołnierzach tego zgrupowania możliwe jest dzięki działalności Instytutu Pamięci Narodowej (IPN).
11. Grupa Operacyjna NSZ była najliczniejszą, licząca ok. 250 żołnierzy, a także najlepiej zorganizowaną strukturą podziemia niepodległościowego na Mazowszu płockim. Działała w latach 1946-49 w powiatach: płockim, płońskim, rypińskim i sierpeckim oraz w części powiatów mławskiego i lipnowskiego.
Dowódcą grupy był por. Stefan Bronarski (1916-51) absolwent płockiego gimnazjum, obecnie liceum, im. Władysława Jagiełły oraz Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Pułtusku. W czasie okupacji hitlerowskiej był m.in. szefem Kedywu w sztabie inspektoratu płocko-sierpeckiego AK. W 1945 r. objął funkcję zastępcy komendanta Podokręgu Północnego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, a od 1946 r. był komendantem 23. Okręgu Mazowsze Zachodnie NZW. Do aresztowania w 1948 r. był dowódcą 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Po brutalnym śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go w lipcu 1950 r. na pięciokrotną karę śmierci. Bronarski został stracony w więzieniu na Mokotowie 18 stycznia 1951 r.
Z 11. Grupą Operacyjną NSZ współpracowała m.in. Romualda Przybyłowska ps. „Amerykanka” (1920-78), żona szefa wywiadu tej struktury Jana Przybyłowskiego ps. „Onurfy” (1917-51). Przybyłowska urodziła się w Nowym Jorku (USA) – stąd jej późniejszy pseudonim. Do Polski przyjechała tuż przed wybuchem II wojny światowej, w sierpniu 1939 r. Zamieszkała w Zbyszewie pod Lipnem (obecnie Kujawsko-pomorskie). Mimo możliwości wyjazdu – posiadała obywatelstwo USA – pozostała w kraju, przeznaczając na działalność konspiracyjną wszystkie przywiezione oszczędności. W czasie okupacji hitlerowskiej była żołnierzem AK.
Przybyłowska została aresztowana w Warszawie przez UB we wrześniu 1948 r. razem z mężem i członkami sztabu 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Rok później wojskowy sąd skazał ją na 2 lata więzienia. W więzieniu urodziła syna, Jana. W trakcie śledztwa funkcjonariusze UB pokazywali jej mężowi, jak torturują ciężarną żonę. „Onufry” został skazany na karę śmierci i stracony 18 stycznia 1951 r. Jego żona po odzyskaniu wolności aż do śmierci mieszkała w Szczecinie.
Ostatnim żołnierzem podziemia niepodległościowego z okolic Płocka był Kazimierz Dyksiński (1921-54) ps. „Kruczek”. Należał do AK, a od 1945 r. do Ruchu Oporu AK. Aresztowany przez UB i skazany na karę śmierci, tuż przed wykonaniem wyroku, zbiegł z aresztu w Sierpcu. Dołączył do 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Zginął 10 czerwca 1954 r wysadzając się granatem podczas obławy UB. (PAP)
mb/ laz/