Pasjonuje go łączenie gatunków, czego wyrazem są realizowane przez niego spektakle, m.in. "Macbeth" z niemal filmową inscenizacją. Jeden z najbardziej znanych polskich twórców teatralnych, reżyser i dyrektor TR Warszawa Grzegorz Jarzyna w poniedziałek kończy 45 lat.
Pojawienie się Grzegorza Jarzyny w polskim teatrze wywołało w środowisku rewolucję. To jego - wraz z Krzysztofem Warlikowskim - dramaturg i krytyk teatralny Piotr Gruszczyński zaliczył do pokolenia "ojcobójców", zrywających śmiało z dotychczasową tradycją polskiego teatru i proponujących własne spojrzenie na teksty klasyczne.
Grzegorz Jarzyna urodził się 4 lutego 1968 roku w Chorzowie, jest absolwentem Wydziału Filozofii UJ i reżyserii krakowskiej PWST, a od 1998 roku dyrektorem artystycznym TR Warszawa (dawniej Teatru Rozmaitości) - jednej z najważniejszych scen w Polsce; od 2006 roku pełni także funkcję dyrektora naczelnego.
Pasjonuje go łączenie gatunków, czego wyrazem są realizowane przez niego spektakle: "Macbeth" według Szekspira to niemal filmowa inscenizacja rozgrywająca się na czterech planach teatralnej sceny; "Giovanni", na podstawie "Don Giovanniego" Wolfganga Amadeusza Mozarta i "Don Juana" Moliera, to przedstawienie będące połączeniem teatru dramatycznego i opery.
"Pamiętam moje pierwsze świadome wejście do teatru. To była scena kameralna w Teatrze Wyspiańskiego w Katowicach. Nagle zgasło światło, zapadła ciemność. Trwało to długo. Pamiętam, że potem gasiłem światło w swoim pokoju i słuchałem muzyki, najpierw Joy Division, potem Mozarta. Kiedy w teatrze zapala się scena, masz poczucie, że uczestniczysz w jakiejś innej rzeczywistości. Kontemplujesz czas" - opowiadał Jarzyna w wywiadzie dla miesięcznika "Teatr".
Jarzyna ma na swoim koncie reżyserię tekstów klasycznych, które poddawał odważnej reinterpretacji ("Bzik tropikalny" wg Witkacego, "Magnetyzm serca" na podstawie "Ślubów panieńskich" Aleksandra Fredry), adaptacji wielkich powieści europejskich ("Doktor Faustus" Tomasza Manna, "Książę Myszkin" wg "Idioty" Fiodora Dostojewskiego), głośnych tekstów współczesnych ("Niezidentyfikowane szczątki ludzkie" Brada Frasera, "4.48 Psychosis" Sary Kane), a także oper ("Gracz" Prokofiewa, "Dziecko i czary" Maurice’a Ravela oraz "Karzeł" Aleksandra Zemlinsky’ego).
Pasjonuje go łączenie gatunków, czego wyrazem są realizowane przez niego spektakle: "Macbeth" według Szekspira to niemal filmowa inscenizacja rozgrywająca się na czterech planach teatralnej sceny; "Giovanni", na podstawie "Don Giovanniego" Wolfganga Amadeusza Mozarta i "Don Juana" Moliera, to przedstawienie będące połączeniem teatru dramatycznego i opery.
Międzynarodową renomę Jarzyny ugruntowały zaproszenia jego spektakli na liczne festiwale i występy gościnne w Europie i na świecie, m.in. w Avignionie, Edynburgu, Moskwie, St. Petersburgu, Jerozolimie, Berlinie, Monachium, Wiedniu, Sztokholmie, Paryżu, Londynie, Dublinie, Toronto, Nowym Jorku, Los Angeles, Wellington i Hongkongu.
W czerwcu 2008 jego "Macbeth" prezentowany był w Nowym Jorku, gdzie pod Brooklyn Bridge specjalnie dla tej inscenizacji wybudowano scenę. Dopiero po czterech latach, w sierpniu 2012 roku, "Macbeth" został wystawiony ponownie - zainaugurował Międzynarodowy Festiwal w Edynburgu (Edinburgh International Festival). Przedstawienie prezentowane było w usytuowanym nieopodal edynburskiego lotniska centrum wystawowym Lowland Hall.
Jarzyna mówił wówczas, że pomimo minionych lat ani trochę nie zmieniło się przesłanie spektaklu. "Przedstawienie było stworzone na fali interwencji sprzymierzonych wojsk amerykańskich na Irak - te problemy ciągle są aktualne. To nie jest optymistyczna diagnoza, ale niewiele się zmieniło na scenie politycznej przez te lata, mamy do czynienia z tą samą sytuacją: dominacją i chęcią zagarnięcia innych kultur, uczynienia z nich kultur tożsamych z naszą" - ocenił.
Artysta jest autorem sztuk teatralnych: "Medea Project" i "Areteia" oraz librett do oper Zygmunta Krauzego "Iwona, księżniczka Burgunda" i "Pułapka".
Pytany o to, czym jest dla niego teatr, odpowiada: "narzędziem poznania istoty rzeczywistości". "Co my robimy w teatrze? Analizujemy zdarzenia z naszego życia, powtarzając je w taki sposób, który pozwala szalenie precyzyjnie nazwać sam fenomen tych zdarzeń. Ta teatralna analiza jest bezpieczna, bo nawet najbardziej drastyczne, bolesne zdarzenia są w niej powtarzane w sposób bezbolesny. Teatr oczyszcza nasze życie z rozmaitych przypadłości, materialnych, psychologicznych, destyluje samą istotę. Gdy na widowni gaśnie światło, ciemność, która zapada, symbolicznie pozbawia cię tego, z czym przyszedłeś do teatru: pozycji społecznej, miejsca, które zajmujesz wobec innych ludzi" - opowiadał w wywiadzie dla "Teatru".
Grzegorz Jarzyna otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. Nagrodę Ministra Spraw Zagranicznych za wybitne zasługi dla Polski na świecie (2002). Jest dwukrotnym laureatem nagrody im. Konrada Swinarskiego dla najlepszego reżysera (1999 i 2009 r.).
W 2010 roku zrealizował w amsterdamskim teatrze Toneelgroep "Fedrę" Jean Racine'a. Jego ostatnie spektakle to "T.E.O.R.E.M.A.T." na podstawie twórczości Piera Paolo Pasoliniego, "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej, którego premiera odbyła się w Berlinie oraz "Nosferatu", inspirowany powieścią Brama Stokera „Dracula”.W ubiegłym roku wyreżyserował "Pasję wg św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego. Spektakl był wydarzeniem towarzyszącym krakowskiemu festiwalowi Misteria Paschalia.(PAP)
agz/ abe/