Uroczystości religijne z okazji 67. rocznicy „Cudu lubelskiego” odbyły się w niedzielę w Lublinie. Przypomniano wydarzenia z 3 lipca 1949 r., kiedy to wierni zobaczyli łzy spływające z oczu Matki Boskiej na obrazie w lubelskiej katedrze.
Mszy świętej na placu przed archikatedrą przewodniczył biskup odesko-symferopolski na Ukrainie Bronisław Biernacki. W homilii podkreślił, że 67 lat temu „Bóg przemówił przez Maryję”. „Od tego czasu liczne pielgrzymki, nawrócenia, spowiedzi, uzdrowienia, są to znaki łaski Bożej. Dlatego mówi się o +Cudzie lubelskim+” – powiedział bp Biernacki.
Nawiązał do sytuacji w swojej diecezji, bardzo rozległej obejmującej całe ukraińskie wybrzeże Morza Czarnego. „Dzisiaj część diecezji jest anektowana, zabrana przez Rosjan, choć diecezja istnieje” – powiedział.
Przypomniał, że w czasach władzy komunistycznej życie religijne na tych terenach zostało zniszczone, a ostatni biskup w 1937 r. był wywieziony do Moskwy i rozstrzelany. „Czasy ateistyczne bezbożne zmieniły wszystko, zniszczyły Kościół, zniszczyły wiernych. (…) Choć wielu wiernych i kapłanów zapłaciło życiem za wiarę w Chrystusa, wielu pozostało i w ukryciu modlili się” – przypomniał.
Bp Biernacki dziękował za pracę na Ukrainie polskich księży i sióstr zakonnych, których jest tam obecnie blisko 800.
Wspominał wizytę na Ukrainie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. „Będąc w Doniecku powiedział, do wiernych w kościele, że najważniejsze, w czym Polska pomaga Ukrainie, to wysyłanie kapłanów, którzy niosą Ewangelię. To jest najważniejsze, to może zrozumieć tylko człowiek wierzący” – podkreślił bp Biernacki.
Po mszy świętej wierni przeszli w procesji przez centrum miasta niosąc obraz Matki Boskiej.
W lipcu 1949 r. wierni ujrzeli łzy spływające po wizerunku Matki Boskiej, kopii jasnogórskiego obrazu, w lubelskiej katedrze. Uznali to za cud. Uważali, że Matka Boska płacze nad umęczoną w okresie stalinowskim Polską. Do Lublina ruszyły pielgrzymki z całego kraju, aby zobaczyć Matkę Boską płaczącą krwawymi łzami. Tysiące ludzi gromadziło się na placu przed katedrą. Dniem i nocą modlili się, przyjmowali sakramenty, śpiewali.
Religijne zgromadzenia wywołały represje ówczesnych władz. Kościół został oskarżony o sfabrykowanie cudu i manipulowanie ludźmi. Władze organizowały rezolucje i wiece „antycudowe” potępiające „ciemnotę i zabobony”. Dojazd do Lublina został zablokowany, kilkuset uczestników zgromadzeń aresztowano, zapadały wyroki skazujące ludzi na więzienie.
Oficjalnie Kościół nie potwierdził nadprzyrodzonego charakteru zjawiska. Jednak papież Jan Paweł II uznał autentyczność kultu maryjnego w Lublinie i bullą z 1988 r. zezwolił na ukoronowanie obrazu Matki Boskiej w katedrze lubelskiej koronami papieskimi. Przed obrazem Matki Bożej Płaczącej stale gromadzą się ludzie modląc się i prosząc o łaski. (PAP)
kop/ pro/