Krytyk i historyk literatury prof. Jerzy Jarzębski o zmarłym w czwartek dramatopisarzu, prozaiku i rysowniku Sławomirze Mrożku: "Sławomir Mrożek był jednym z rzeczywiście ostatnich wielkich mistrzów literatury polskiej ostatniego półwiecza. Przede wszystkim był wielkim krytykiem cywilizacji współczesnej i to nie tylko z punktu widzenia polityki.
My, jako młodzi ludzie przede wszystkim fascynowaliśmy się tym, co było opozycyjnością Mrożka - obnażeniem absurdów świata, w którym mieszkaliśmy. Odbieraliśmy go jako takiego pisarza, który mówił nam różne prowokujące rzeczy o współczesności i o współczesnym społeczeństwie. To nie tylko kwestia ustroju politycznego, ale kwestia ludzi, którzy tworzyli zrąb społeczeństwa. Tutaj pojawia się kwestia zderzenia mędrka i chama - najbardziej charakterystyczny przykład mówienia Mrożka o współczesności, cecha główna jego wizji społeczeństwa.
W tym społeczeństwie spotykają się z jednej strony słabi sprzedajni, niezdolni do praktycznego działania intelektualiści, a z drugiej strony są chamy, co nie oznacza ludzi po prostu niższych klas, ale oznacza ludzi, którzy są po prostu pozbawieni klasy, przede wszystkim interesownych, prymitywnych, niebudzących zaufania. Rozmaite wersje tego zderzenia mędrka i chama Mrożek wykorzystał. Raz dawał lekką przewagę chamowi, raz - lekką przewagę mędrkowi, ale za każdym razem w gruncie rzeczy oni niszczyli się nawzajem. Ten świat opanowany przez dwa typy ludzkie nie był światem szczęśliwym. Tego dotyczyło "Tango", tego dotyczyli "Emigranci", to było dobrze widoczne również w innych sztukach.
To oczywiście nie jest cały Mrożek. Jest również taki Mrożek autobiograficzny, opowiadający swoją historię poprzez historię swoich bohaterów. To jest Mrożek z "Pieszo", to jest Mrożek z "Amora". Jest również Mrożek historyczny, który opisuje na przykład przemiany społeczeństwa rosyjskiego w "Miłości na Krymie".
Jednym słowem to jest bardzo bogaty pisarz. Jednocześnie pisarz, który był w zasadniczym konflikcie ze swoim czasem, bo jeżeli się czyta listy Mrożka - wyszło ich kilka bardzo interesujących tomów, jeżeli się czyta jego dziennik, to widać, że on ten świat, w którym żył, po prostu niezbyt lubił. Niezależnie od tego, czy był to politycznie świat Wschodu czy Zachodu. Z jednej strony był Zachód, który był lekkomyślny, który nie rozumiał sytuacji, który był również sprzedajny. A z drugiej strony byli komuniści, byli ci współcześni barbarzyńcy, którzy niszczyli kulturę światową i którzy byli groźni, zajmowali coraz to nowe tereny. To jest widoczne z kolei w "Karolu", w "Kontrakcie", w "Ambasadorze" - jest bardzo wiele sztuk na ten temat.
Które sztuki były najlepsze? Najlepsze jednak były chyba te pierwsze, to znaczy te pokazujące spór mędrca z chamem, ale oczywiście to bardzo trudno z takiej bliskiej perspektywy oceniać. Ten wątek twórczości Mrożka uzyskał największy międzynarodowy sukces. To jest też istotne - "Tango" było taką pierwszą sztuką polską, która wzbiła się na wyżyny, jeśli idzie o popularność za granicą. Kolejne premiery "Tanga" w rozmaitych krajach to była burza, która przeszła przez teatr światowy. Żaden inny wcześniej dramaturg polski nie odniósł takiego sukcesu, chyba później też nie". (PAP)
ral/ mlu/ je/