Batalia, którą prowadzi ministerstwo kultury i resort spraw zagranicznych w sprawie uratowania muzeum w Rapperswilu wymaga wsparcia wielu osób i instytucji - mówiła na posiedzeniu sejmowej komisji kultury podsekretarz stanu w MKiDN Małgorzata Omilanowska.
Sytuacja Muzeum Polskiego w Rapperswilu w Szwajcarii, któremu grozi eksmisja z XIII-wiecznego zamku, była omawiana w środę na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Historia placówki sięga 1870 r., muzeum uważane jest za jedną z najciekawszych i najstarszych polskich placówek kulturalnych poza granicami kraju.
Obecności polskiego muzeum w rycerskim zamku nad Jeziorem Zuryskim sprzeciwia się prywatne zrzeszenie "Pro Schloss", które wystąpiło z inicjatywą przeniesienia do niego miejskiego, szwajcarskiego muzeum. Pomysł ten poparł Bruno Hug, wydawca lokalnej gazety "Obersee Nachrichten", na łamach której wielokrotnie krytykowano polską placówkę. W jej obronę zaangażowały się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także MSZ z ambasadą Polski w Bernie, Sejm i Senat, środowiska twórcze i polonijne. W proteście przeciwko ewentualnej eksmisji muzeum opublikowało na swojej stronie internetowej petycję, którą poparło ponad 9 tys. osób i instytucji.
Podsekretarz stanu w ministerstwie kultury Małgorzata Omilanowska przyznała w środę, że "kilkumiesięczna batalia, którą prowadzi ministerstwo kultury i resort spraw zagranicznych w sprawie uratowania muzeum w Rapperswilu, wymaga wsparcia wielu osób i wielu instytucji". "Fakt, że polski parlament interesuje się losami tego muzeum jest dla nas wielkim wsparciem. Mamy nadzieję, że będzie pomocny w tej walce (...). Cały czas mamy ogromną nadzieję, że uda się uratować polskość na zamku w Rapperswilu" - mówiła.
Dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w ministerstwie kultury Jacek Miler przypomniał, że resort od lat przeznacza środki na porządkowanie i opracowywanie zbiorów oraz na projekt i prace przygotowawcze nowej ekspozycji muzeum. "Od 2006 roku do tej pory wydaliśmy ok 1 mln 600 tys. zł" - poinformował Miler.
W 2012 r. miało dojść do podpisana nowej umowy z władzami Rapperswilu na dzierżawę przez muzeum pomieszczeń w zamku na następne lata. Przewidywała ona modernizację muzeum i zmianę ekspozycji, której podjął się resort kultury. Nowoczesna ekspozycja poprzez interaktywne multimedia w każdej sali muzeum miała przedstawić polską historię i współczesność na tle relacji z Szwajcarią. Prezentacja umożliwiająca przegląd eksponatów, dokumentów i ksiąg, ale także wysłuchanie utworów muzycznych, miała być dostosowana do różnych potrzeb badacza, turysty, młodzieży i dziecka.
Jak zauważył Miler, nastąpił jednak kryzys w tej sprawie. Obecnie to, czy projekt będzie realizowany, stoi więc pod znakiem zapytania.
W styczniu br. prezydent miasta i gminy Rapperswil powołał grupę roboczą ws. nowego planu zagospodarowania zamku. Wynajęty został znany projektant Otto Steiner, który przewodniczył pracom grupy roboczej. "W tej chwili jesteśmy w dosyć trudnej sytuacji - dlatego, że nie wiemy, jak będzie przebiegało głosowanie rady miasta, która ma ocenić projekt przygotowany przez Otto Steinera" - zauważył Miler. W projekcie tym istnienie Muzeum Polskiego na zamku nie jest przewidziane.
"To oczywiście nie jest tak, że muzeum przestanie istnieć z chwilą, kiedy go nie będzie na zamku. Zrobimy wszystko, by ten symbol tam ocalał, natomiast w przyszłości musimy się zastanowić też nad pewnymi rozwiązaniami systemowymi" - ocenił. W styczniu podczas spotkania grupy roboczej polska strona przedstawiła propozycję ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, aby - jeżeli dojdzie do porozumienia - resort nie tylko wpierał Muzeum Polskie w Rapperswilu, ale też przedstawił ofertę kulturalną, skierowaną do lokalnej społeczności.
Sprawę Muzeum Polskiego w Rapperswilu omawiali też pod koniec stycznia 2014 r. prezydenci Polski i Szwajcarii. Prezydent Bronisław Komorowski poinformował wówczas, że prezydent Szwajcarii Didier Burkhalter złożył deklarację "świadomego dążenia do rozwiązania problemu". (PAP)
agz/ nno/ ls/