Młodzi polscy filmowcy nie boją się eksperymentować, opowiadają ciekawe historie, sięgają po różnorodne gatunki; różnorodność jest ich siłą – powiedział PAP koordynator Konkursu Młodego Kina na Festiwalu Filmowym w Gdyni Maciej Dominiak.
Jubileuszowa 40. edycja festiwalu trwa od poniedziałku, zakończy się w sobotę.
W Konkursie Młodego Kina prezentowane są filmy 20 reżyserów. W wielu filmach, wspierając rozpoczynających karierę twórców, wystąpili znani aktorzy, wśród nich Anna Dymna, Wojciech Mecwaldowski, Łukasz Simlat.
W tej festiwalowej sekcji "widać zarówno przyszłych twórców alternatywnych, eksperymentatorów, jak i twórców kina komercyjnego" – zwrócił uwagę w rozmowie z PAP Maciej Dominiak, który na Festiwalu Filmowym w Gdyni jest koordynatorem Konkursu Młodego Kina, a także Konkursu Filmów Krótkometrażowych.
"Różnorodność jest siłą Konkursu Młodego Kina i przyciąga uwagę publiczności. Etiudy prezentowane w tym konkursie to nie jest kino niszowe, przeznaczone wyłącznie dla koneserów. To filmy często czerpiące z kina komercyjnego, opowiadające po prostu ciekawe historie" – podkreślił Dominiak.
Jak zaznaczył, młode kino polskie jest "nurtem kinematografii absolutnie symetrycznym względem głównego nurtu".
"Młodzi filmowcy, podobnie jak ich starsi koledzy, sięgają po różnorodne gatunki filmowe i formy wypowiedzi. Nie boją się eksperymentować, ale też często podejmują tematy bardzo bliskie szerokiej widowni" – powiedział Dominiak.
W Konkursie Młodego Kina prezentowane są etiudy fabularne oraz fabularne filmy dyplomowe studentów polskich szkół filmowych, m.in.: Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego i Gdyńskiej Szkoły Filmowej.
Organizatorzy festiwalu tłumaczą, że dzięki tej sekcji w programie "mamy wgląd w to, jak polskie kino będzie wyglądać za kilka lat, kiedy młodzi twórcy zaczną realizować kino pełnometrażowe".
Jury w tym konkursie przyznaje Nagrodę im. Lucjana Bokińca dla najlepszego filmu (10 tys. zł) oraz nagrodę specjalną (5 tys. zł).
Jedną z historii walczących o tegoroczną nagrodę jest "Rwetes" Kuby Czekaja, reżysera nagrodzonego niedawno w Wenecji za film "Baby Bump". "Rwetes" (film jest produkcją Wydziału Radia i Telewizji UŚ) to zapis obserwacji kilku godzin z życia młodej kobiety, wokół której w zasadzie nie dzieje się nic szczególnego. "Co mogłoby się zdarzyć w takim zwykłym, codziennym trwaniu? Nic właściwie. A przecież najbardziej dramatyczne bywają właśnie szczeliny istnienia" – zwraca uwagę autor.
Młode kobiety są też bohaterkami opowieści zatytułowanych "W narożniku" (reż. Maciej Bartosz Kruk; produkcja Gdyńskiej Szkoły Filmowej) i "Luna" (reż. Filip Gieldon). Bohaterką pierwszej jest 20-letnia letnia Iza, która przygotowuje się do ważnej walki bokserskiej pod okiem ojca, doświadczonego trenera. Tuż przed spotkaniem ojciec składa jej propozycję sprzedania walki. W zamian mogą zyskać ważnego promotora i w przyszłości walczyć o tytuł. Iza staje przed wyborem między tym, w co zawsze wierzyła, a marzeniami o karierze. W obsadzie filmu są m.in. Alicja Stasiewicz i Marek Kasprzyk. Tytułowa Luna z drugiej z tych historii zarabia na życie, uczestnicząc w nielegalnych walkach. W filmie wystąpili m.in. Anna Próchniak i Wojciech Zieliński.
O młodym mężczyźnie i o chłopcu opowiadają z kolei filmy "Dzień babci" z Anną Dymną, Mateuszem Nędzą i Łukaszem Simlatem w obsadzie (reż. reż. Miłosz Sakowski) i "Gigant", w którym zagrali Maciek Musiałowski i Katarzyna Kwiatkowska (reż. Tomasz Jeziorski; produkcja łódzkiej filmówki).
"Dzień babci" to historia Tomka, który oszukuje starszą kobietę metodą "na wnuczka". Kiedy wydaje się, że wszystko idzie zgodnie z planem, kobieta demaskuje oszusta. Zamyka go w mieszkaniu i proponuje mu układ.
