Dzięki środkom UE władze Świętochłowic uratowały przed zniszczeniem dwie wieże wyciągowe dawnej kopalni Polska. Wyremontowane konstrukcje, a także stworzona wokół nich przestrzeń kulturalno-rekreacyjna, po raz pierwszy zostaną udostępnione w ten weekend.
Zabytkowe wieże są uważane za jeden z symboli Świętochłowic. Znajdują się w pobliżu centrum miasta, dobrze widać je z głównej linii kolejowej Gliwice-Katowice. Kiedyś były częścią dużego przemysłowego kompleksu, po którym dziś – oprócz nich - pozostały nieużytki. Miasto przez lata nie miało pieniędzy na odnowienie i wykorzystanie cennych zabytków. Pomogły unijne środki – wieże i ich otoczenie zrewitalizowano za 7,4 mln zł (w tym ponad 5 mln zł z UE).
Prace trwały od sierpnia ub. roku. Pierwszą okazją do zobaczenia ich efektów będzie odbywające się 13 czerwca w całym regionie święto Szlaku Zabytków Techniki Woj. Śląskiego – Industriada. To znacznie ponad 300 wydarzeń promujących industrialne dziedzictwo województwa: koncertów, wystaw, warsztatów czy spektakli - organizowanych w ponad 40 obiektach w 27 miastach.
W tym roku po raz pierwszy święto wydłużono poza jeden dzień; w piątek poprzedzi je bowiem Rozruch - sześć wieczornych wydarzeń w Katowicach, Chorzowie, Tarnowskich Górach, Siemianowicach Śląskich i właśnie pod świętochłowickimi wieżami. Odbędzie się tam koncert multiinstrumentalisty Józefa Skrzeka – pamięci jego zmarłego pod koniec stycznia brata, znanego bluesmana Jana Kyksa Skrzeka. Muzykę o północy uzupełni iluminacja wież.
Zabytkowe wieże są uważane za jeden z symboli Świętochłowic. Znajdują się w pobliżu centrum miasta, dobrze widać je z głównej linii kolejowej Gliwice-Katowice. Kiedyś były częścią dużego przemysłowego kompleksu, po którym dziś – oprócz nich - pozostały nieużytki.
W dzień Industriady na stałe udostępniona zostanie przestrzeń pod wieżami. Stworzono tam m.in. labirynt z pięcioma strefami tematycznymi, które nawiązują do żywiołów związanych z pracą pod ziemią. Od godz. 14. będą się tam odbywały konkursy, zabawy i koncerty – wraz z gwiazdą wieczoru: grupą Nocna Zmiana Bluesa. Ponownemu uruchomieniu iluminacji przed północą towarzyszyć mają pokazy akrobacji naziemnej i powietrznej oraz pirotechniki.
W samą Industriadę odwiedzający teren wokół wież będą mogli też wspiąć się na taras widokowy wieży basztowej, gdzie znajdzie się część przygotowywanej, poświęconej temu miejscu ekspozycji. Taras na stałe zostanie otwarty na początku lipca.
Świętochłowickie wieże ostatnio należały do zlikwidowanej pod koniec lat 90 ub. wieku kopalni Polska. Świętochłowicki zakład, o tradycji sięgającej lat 20. XIX w., scalił w latach 1870–73 przemysłowiec Guido Henckel von Donnersmarck (kopalnia od tego czasu nosiła nazwy Deutschland i Niemcy). Według informacji magistratu wieża szybu I, basztowa, pochodzi z 1908 r., a wieża szybu II, kozłowa, z lat 1889-1891.
Stojące obok siebie wieże są zupełnie innej konstrukcji. Jedna to nieliczna w regionie tzw. wieża basztowa, której nazwa wiąże się m.in. z zabudową zewnętrznych ścian (w tym przypadku na ostatniej kondygnacji mieściła się maszyna wyciągowa). Druga to niespotykana już na Górnym Śląsku tzw. wieża kozłowa – wspierana przez cztery ustawione pod kątem podpory. Jej maszyna wyciągowa (co najmniej jedna) znajdowała się poza wieżą - w innym, nieistniejącym już budynku.
W ostatnich latach zabudowania tej części kopalni Polska (poza wieżami), a także część przylegających do kopalni obiektów huty, wyburzono. Część zawaliła się sama, pod wpływem działań złomiarzy. Chociaż również z wież skradziono wiele metalowych elementów wyposażenia, ich konstrukcje przetrwały – być może z racji bezpośredniego sąsiedztwa świętochłowickiej komendy policji.
O zabezpieczenie i uratowanie niszczejących wież od lat apelowali pasjonaci śląskiej historii i przedstawiciele miejscowych stowarzyszeń. Władze niezamożnego miasta nie mogły sobie jednak pozwolić na samodzielne sfinansowanie znacznego wydatku. W 2012 r. samorząd opracował projekt koncepcyjny, a w 2013 r. budowlany rewitalizacji tego obszaru. Najpierw starał się o dofinansowanie przedsięwzięcia w resorcie kultury; potem także w urzędzie marszałkowskim - pod kątem środków unijnych przeznaczonych na tzw. rewitalizację miast. Ostatecznie zarząd woj. śląskiego wybrał świętochłowicki projekt do dofinansowania w połowie ub. roku. (PAP)
mtb/ pz/