Niemiecki schron przeciwlotniczy z czasów II wojny światowej udostępniono dla zwiedzających w sobotę w Bytomiu-Miechowicach. Z tej okazji przygotowano niecodzienne efekty świetlne i dźwiękowe oraz inne atrakcje, m. in. pokaz pojazdów militarnych.
Schron został odkryty latem ubiegłego roku. Informacje na temat tego miejsca krążyły wśród mieszkańców Miechowic od lat. Świadkowie pamiętali miejsce jego ukrycia, znajdujące się na podwórku szkoły przy ul. Stolarzowickiej.
Wiadomości te postanowili sprawdzić miłośnicy historii Bytomia i członkowie Stowarzyszenia „Pro Fortalicium” Ireneusz Okoń i Andrzej Habraszka. Po analizie materiałów archiwalnych już pierwsze prace ręczne potwierdziły relacje świadków – na podwórku szkoły istniał przeciwlotniczy schron z czasów II wojny światowej.
Informacja o sensacyjnym odkryciu obiegła całą Polskę, a obiekt na terenie byłego Gimnazjum nr 13 od razu stał się wielką atrakcją. Wielu zwiedzających pojawiło się też podczas sobotniego otwarcia.
„Cały schron przeciwlotniczy liczy około 100 metrów długości, jednak na razie udało się odkopać i przywrócić do stanu używalności 50 metrów. Prawdopodobnie powstał on w latach II wojny światowej, między 1942 a 1944 rokiem, i mógł pomieścić około 250 osób” – powiedział Andrzej Habraszka, miłośnik historii Miechowic i inicjator modernizacji schronu.
„Cały schron przeciwlotniczy liczy około 100 metrów długości, jednak na razie udało się odkopać i przywrócić do stanu używalności 50 metrów. Prawdopodobnie powstał on w latach II wojny światowej, między 1942 a 1944 rokiem, i mógł pomieścić około 250 osób” – powiedział Andrzej Habraszka, miłośnik historii Miechowic i inicjator modernizacji schronu.
Obiekt był przeznaczony dla cywili. Dolna część zbudowana jest z betonowych bloków, a częściowo z cegły, górna - z żelbetonowych bloków w kształcie łuku. Do dzisiaj zachowały się także oryginalne wywietrzniki, dzięki którym do wnętrza schronu dopływało świeże powietrze.
Prace remontowe rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Odkryto wówczas wejście do schronu i korytarz zalany wodą. Po jego oczyszczeniu zamontowano trzy żelbetowe łuki, które przykryły wejście do obiektu, a następnie zainstalowano i podłączono do prądu instalację elektryczną. Żmudne prace doprowadziły do całkowitego odrestaurowania schronu.
W schronie powstała Izba Pamięci, poświęcona wydarzeniom stycznia 1945 r. Wówczas na terenie Miechowic wkraczający żołnierze Armii Czerwonej dopuścili się licznych gwałtów, morderstw i rabunków. Wśród zamordowanych był ksiądz Jan Frenzel, który został uprowadzony z jednego z domów przy obecnej ul. Styczyńskiego i po wielogodzinnych torturach zamordowany w sąsiednich Stolarzowicach.
Remont schronu wsparły władze Bytomia. „Uważamy, że to nasz obowiązek, trzeba przypominać o historii, a to miejsce pozwala np. na organizowanie żywych lekcji historii. Będziemy wspierać także kolejne takie inicjatywy” – powiedział PAP prezydent Bytomia Damian Bartyla.
Jak podkreślił prezes Stowarzyszenia Pro Fortalicium Dariusz Pietrucha, Śląsk to miejsce, gdzie budowano wiele schronów, zarówno dla ludności cywilnej, jak i dla żołnierzy. „To po prostu specyfika pogranicza, schrony – bardzo zresztą odmienne, budowały obie strony – polska i niemiecka. Znaczenie miała też gęstość zaludnienia tego przemysłowego regionu” – przypomniał. (PAP)
lun/ par/