Sprawa zamku w Krasiczynie, o którego zwrot stara się Michał Sapieha, trafiła do sądu administracyjnego. Pełnomocnik Sapiehy kwestionuje decyzję ministra transportu, iż zamku nie można zwrócić z powodu "nieodwracalnych skutków prawnych".
Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, które jest właściwym organem do rozpoznania tej sprawy uwłaszczeniowej, uznało w październiku ub.r., a w grudniu podtrzymało tę decyzję, że choć uwłaszczenia nieruchomości dokonano z naruszeniem prawa, to nie można było tej decyzji uwłaszczeniowej unieważnić z powodu nieodwracalnych skutków prawnych.
Chodzi o decyzję uwłaszczeniową wojewody przemyskiego z 1994 r., na mocy której zamek został przekazany w wieczyste użytkowanie przedsiębiorstwu państwowemu - FSO. Dwa lata później zespół zamkowo-parkowy w Krasiczynie przejęła należąca w stu procentach do Skarbu Państwa Agencja Rozwoju Przemysłu.
Mecenas Józef Forystek, pełnomocnik księcia Michała Ksawerego Sapiehy, wnuka ostatniego właściciela Krasiczyna, powiedział PAP, że chociaż decyzja ministra transportu przyznaje jego klientowi prawo do odszkodowania, to jednak będzie się on starać o odzyskanie nieruchomości od Skarbu Państwa. Zdaniem mecenasa nie ma przeszkód, by zamek w naturze wrócił do jego klienta.
„Rodzina Sapiehów jest od wieków związana z ich rodowym zamkiem i to bardzo emocjonalnie, dlatego Sapieha chce odzyskać dla swojej rodziny zamek w naturze” – poinformował adwokat Forystek. Dopiero gdyby nie udało się odzyskać nieruchomości, wnuk ostatniego właściciela będzie dochodził odszkodowania.
„Rodzina Sapiehów jest od wieków związana z ich rodowym zamkiem i to bardzo emocjonalnie, dlatego Sapieha chce odzyskać dla swojej rodziny zamek w naturze” – poinformował adwokat Forystek. Dopiero gdyby nie udało się odzyskać nieruchomości, wnuk ostatniego właściciela będzie dochodził odszkodowania.
W maju ub.r. wojewoda podkarpacki uznał, że zespół zamkowo-parkowy w Krasiczynie nie podlegał reformie rolnej z 1944 r. Władze komunistyczne powołując się na dekret PKWN o reformie odebrały zamek wraz z dobrami ziemskimi ostatniemu jego właścicielowi - księciu Leonowi Sapiesze.
O wydanie decyzji stwierdzającej, że nieruchomość stanowiąca zespół zamkowo-parkowy w Krasiczynie nie mogła być objęta dekretem PKWN z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej, zwrócił się do wojewody podkarpackiego książę Michał Ksawery Sapieha - mieszkający w Belgii, 82-letni wnuk ostatniego właściciela Krasiczyna.
Decyzja wojewody podkarpackiego dotyczyła wyłącznie zespołu zamkowo-parkowego o powierzchni ponad 14 hektarów. Cała posiadłość Sapiehów miała ponad 3 tys. ha, w tym obejmujący 14,48 ha zespół zamkowo-parkowy. Władze jednak uznawały, że stanowił on integralną część posiadłości Sapiehów i wobec tego spełniał wymogi dekretu PKWN o reformie rolnej. W związku z tym wojewoda przemyski w 1994 r. ustanowił wieczyste użytkowanie na rzecz FSO. Po likwidacji fabryki nieruchomość należącą do Skarbu Państwa przekazano Agencji Rozwoju Przemysłu.
Dopiero wojewoda podkarpacki, na podstawie archiwalnych zapisów i zeznań świadków ustalił, że zespół zamkowo-parkowy był odrębny od pozostałej części majątku i nie był związany z produkcją rolną, a więc nie podlegał reformie rolnej.
Pełnomocnik Sapiehy złożył też wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji wojewody przemyskiego z 1994 r. Właściwym ministrem do rozpoznania tej sprawy uwłaszczeniowej jest minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, który w październiku ub.r. uznał, że mimo iż decyzja wojewody przemyskiego z 1994 r. o przekazaniu zespołu zamkowo-parkowego w Krasiczynie w wieczyste użytkowanie przedsiębiorstwu państwowemu FSO została wydana z naruszeniem prawa, to jednak nie można było stwierdzić jej nieważności z uwagi na wystąpienie tzw. nieodwracalnych skutków prawnych. Ministerstwo decyzję tę podtrzymało w grudniu ub.r.
Rzecznik resortu Mikołaj Karpiński poinformował PAP, że wobec tego w mocy pozostają skutki prawne decyzji uwłaszczeniowej z 1994 r. ustanawiające prawa użytkowania wieczystego zamku na rzecz Agencji Rozwoju Przemysłu. Od tej decyzji ministra Sapieha odwołał się w styczniu br. do sądu administracyjnego w Warszawie.
Jak poinformował adwokat Forystek, książę Sapieha chce w zamku w Krasiczynie utworzyć Uniwersytet Narodów Europy Środkowo-Wschodniej (Polska, Ukraina, Czechy, Słowacja, Węgry). Według niego, jest szansa na wsparcie tego projektu ze środków unijnych i budżetowych.
Zamek w Krasiczynie to jedna z najwspanialszych renesansowych budowli w Polsce. Budowę zamku rozpoczął w 1580 r. Stanisław Krasicki, a ukończył jego młodszy syn Marcin w 1631 r. Od swego nazwiska Stanisław Krasicki nazwał zamek Krasiczynem. Tę nazwę przyjęło także powstające obok zamku miasteczko.
Zamek, pomimo licznych pożarów i wojen, zachował prawie niezmienioną sylwetkę, jaką nadano mu na początku XVII w. Na przestrzeni wieków gościli w nim królowie polscy: Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz i August II. Po śmierci Krasickich zamek i dobra krasiczyńskie dziedziczyli kolejno: Modrzewscy, Wojakowscy, Tarłowie, Potoccy i Pinińscy, od których w 1835 r. zostały odkupione przez księcia Leona Sapiehę.
Sapiehowie przeprowadzili renowację zamku, założyli tartak, browar, fabrykę maszyn rolniczych.
Agnieszka Pipała (PAP)
api/ abe/ gma/