Ani prawo, ani dobry obyczaj nie zostały naruszone - tak szef MSZ Grzegorz Schetyna odniósł się w piątek do sprawy usunięcia popiersia generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego z pomnika w Pieniężnie.
Z pomnika w Pieniężnie usunięto w czwartek 17 września metalowe popiersie generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego. Władze miasta wybrały tę datę, aby symbolicznie uczcić, w 76. rocznicę, ofiary sowieckiej napaści na Polskę. W sprawie pomnika do rosyjskiego MSZ została w czwartek zaproszona na rozmowę ambasador RP w Moskwie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Prezes IPN uznał usunięcie pomnika za wzór do naśladowania.
Schetyna, który odwiedził w piątek Starachowice przypomniał, że o ile sprawa cmentarzy wojennych leży po stronie państwa oraz Rady Pamięci Walk i Męczeństwa - o tyle kwestia pomników należy do kompetencji samorządu lokalnego.
„Rada Miasta ma prawo podejmować takie decyzje, burmistrz, prezydent je wykonywać, a my szanować. To wszystko, co wczoraj zdarzyło się w Pieniężnie, jest zgodne z porozumieniem z 1994 roku, żadne prawo nie zostało złamane” – ocenił szef MSZ Grzegorz Schetyna.
„Rada Miasta ma prawo podejmować takie decyzje, burmistrz, prezydent je wykonywać, a my szanować. To wszystko, co wczoraj zdarzyło się w Pieniężnie, jest zgodne z porozumieniem z 1994 roku, żadne prawo nie zostało złamane” – ocenił Schetyna.
"Emocje są emocjami. My bardzo grzecznie tłumaczymy, że prawo w żaden sposób, ani dobry obyczaj, nie został naruszony” – podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Ambasador Pełczyńska-Nałęcz po spotkaniu w rosyjskim MSZ powiedziała dziennikarzom, że strona rosyjska przedstawiła protest skierowany do polskiego rządu ws. demontażu pomnika. "Przedstawiłam polskie stanowisko w tej sprawie, że cały proces jest w 100 proc. zgodny z polskim prawodawstwem oraz z umową z 1994 r." – dodała.
Czerniachowski dowodził jedną z armii w bitwie na Łuku Kurskim. Za zasługi w czasie tych walk i forsowanie Dniepru został awansowany do stopnia generała porucznika i uhonorowany tytułem Bohatera Związku Radzieckiego.
W ocenie polskich historyków sowiecki dowódca jest symbolem "narzucenia Polsce systemu komunistycznego, wbrew woli społeczeństwa i z pogwałceniem prawa". Brał udział w likwidowaniu struktur okręgu wileńskiego AK, która była siłą zbrojną legalnego rządu RP na uchodźstwie. Doprowadził do aresztowania płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka". Odpowiada też za rozbrojenie i zatrzymanie 8 tys. żołnierzy AK, z których większość zostało zesłanych do łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej.
Pomnik w Pieniężnie zbudowano w latach 70. ub. wieku niedaleko miejsca, gdzie radziecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej. Zginął 18 lutego 1945 r., pochowano go w Wilnie. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. Wileński pomnik generała zabrano do rosyjskiego Woroneża.(PAP)
mjk/ par/ je/