Możliwość zwiedzenia gmachu MEN - pierwszej zbudowanej od podstaw siedziby ministerialnej w II Rzeczypospolitej, która w stanie niemal nienaruszonym przetrwała pożogę II wojny światowej - to jedna z atrakcji, jakie przygotowano na Święto Niepodległości.
Otwarcie w środę dla publiczności gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej poprzedziło złożenie kwiatów pod tablicą pamiątkową oraz umieszczenie na ścianie gmachu tabliczki ze znakiem Polski Walczącej i z kodem QR. Zakodowaną treść informacji o historii budynku przygotował Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.
"Święto Narodowe jest dniem, który ze względów patriotycznych czcimy. Do obowiązków patriotycznych należy również przypominanie historii. W czasie wojny w tym gmachu działy się rzeczy straszne" - przypomniał zgromadzonym prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej prof. Leszek Żukowski.
"Gdy przedstawiciele związku przyszli do MEN z propozycją umieszczenia tabliczki, nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że to dobry pomysł. Zachęcamy wszystkich idących Aleją Szucha, by zeskanowali kod - poznali historię gmachu i Armii Krajowej" - dodała minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Poprzez umieszczenie tabliczki gmach resortu dołączy do szlaku miejsc pamięci żołnierzy AK. Na terenie Warszawy jest już ponad 80 tys. takich tabliczek, m.in. na cmentarzu na Powązkach, na grobach powstańców, na Ochocie, na Starym Mieście. Do 1 sierpnia - rocznicy wybuchu powstania warszawskiego - Światowy Związek Żołnierzy AK chce takie tabliczki umieścić we wszystkich miejscach w Warszawie związanych z powstaniem i Armią Krajową.
W czasie II wojny światowej gmach przy Alei Szucha, przemianowanej na Strasse der Polizei, znalazł się na terenie tzw. dzielnicy niemieckiej. W samym budynku siedzibę miał Urząd Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego; część zajmowała Tajna Policja Państwowa, czyli gestapo. Parter i przyziemie lewego skrzydła zamieniono w więzienie śledcze.
Wszyscy, którzy przyszli w środę do ministerstwa edukacji, mogli nie tylko zwiedzić z przewodnikiem zabytkowe wnętrza, ale także na dziedzińcu gmachu własnoręcznie zrobić kotyliony w barwach narodowych, obejrzeć filmy o tematyce niepodległościowej (m.in. "Sztandar Wolności" o marszałku Józefie Piłsudskim) oraz oryginalny zabytkowy samochód – Opel Kapitan, którym jeździli ministrowie w okresie 20-lecia międzywojennego.
"To niezwykły budynek z historią tak samo piękną, co straszną" - powiedziała PAP jedna z pierwszych zwiedzających. "Zobaczenie tego miejsca powinno być lekcją historii zarówno dla młodych, jak i dla starszych, takich jak my" - dodała jej koleżanka.
Autorem projektu budynku był prof. Zdzisław Mączyński, projektant wielu kościołów i szkół, naczelnik Wydziału Budownictwa Szkolnego w Ministerstwie Oświecenia i Wyznań. Gmach wzniesiono w latach 1927-1930, w stylu tzw. klasycyzmu redukcyjnego.
Charakterystycznym jego elementem jest olbrzymi portyk z podwójnymi filarami. Na portyku znajduje się wielki wyrzeźbiony orzeł - godło państwowe. Między filarami jest wejście na główny, frontowy dziedziniec. W gmachu zaprojektowano również drugi wewnętrzny dziedziniec oraz dwa dziedzińce boczne. Dzięki temu rozwiązaniu wszystkie sale w gmachu są oświetlone naturalnym światłem.
Jeszcze przed zakończeniem prac budowlanych rozpisano konkurs na wyposażenie wnętrz. Wygrał go profesor warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, jednocześnie dyrektor Departamentu Sztuki w ministerstwie Wojciech Jastrzębowski. Pod jego kierunkiem młodzi artyści stworzyli przestrzenie w stylu art deco.
Całe wnętrze charakteryzuje się prostotą i powagą ożywioną grą płaszczyzn pionowych i poziomych. Korytarze wyłożono polskim marmurem, a pomieszczenia urzędników wyposażono w stylowe, zaprojektowane specjalnie do nich meble biurowe, ściany wyłożono jesionową boazerią. W gabinecie ministra nad drzwiami umieszczono rzeźbione supraporty, których autorem był Stanisław Komaszewski. Dopełnieniem wystroju były żyrandole i lampy wykonane w warszawskiej firmie Antoniego Marciniaka.
W czasie II wojny światowej gmach przy Alei Szucha, przemianowanej na Strasse der Polizei, znalazł się na terenie tzw. dzielnicy niemieckiej. W samym budynku siedzibę miał Urząd Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego; część zajmowała Tajna Policja Państwowa, czyli gestapo. Parter i przyziemie lewego skrzydła zamieniono w więzienie śledcze.
Dziennie przesłuchiwano w nim nawet do 100 osób przywożonych z Pawiaka lub aresztowanych przez gestapo w czasie akcji przeciw polskiemu podziemiu czy w ulicznych łapankach. Przywożono tu także więźniów z innych więzień i aresztów z terenu dystryktu warszawskiego.
W areszcie na "Szucha" więźniowie czekali na swoją kolej w czterech pozbawionych okien celach zbiorowych zwanych tramwajami oraz w dziesięciu celach pojedynczych. Stąd prowadzono ich na przesłuchania, którym towarzyszyły tortury. Z tego czasu pochodzą licznie zachowane na ścianach i podłogach cel napisy, w tym teksty modlitw i prośby o zawiadomienie rodziny.
Po wojnie do niemal nienaruszonego gmachu powróciło Ministerstwo Oświaty. W przyziemiu otwarto Mauzoleum Walki i Męczeństwa 1939-1945.
W 1973 r. gmach przy Alei Szucha 25 został wpisany do rejestru zabytków, co sprawia, że nie jest możliwe dokonywanie zmian w zakresie elewacji, czy układu wnętrz. Wszędzie tam, gdzie było to możliwe, zachowano oryginalny i artystyczny wystrój oraz wyposażenie. Od 2009 r. prowadzone są prace rekonstrukcyjne mające na celu przywrócenie mu w pełni przedwojennego blasku. (PAP)
dsr/ akw/