Fragmenty sowieckich bunkrów na tzw. linii Mołotowa oraz żołnierzy Wermachtu na czołgach można zobaczyć na fotografiach malarza i rzeźbiarza Zdzisława Beksińskiego. Powstały w latach 1942-1944 w Sanoku. Autor miał wtedy 12-14 lat.
Zdjęcia można oglądać w Galerii Beksińskiego w Sanoku.
"Już po śmierci artysty, podczas dokumentowania jego spuścizny, której Muzeum Historyczne w Sanoku jest spadkobiercą, znaleźliśmy puszkę z negatywami fotograficznymi. Jak się później okazało były na nich zdjęcia ilustrujące niemiecką i sowiecką okupację Sanoka" - powiedział dyrektor sanockiego muzeum Wiesław Banach.
Fotografii jest kilkadziesiąt. Ilustrują pobyt Niemców i Sowietów w rodzinnym mieście Beksińskiego. Niemcy pozują nastoletniemu fotografowi m.in. na czołgach typu "Tygrys". Z kolei fragmenty bunkrów tzw. linii Mołotowa, czyli umocnień sowieckich ciągnących się wzdłuż granicy z III Rzeszą, przypominają o obecności Armii Czerwonej w prawobrzeżnej części miasta w latach 1939-1941.
Jak zaznaczył, odkrycie było zaskoczeniem. W rozmowach z Banachem Beksiński wspominał o młodzieńczych zdjęciach, które robił aparatem otrzymanym od ojca. "Nie potrafił ich jednak znaleźć. Wydawało się, że zaginęły" – wyjawił Banach.
Fotografii jest kilkadziesiąt. Ilustrują pobyt Niemców i Sowietów w rodzinnym mieście Beksińskiego. Niemcy pozują nastoletniemu fotografowi m.in. na czołgach typu "Tygrys". Z kolei fragmenty bunkrów tzw. linii Mołotowa, czyli umocnień sowieckich ciągnących się wzdłuż granicy z III Rzeszą, przypominają o obecności Armii Czerwonej w prawobrzeżnej części miasta w latach 1939-1941.
Zdjęcia Beksińskiego zainteresowały także historyków wojskowości. Zastanawiali się, skąd w Sanoku pojawiły się niemieckie "Tygrysy". Przebieg walk o miasto nie wskazywał na ich obecność. "Okazało się, że czołgi były remontowane w zakładach będących poprzednikiem dzisiejszej fabryki autobusów" – wyjaśnił Banach.
Według dyrektora sanockiego muzeum, "Beksiński najprawdopodobniej nigdy nie widział wykonanych przez siebie zdjęć". "Prawie 70 lat po ich wykonaniu z negatywu odbito fotografie. Stało się to w kilka lat po jego śmierci" – zaznaczył.
Wśród zdjęć jest też fotografia 12-13-letniego Beksińskiego - siedzi wśród pocisków artyleryjskich w sowieckim bunkrze.
Beksiński urodził się w Sanoku 24 lutego 1929 roku. Po skończeniu architektury na Politechnice Krakowskiej wrócił do rodzinnego miasta. Od 1959 roku do początku lat 70. pracował jako plastyk w Sanockiej Fabryce Autobusów Autosan, założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty.
W 1977 roku zdecydował się opuścić Sanok. Nastąpiło to po decyzji władz miasta o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich. Artysta zamieszkał w Warszawie. W latach 70. i 80. stał się znany zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie.
Beksiński został zamordowany 21 lutego 2005 roku w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Swój dorobek i majątek przekazał w testamencie Muzeum Historycznemu w Sanoku, gdzie w maju otwarto galerię jego prac. Sanockie zbiory liczą kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii.
Z Sanokiem rodzina Beksińskich związana była od kilku pokoleń. Przodek Zdzisława Beksińskiego - Mateusz zamieszkał w tym mieście po upadku powstania listopadowego. Był jednym z założycieli fabryki kotłów, potem wagonów, poprzedniczki dzisiejszego Autosanu.(PAP)
kyc/ hes/