"Film wielkiej metafory", ukazujący "świat Żydów na chwilę przed tragiczną zagładą" - mówił o "Austerii" reżyser Jerzy Kawalerowicz. Ekranizacja powieści Juliana Stryjkowskiego miała premierę 30 lat temu, 28 marca 1983 r. Główną rolę w filmie zagrał Franciszek Pieczka.
"Rok 1914. Pierwszy dzień i pierwsza noc I wojny światowej. Przy drodze do małego galicyjskiego miasteczka stoi karczma, tytułowa austeria, prowadzona przez starego, mądrego Żyda Taga. Znajdują w niej schronienie pierwsi uciekinierzy zagrożeni kozackim pogromem. Są wśród nich bogaci, wyemancypowani Żydzi z miasteczka. Są chasydzi - mistycy i fanatycy religii, nie zdający sobie sprawy z tego, co się wokół dzieje" - tak historię tę opisano na portalu łódzkiej szkoły filmowej Filmpolski.pl.
"Austeria" zdobyła główną nagrodę, Złote Lwy, na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który do 1986 roku odbywał się w Gdańsku. Jerzy Kawalerowicz wyreżyserował ten film według powieści Juliana Stryjkowskiego z 1966 roku. Jednym z twórców napisanego na podstawie książki scenariusza jest Tadeusz Konwicki.
"Na tle tej barwnej zbiorowości rysuje się wyrazista postać Taga, filozofa i wolnomyśliciela, mającego świadomość nadciągającej katastrofy. Pełen trzeźwego sceptycyzmu otacza wszakże ciepłem i serdecznością wszystkich, których jego austeria przygarnęła na tę noc. Przeczuwa, że z nadejściem dnia nadejdzie także zagłada" - czytamy dalej.
"Austeria" zdobyła główną nagrodę, Złote Lwy, na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który do 1986 roku odbywał się w Gdańsku. Jerzy Kawalerowicz wyreżyserował ten film według powieści Juliana Stryjkowskiego z 1966 roku. Jednym z twórców napisanego na podstawie książki scenariusza jest Tadeusz Konwicki.
Karczmarza Taga zagrał Franciszek Pieczka. W obsadzie filmu znaleźli się też m.in.: Wojciech Pszoniak, Jan Szurmiej, Ewa Domańska, Szymon Szurmiej, Gołda Tencer i Marek Wilk. Za zdjęcia odpowiadał Zygmunt Samosiuk.
Po przeniesieniu "Austerii" na ekran Kawalerowicz mówił w 1983 roku: "Zaginiony świat Żydów polskich długo czekał na utrwalenie w dziele filmowym. Ta oryginalna społeczność, z jej kulturą myślową, filozofią, obyczajowością, niepowtarzalnym urokiem i poezją, zasługiwała na trwały pomnik w kulturze światowej. Zawsze wydawało mi się, że tylko w Polsce można nakręcić odpowiednio reprezentacyjny film poświęcony tej tematyce. Żyją tu jeszcze ludzie, którzy pamiętają ten zaginiony świat, pracują artyści, którzy mają jeszcze w oczach kształt wizualny zamordowanej cywilizacji, którzy słyszą jeszcze dźwięki i melodie tamtych czasów".
"Dążyliśmy do tego, ażeby to był film wielkiej metafory, podobny do (...) fresku ukazującego świat Żydów na chwilę przed tragiczną zagładą. (...) W dynamicznym skrócie staram się odtworzyć świat marzeń, nawyków myślowych, postaw filozoficznych Żydostwa wschodnioeuropejskiego w obliczu ostatecznego zagrożenia. Fresk ten zamykam jakby w ramy Sądnego Dnia - dosłownie i w przenośni. W ciągu jednego dnia i jednej nocy staram się pokazać, może nawet zbyt brutalnie, postawy ludzi wobec ostateczności jaką jest każda wojna niosąca ze sobą perspektywę zagłady" - powiedział reżyser.(PAP)
jp/ ls/