Bohater "Giganta", 16-letni Bartek, wychowywany jest przez matkę nie potrafiącą uporządkować własnego życia uczuciowego. Chłopiec wspiera ją kosztem własnych pasji. Przypadkowo spotkana dziewczyna wywróci jego życie do góry nogami.
Damsko-męskie relacje uczuciowe oraz relacje w rodzinie to tematy m.in. filmów "Drygawica" (reż. Emil Kalus; produkcja łódzkiej filmówki), "Czułość" (reż. Emilia Zielonka; produkcja Gdyńskiej Szkoły Filmowej) i "Taka nasza gra" (reż. Katarzyna Lesisz; produkcja łódzkiej filmówki).
"Drygawica" opowiada o cierpieniu dwojga kochających się ludzi. Brak komunikacji przeistoczył ich związek w zimne, ciche współistnienie. Oboje w samotności próbują poradzić sobie z sytuacją, w której się znaleźli.
W "Czułości" (w obsadzie Józef Pawłowski) para nastolatków, Irka i Miłosz, zamyka się w hotelowym pokoju, mając plan. Plan wydaje się doskonale opracowany, a działaniu bohaterów towarzyszy jedna myśl - nasza miłość jest niezniszczalna. Tymczasem dwanaście godzin spędzonych w hotelu zmienia między nimi wszystko.
Bohaterka filmu "Taka nasza gra", Joanna, zmuszona jest wziąć ze sobą na randkę 7-letnią córkę Zosię. Mężczyzna, z którym Joanna ma się spotkać, nie wie, że ma ona dziecko. Kobieta za wszelką cenę chce to przed nim ukryć, zostawia więc Zosię samą w barze. Wymyśla przy tym pewną grę, która "pozwoli jej zniknąć". W bohaterkę wcieliła się Marieta Żukowska.
Wojciech Mecwaldowski wystąpił z kolei w "Autobusie" w reż. Jana Groblińskiego (produkcja łódzkiej filmówki). Anonimowy bohater tego filmu próbuje znaleźć miejsce w tajemniczym wehikule – a "w autobusie jadącym donikąd znaleźć można wszystko".
W historii pt. "Supernova" (reż Andrzej Cichocki; produkcja Wydziału Radia i Telewizji UŚ) światowej sławy profesor astronomii od wielu lat żyje w odosobnieniu. Ktoś inny tymczasem chciałby "ponownie odkryć jego geniusz". Okazuje się jednak, że "tajemnice ludzkiego życia są tak niezgłębione, jak przestrzeń Kosmosu".
Opiekę artystyczną nad filmami z Konkursu Młodego Kina sprawowali m.in.: Filip Bajon, Bogdan Dziworski, Robert Gliński, Sławomir Fabicki i Grzegorz Łoszewski.
Młodzi reżyserzy, których filmy startują w konkursie, to twórcy o ciekawych biografiach, mający już w dorobku pierwsze sukcesy – zwracają uwagę organizatorzy festiwalu.
Kuba Czekaj jest dwukrotnym stypendystą ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Adrian Apanel (w konkursie jest jego film "Rap Braders"), który rozpoczął właśnie naukę w Gdyńskiej Szkole Filmowej, studiował informatykę w Szczecinie i marketing w Wiedniu, a trzy lata spędził w Szkocji, gdzie kierował działem marketingu Royal Bank of Scotland. Andrzej Cichocki zajmuje się nie tylko kinem, ale także fotografią i muzyką. Jan Grobliński wyczynowo trenował piłkę nożną. Emil Kalus wychował się w Niemczech, gdzie zdobywał doświadczenie, pracując m.in. dla niemieckich kanałów telewizyjnych. Miłosz Sakowski studiował dziennikarstwo, pracował jako reporter w gdańskim oddziale TVN24.
Według Macieja Dominiaka, dobrym posunięciem na festiwalu w Gdyni było wprowadzenie czytelnego podziału formalnego w sekcjach konkursowych. "Istniejący od tego roku podział na Konkurs Młodego Kina i Konkurs Fabularnych Filmów Krótkometrażowych w bardzo klarowny sposób oddzielił kino studenckie, powstające w oparciu o system produkcyjny szkół filmowych, od pozostałych filmów krótkometrażowych, realizowanych w zupełnie w innych warunkach produkcyjnych" – zwrócił uwagę Dominiak.
"Cieszy mnie fakt, że obydwie sekcje konkursowe spotkały się z dużym zainteresowaniem publiczności i pozwoliły na zaprezentowanie zarówno najnowszego dorobku szkół filmowych, jak i innych filmów powstających poza głównym obiegiem kinowym i telewizyjnym" – powiedział PAP Dominiak. (PAP)
jp/ pz/