Połączone sejmowe Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przyjęły w czwartek informację MEN o stanie przygotowania szkół na objęcie obowiązkiem szkolnym sześciolatków.
Do przygotowania i przedstawienia co roku w Sejmie takiej informacji obliguje ministra ustawa o systemie oświaty.
Obecny rok szkolny 2015/2016 jest pierwszym gdy obowiązkowo do szkoły musiał pójść cały rocznik dzieci sześcioletnich (w roku szkolnym 2014/2015 obowiązek dotyczył tylko połowy rocznika). Jednocześnie jest ostatnim takim rocznikiem, gdyż od 1 września zniesiony zostanie obowiązek dla sześciolatków i dzieci znów będą obowiązkowo rozpoczynać naukę w szkole w wieku siedmiu lat.
Za przyjęciem informacji MEN głosowało 15 posłów, nikt nie był przeciw, 26 posłów wstrzymało się.
W piśmie przewodnim do dokumentu skierowanym do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego minister edukacji Anna Zalewska przypomniała, że proces związany z obniżeniem wieku obowiązku szkolnego rozpoczął się sześć lat temu. Jak dodała, rok szkolny 2015/2016 to pierwszy rok, w którym obowiązkiem szkolnym zostały objęte wszystkie dzieci sześcioletnie.
Jak podkreśliła minister "ponieważ obniżenie wieku obowiązku szkolnego zostało wprowadzone wbrew woli większości rodziców", w poselskim projekcie z 4 grudnia 2015 nowelizacji ustawy o systemie oświaty przywrócony został obowiązek szkolny dla dzieci siedmioletnich.
W czwartek na posiedzeniu komisji Zalewska zaznaczyła, że sprawozdanie jest opisem różnego rodzaju działań poprzedniego rządu, które miało doprowadzić do sytuacji, w której sześciolatek jest w szkole.
„Są przedstawione różnego rodzaju zabiegi prawne, finansowe, organizacyjne, przygotowujące nauczycieli, cytowane są różnego rodzaju badania i raport Najwyższej Izby Kontroli” - podkreśliła. Zaznaczyła, że badania dotyczą lat wcześniejszych, gdy „rodzic nie był przymuszony zaprowadzić swojego sześciolatka do szkoły”.
„Wszystkie opisane (w sprawozdaniu) działania okazały się niewystarczające; dlatego doprowadziliśmy do zmiany systemu gdzie rodzic decyduje, czy jego sześciolatek uczy się w oddziale przedszkolnym przy szkole, czy idzie do szkoły, czy też zostaje w przedszkolu” – powiedziała Zalewska.
Poinformowała, że niezależnie od tej zmiany samorządy – zwłaszcza w dużych metropoliach – podjęły działania na rzecz posyłania sześciolatków do szkoły. „To bardzo dobrze, czas walczyć o dzieci” – zaznaczyła szefowa MEN.
Jednocześnie, jak zauważyła, pojawiają się sygnały o przymuszaniu dyrektorów przedszkoli, by przedstawiali rodzicom fikcyjne informacje, że nie będzie w przedszkolach miejsc dla ich dzieci. Zapowiedziała, że wszystkie takie informacje będą sprawdzane.
Minister poinformowała o swoim spotkaniu z przedstawicielami samorządu. "Zadeklarowałam samorządom, że będziemy realizować wszystko, co jest w naszym programie. W naszym programie do realizacji jest objęcie subwencją oświatową przedszkolaków; na pewno w 2017 r. - sześciolatków" – zadeklartowała. "To jest ogromny gest w stronę samorządów i samorządy już to wiedzą" - zaznaczyła Zalewska.
Jak zapewniła, szanuje materiały zawarte w informacji.
„Z zapisów ustawowych wynika, że informacja ma być przygotowana i została przygotowana. Wskazuje ona na jedno, że tak naprawdę działania, które zostały podjęte, które obciążyły kosztami samorządy okazały się niewystarczające, bo jednak większość rodziców, opinii publicznej – im dłużej te działania trwały – tym bardziej dystansowała się wobec obniżenia wieku obowiązku szkolnego” - oceniła Marzena Machałek (PiS).
„Informacja pokazuje też, że moment wprowadzenia obniżenia wieku obowiązku szkolnego musiał być przesuwany, gdyż wprowadzano go na siłę, a później okazało się, że trzeba podjąć wiele działań, by osłonić dzieci sześcioletnie wchodzące do szkoły” – dodała Machałek.
Jak mówiła, zastanawia się czy nie należałoby wstrzymać się z przyjęciem informacji. „Przyjmujemy ją do wiadomości, mając świadomość, że wszystkie podjęte działania były niewystarczające” – podkreśliła.
Była minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) oceniła zaś, że informacja przygotowana przez MEN pokazuje, że samorządy poradziły sobie z zadaniem przygotowania szkół na przyjęcie sześciolatków. „Cokolwiek państwo myślicie o sześciolatkach w szkole, jest to faktem” – podkreśliła. „Ten raport pokazuje też, że rząd bardzo skutecznie w tych przygotowaniach pomagał samorządom” – dodała.
Elżbieta Gapińska (PO) zwracając się do posłów PiS powiedziała, że jeśli chodzi o funkcjonowanie sześciolatków w szkołach popełniają kardynalny błąd. „Przekazujecie rodzicom sprzeczny przekaz, mówicie, że szkoła nie jest przygotowana do przyjęcia sześciolatków, zniechęcacie ich i zniechęcacie dzieci do pójścia do szkoły, a za chwilę ta sama szkoła dla dzieci siedmioletnich jest już dobrze przygotowana” – zauważyła.
Stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat trwa w Polsce od 2009 r. Przez pierwszych pięć lat decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. (PAP)
dsr/ par/