Występ amerykańskiego klarnecisty Davida Krakauera, konferencja o Żydach ze wschodniej Polski czy warsztaty kuchni żydowskiej - to niektóre z imprez w programie V Festiwalu Kultury Żydowskiej "Zachor - kolor i dźwięk" w Białymstoku. Impreza odbędzie się w tym mieście w dniach 15-19 czerwca. Organizatorem festiwalu jest, działające w Białymstoku, Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael oraz gmina wyznaniowa żydowska w Warszawie.
Festiwal ma przypominać i podtrzymywać żydowską tradycję w Białymstoku, gdzie przed II wojną światową - jak mówią organizatorzy - "tętniło życie żydowskie". Kulturę żydowską chcą oni podtrzymywać przez tytułowy "zachor", czyli "pamięć" oraz "kolor i dźwięk", czyli np. przez wystawy, koncerty czy wykłady.
Jak powiedziała PAP prezes Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael Lucy Lisowska, festiwal ma też przybliżać kulturę żydowską mieszkańcom regionu, gdzie od roku dochodzi do antysemickich incydentów. Chodzi m.in. o pomalowanie pomnika ofiar mordu Żydów w Jedwabnem i muru wokół tego miejsca, namalowanie faszystowskich znaków na synagodze w Orli, zniszczenie gwiazdy Dawida zrobioną z bukszpanów w Białymstoku, czy antysemickie napisy na cmentarzu żydowskim w Wysokiem Mazowieckiem.
"Może ktoś przyjdzie, zobaczy, pozna nas i zmieni myślenie o nas" - powiedziała Lisowska.
Gwiazdą tegorocznej edycji festiwalu będzie występ światowej sławy amerykańskiego klarnecisty Davida Krakauera. Wystąpi on z orkiestrą Opery i Filharmonii Podlaskiej, a sam koncert odbędzie się w amfiteatrze przy nowym budynku opery w Białymstoku.
Historycy oceniają, że w okresie międzywojennym białostockie było województwem, w którym odsetek ludności żydowskiej był największy w kraju i wynosił ok. 12 proc. W regionie były miasta, w których połowa - a niekiedy nawet większość - mieszkańców była Żydami.
Festiwal, to także liczne imprezy związane z historią i kulturą żydowską. Będzie można zobaczyć spektakl Grupy Rafała Kmity "Aj waj! czyli historie z cynamonem", osnuty na motywach kultury żydowskiej. Zainteresowani będą mogli spacerować śladami białostockich Żydów oraz uczestniczyć w warsztatach tańca czy kuchni żydowskiej.
Podczas festiwalu prezentowany jest także dorobek wybitnych Żydów związanych z Białymstokiem. Odbędzie się I Międzynarodowa Konferencja Naukowa "Żydzi wschodniej Polski. Kultura – Tradycja – Piśmiennictwo". Weźmie w niej udział ok. 20 panelistów, wśród nich, naczelny rabin Polski Michael Schudrich a także znawcy tematyki żydowskiej m.in. Konstanty Gebert i Ryszard Low.
W tym roku zaplanowano też jeden dzień festiwalowy w Orli, gdzie przed synagogą odbędą się klezmerskie koncerty. Lisowska powiedziała, że to nowa idea i chodzi o to, by festiwal docierał do ludzi spoza Białegostoku i odbywał się też w mniejszych miejscowościach w regionie, gdzie przed wojną żyła społeczność żydowska.
Historycy oceniają, że w okresie międzywojennym białostockie było województwem, w którym odsetek ludności żydowskiej był największy w kraju i wynosił ok. 12 proc. W regionie były miasta, w których połowa - a niekiedy nawet większość - mieszkańców była Żydami.
Przed II wojną światową w Białymstoku było około 50 tys. Żydów, a miasto było znaczącym ośrodkiem kultury i religii żydowskiej. Z tej społeczności po powstaniu w białostockim getcie w 1943 roku i wywózkach do obozów ocalało zaledwie kilkaset osób.
W Białymstoku śladów materialnych po społeczności żydowskiej prawie nie ma. Od kilku lat działa Szlak Dziedzictwa Żydowskiego, który ma upamiętniać kilkadziesiąt miejsc związanych z historią białostockich Żydów. (PAP)
swi/ rof/