Ćwierć wieku po upadku NRD zainteresowanie teczkami wschodnioniemieckiej tajnej policji Stasi jest nadal duże. W zeszłym roku do urzędu ds. akt Stasi wpłynęło 67 800 wniosków o dostęp do dokumentów - powiedział we wtorek szef tej placówki Roland Jahn.
Od rozpoczęcia działalności urzędu w 1992 roku swoje teczki dostały 3 mln osób - wynika z opublikowanego raportu.
Wiele ofiar komunistycznego reżimu wykazuje zainteresowanie dokumentami na swój temat dopiero teraz, gdyż potrzebny był im dystans do wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat - tłumaczył Jahn na spotkaniu z dziennikarzami. Inni po przejściu na emeryturę mają wreszcie czas na refleksję nad własnym życiem. Zdarza się też, że pytania własnych dzieci i wnuków o przeszłość skłaniają ludzi do sięgnięcia po dokumenty z archiwum - dodał szef urzędu.
Jak twierdzi Jahn, do wzrostu zainteresowania działalnością Stasi przyczyniły się niedawne skandale z inwigilacją przez służby amerykańskie. Młodzi ludzie poszukują odpowiedzi ma pytanie, jak działała Stasi i czym różniła się od amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Krytycy USA porównują NSA do Stasi.
Istnienie urzędu ds. Stasi w obecnej formie zagwarantowane jest do roku 2019. Nie wiadomo, co po tym terminie stanie się z dokumentami. Cześć polityków i historyków opowiada się za likwidacją placówki i przekazaniem dokumentów do Federalnego Archiwum w Koblencji. Powołana w zeszłym roku komisja ekspertów ma do wiosny 2016 roku przedstawić propozycje dotyczące przyszłości urzędu.
Bundestag uchwalił w grudniu 1991 roku ustawę o dokumentach służby bezpieczeństwa byłej NRD. Pierwszym szefem powołanej na tej podstawie placówki został rok później pastor Joachim Gauck - obecnie prezydent Niemiec. Urząd w Berlinie przejął 111 kilometrów bieżących dokumentów z archiwów Stasi. Oprócz udostępniania akt zainteresowanym do zadań placówki należy naukowe opracowanie dokumentów oraz działalność oświatowa. Na wniosek urzędów państwowych i innych placówek publicznych urząd "prześwietla" kandydatów na stanowiska pod kątem ewentualnej współpracy ze Stasi.
Obecnie urzędem ds. akt Stasi kieruje Ronald Jahn, były wschodnioniemiecki opozycjonista, represjonowany za publiczne poparcie polskiej "Solidarności" w latach 80.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ az/ mc/