Powinniśmy patrzeć na Zygmunta III Wazę w sposób bardziej wyrozumiały – mówi prof. Michał Kopczyński, redaktor naczelny „Mówią wieki”, omawiając najnowszy numer czasopisma poświęcony osobie pierwszego szwedzkiego króla na polskim tronie.
Panujący w latach 1587-1632 Zygmunt III Waza, jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych polskich monarchów, znanym powszechnie ze swojego warszawskiego pomnika. Wiedza na temat osoby króla jest jednak bardzo niewielka i obciążona wieloma mitami. Przedstawienie rzetelnego obrazu króla jest jednym z celów lipcowego numeru „Mówią wieki”. Pretekstem do opowiedzenia o Zygmuncie III jest obchodzona 20 czerwca 450. rocznica jego urodzin.
Zdaniem prof. Michała Kopczyńskiego często zapomina się o zasługach Zygmunta III dla Polski. „Był to władca, który z uporem maniaka próbował naprawić wady ustroju Rzeczypospolitej, a przecież był to wciąż jeszcze okres srebrny lub nawet pozłacany - powiedział prof. Kopczyński. -Miał on niebywałą cierpliwość do rozmów z Sejmem i przeprowadzania wielu swoich zamiarów.
W opinii dr Anny Kalinowskiej z Ośrodka badań Historycznych Zamku Królewskiego na szczególną uwagę w najnowszym numerze „Mówią wieki” jest artykuł Marka Wrede o długim procesie stawania się Warszawy najważniejszym miastem Rzeczypospolitej. Wbrew powszechnym opiniom przeniesienie do Warszawy dworu królewskiego Zygmunta III było poprzedzone długim procesem wzrostu znaczenia tego miasta.
Poza tematami politycznymi związanymi z Zygmuntem III autorzy „Mówią wieki” poświęcili wiele miejsca prywatnemu życiu króla. „Zygmunt III był dyletantem, czyli jak wówczas mówiono człowiekiem obdarzonym wieloma talentami. Mało kto wie, że parał się rzemiosłem, malował, był złotnikiem. To nieodkryta twarz Szweda na polskim tronie” – powiedział Wojciech Kalwat z „Mówią wieki”.
Podczas prezentacji w Sali Koncertowej Zamku Królewskiego pokazany został unikatowy rysunek nadziaka, użytego do zamachu na króla Zygmunta III Wazę. Sprawcą nieudanego zamachu w 1620 r. był niezrównoważony szlachcic z ziemi sandomierskiej Michał Piekarski. Nieznanego autorstwa rycina jego broni jest jednym z niewielu świadectw ikonograficznych wydarzenia, którego ślady odnajdujemy nawet w potocznym języku. Absurdalne zeznania składane przez zamachowca stały się źródłem powiedzenia „pleść jak Piekarski na mękach”, oznaczającego gadać bzdury, mówić od rzeczy.
Poza artykułami opowiadającymi dzieje pierwszego Szweda na polskim tronie autorzy magazynu historycznego zajęli się również historią kart kredytowych oraz kamuflażu wojskowego.
Miesięcznik „Mówią wieki” przypomina również klasyczny artykuł zmarłego niedawno Janusza Tazbira „Polska świadomość narodowa w XVI-XVIII wieku”. Tekst ukazał się po raz pierwszy w październiku 1963 r. Jak zapowiedział Wojciech Kalwat redakcja „Mówią wieki” będzie przypominała archiwalne artykuły wybitnych polskich historyków i „na nowo włączać je w dyskurs popularnonaukowy”.
Elektroniczna wersja rysunku nadziaka użytego w zamachu na króla Zygmunta III Wazę znajduje się w zbiorach elektronicznych Zamku Królewskiego: http://kolekcja.zamek-krolewski.pl/obiekt/id/ZKW_5406
Michał Szukała
szuk/ ls/