Po okresie transformacji obserwujemy w Polsce postępującą komercjalizację świąt Bożego Narodzenia. W efekcie względy ekonomiczne gaszą duchowość, powodują też, że święto to przestaje być czasem umacniania więzi społecznych – uważa etnolog prof. Marian Grzegorz Gerlich.
W polskiej tradycji święta Bożego Narodzenia są najważniejszymi spośród świąt religijnych. „To o tyle ciekawe, że gdy spojrzymy na istotę chrześcijaństwa, najważniejsze są święta Wielkanocne. To tam zawarta jest tajemnica wiary chrześcijańskiej, że z męki Chrystusa w ostateczności wynika odkupienie. W świętach Bożego Narodzenia jest jednak to co jest bliższe człowiekowi, a więc radość z narodzin” - powiedział PAP prof. Marian Grzegorz Gerlich z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Atrakcyjność świąt Bożego Narodzenia potęguje również – zdaniem etnologa – tajemniczość, symbolika i elementy magiczne, których wiele można znaleźć w tradycyjnej obrzędowości bożonarodzeniowej. „Obecne są one szczególnie w obrzędowości wigilijnej. Wigilia jest dniem, w którym w tradycji ludowej nasz świąt spotykał się ze światem zmarłych. Wówczas to najstarszy z domowników zapraszał na ucztę tych z rodziny, którzy zmarli” - opowiadał naukowiec.
Kluczowym dla zmiany formy obchodów tradycji bożonarodzeniowych w Polsce były, w ocenie etnologa prof. Mariana Grzegorza Gerlicha, skutki transformacji systemowej, która dokonała się po 1989 r. „To co dziś określamy jako komercjalizacja świąt, to nic innego jak często bezrefleksyjne powielanie wzorców zachodnich. To powoduje, że zatracamy nasz kanon kultowy na rzecz innych elementów. (...)” - mówił.
Dziś jednak, jego zdaniem, niewiele zostało z tradycyjnego świętowania w Polsce. „W obchodach świąt religijnych najistotniejsze jest autentyczność przeżywania i doświadczania. My po prostu staliśmy się strasznie racjonalni i uważamy, że te tradycyjne formy sacrum nie przystają do naszego świata” - uważa profesor.
Kluczowym jednak dla zmiany formy obchodów tradycji bożonarodzeniowych w Polsce były, w ocenie etnologa, skutki transformacji systemowej, która dokonała się po 1989 r. „To co dziś określamy jako komercjalizacja świąt, to nic innego jak często bezrefleksyjne powielanie wzorców zachodnich. To powoduje, że zatracamy nasz kanon kultowy na rzecz innych elementów. Nie ma w tym nic złego jeśli dostosowujemy te elementy do naszego kanonu czy je filtrujemy. Niestety w większości przypadków przyjmujemy je bezwiednie” - mówił naukowiec.
Tradycja świętowania, zdaniem etnologa, na przestrzeni wieków była jednym z wyznaczników tożsamości narodowej czy etnicznej. „W okresie zaborów wyraźne kultywowanie tych tradycji służyło zamanifestowaniu swojej odrębności w stosunku do zaborców, w okresie międzywojnia to również służyło wyraźnemu określeniu tożsamości, szczególnie na Kresach Wschodni, zaś w PRL tradycyjne świętowanie miało charakter nie tylko religijny, ale było również pewnym przejawem oporu wobec władzy” - tłumaczył Gerlich.
Proces odchodzenia od tradycyjnego świętowania z jednej strony przyspieszyła postępująca laicyzacja społeczeństwa, z drugiej zaś procesy związane z globalizacją. „W świecie, w którym następuje błyskawiczny przepływ trendów kulturowych, gdzie ludzie przestają się trzymać zasad odziedziczonych po poprzednim pokoleniu i gdzie nauka, religia i sztuka podporządkowane zostają ekonomii trudno się dziwić, że odchodzimy od przeżywania świąt w kategoriach duchowych” - zaznaczył profesor.
Etnolog zwrócił również uwagę, na aspekt społeczny obchodów Bożego Narodzenia. „To było święto życzliwości, moment, w którym ludzie poświęcają czas na rozmowy ze sobą, na rozmowy o codziennym życiu, razem śpiewają kolędy, wybaczają sobie, przebywają w szerokim gronie rodzinnym. Dziś zaś coraz popularniejsze są wyjazdy w tym okresie na egzotyczne wakacje, a uczestnicy wigilijnej wieczerzy jedząc, często patrzą w telewizor” - zauważył.
Gerlich podkreślił, że formy świętowania podlegają ewolucji. „Nie wiemy jak będzie to wyglądać za kilkadziesiąt lat. Być może będzie powrót do jakiejś formy duchowości, ponieważ duchowość jest jedną z bardzo istotnych potrzeb człowieka” - podkreślił profesor.(PAP)
pdo/ par/