„Człowiek o niespotykanych w naszych czasach manierach, sposobie bycia, wiedzy. Prawdziwy dżentelmen” – tak we wspomnieniach artystów jawi się Andrzej Konic. W niedzielę mija 85. rocznica urodzin reżysera „Stawki większej niż życie”.
Konic, który zrealizował również bardzo lubiane przez polską publiczność seriale "Czarne chmury" i "Pogranicze w ogniu", urodził się 24 lipca 1926 r. w Warszawie.
W latach 1952-60 występował jako aktor na stołecznych scenach, m.in. w Teatrze Nowej Warszawy i Teatrze Narodowym. W Narodowym grał m.in. w spektaklach reżyserowanych przez Wilama Horzycę (1958, Hrabia von Sparren w "Księciu Homburgu" Henryka Kleista) i Władysława Krasnowieckiego (1959, Lord Chandos w "Marii Tudor" Wiktora Hugo).
Od 1960 r. pracował jako reżyser w TVP, realizował widowiska Teatru Telewizji i programy literackie. W latach 1961-63 prowadził Młodzieżowe Studio Poetyckie, gdzie debiutowali m.in. Daniel Olbrychski, Magdalena Zawadzka i Marek Perepeczko.
Jednocześnie grał w filmach i serialach. Wystąpił m.in. w "Krzyżakach" Aleksandra Forda (1960) i "Wojnie domowej" Jerzego Gruzy (1965).
Niezwykle popularny serial sensacyjny "Stawka większa niż życie" Konic reżyserował, razem z Januszem Morgensternem, w latach 1967-68. "Serial kupiło ponad 40 krajów, był pokazywany nawet w Stanach Zjednoczonych, Australii i Chinach" – wspominał po latach reżyser w jednym z wywiadów.
W 1973 r. Konic zrealizował kolejny serial, który zdobył wielkie uznanie widowni, "Czarne chmury". Pierwszy polski serial spod znaku "płaszcza i szpady" - pisano w prasie lat 70.
Andrzej Konic był też reżyserem "Pogranicza w ogniu", realizowanego w latach 1988-1991, w którego obsadzie znaleźli się m.in. Olaf Lubaszenko i Cezary Pazura.
"Zapamiętałem Andrzeja Konica jako człowieka o niespotykanych w naszych czasach manierach, sposobie bycia, wiedzy. To był prawdziwy dżentelmen” – powiedział PAP Olaf Lubaszenko po śmierci reżysera, w październiku ubiegłego roku.
„Był niedzisiejszy w najlepszym tego słowa znaczeniu. Miał znakomicie opanowane rzemiosło filmowe, ale nie dbał o promocję własnej osoby. Był skromny. Pamiętam go, po prostu, jako fajnego człowieka" – wspominał aktor.
"Andrzej Konic był nauczycielem nie tylko samego zawodu, ale też tego wszystkiego, co jest ważne w byciu aktorem - uczył, jak się zachowywać, jakim być człowiekiem. Po latach ciągle dociera do mnie, jak wiele mu zawdzięczam" - powiedział Lubaszenko.
Konic miał w reżyserskim dorobku także m.in. filmy: "Motodrama" (1971), "W te dni przedwiosenne" (1975), "Życie na gorąco" (1978), "Szczęśliwy brzeg" (1983), "Na wolność" (1985), a także liczne spektakle Teatru TV, np: "Virtuti" Jerzego Janickiego i Andrzeja Mularczyka (1970), "Poza miastem" Johna Boyntona Priestleya (1993), "Kochankowie z klasztoru Valdemosa" Janusza Krasińskiego (1995).
Andrzej Konic zmarł dziewięć miesięcy temu w Warszawie, 25 października 2010 r. Miał 84 lata.(PAP)
jp/ dsr/ mlu/