Brytyjski reporter Ed Vulliamy został laureatem nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki za książkę "Ameksyka" - ogłoszono w piątek wieczorem na gali w Teatrze Polskim w Warszawie.
"Ameksyka" to termin z geopolityki opisujący pogranicze pomiędzy USA a Meksykiem, pas ziemi o długości około 3400 km i szerokości 80 km, ciągnący się od Pacyfiku do Zatoki Meksykańskiej. "Za sprawą szerokich rzek narkotyków, które płyną przez ten obszar, Ameksyka stała się polem bitwy" - pisze Vulliamy. Ten obszar został opanowany przez kartele narkotykowe, które dostarczają kokainę na rynki świata Zachodu.
Vulliamy obserwuje ten obszar od 2008 roku, kiedy pomiędzy kartelami a władzami Meksyku wybuchła regularna wojna, w której zginęło już około 60 tys. osób. Bossowie narkotykowi mają wpływ na każdy element życia mieszkańców Ameksyki, mają swoich ludzi we władzach regionu, w policji. Na północy Meksyku szaleje przemoc, codziennie znajdowane są ciała nowych ofiar, czasem teatralnie wyeksponowane, czasem okaleczone czy też potraktowane "meksykańską zupą", czyli rozpuszczone w kwasie. Większość ofiar tych walk nie jest bezpośrednio związana z handlem narkotykami. Oparta na wzorcu macho kultura Meksyku sprawia, że największą liczbę ofiar stanowią młode kobiety.
Reporter pokazuje, jak polityka Zachodu, który kraje takie jak Meksyk traktuje jako źródło taniej siły roboczej, wpycha obywateli tych państw w nędzę i szpony mafii. Zachód jest też rynkiem zbytu dla narkotyków, a zachodnie banki nie wzbraniają się przed praniem pieniędzy od karteli. Eskalacja przemocy w Meksyku nie byłaby też możliwa bez stałych dostaw szmuglowanej z południa USA broni. Tak naprawdę żadnej z liczących się sił politycznych regionu nie zależy na zakończeniu wojny w Meksyku, wszystkim jest ona na rękę - podsumowuje Vulliamy. Ofiarami tej sytuacji są najbiedniejsi Meksykanie.
Ed Vulliamy (ur. w 1954 roku), brytyjski dziennikarz i reporter piszący dla "Guardiana" i "Observera", był korespondentem wojennym m.in. w Bośni i Iraku. W 1992 roku to on doniósł światu o istnieniu na Bałkanach obozów koncentracyjnych. W 1996 roku, jako pierwszy dziennikarz w historii zeznawał w Międzynarodowym Trybunale Karnym dla byłej Jugosławii, a w 2011 roku - w procesie przeciwko Radowanowi Karadżiciowi w Hadze. Jest laureatem m.in. James Cameron Award, Amnesty International Media Award i dwukrotnie nagrody International Reporter of the Year.
Ceremonia wręczenia nagrody odbyła się w piątek, drugiego dnia IV Warszawskich Targów Książki w stołecznym Teatrze Polskim. Jury przewodniczyła Małgorzata Szejnert. Zwycięzca nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego otrzymuje 50 tysięcy złotych, a jeśli jest nim autor zagraniczny, nagrodę 15 tysięcy złotych odbiera także jego tłumacz. "Ameksykę" przełożył na polski Janusz Ochab.
Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego jest przyznawana co roku autorowi najlepszego reportażu literackiego opublikowanego po polsku w formie książki. Jej dotychczasowymi laureatami są Jean Hatzfeld ("Strategia antylop"). Swietłana Aleksijewicz ("Wojna nie ma w sobie nic z kobiety") oraz Liao Yiwu ("Prowadzący umarłych").
W tym roku poza "Ameksyką" w finale nagrody znalazły się książki: "Dziewięć żywotów. Na tropie świętości we współczesnych Indiach" Williama Dalrymple (Czarne), "Bolało jeszcze bardziej" Lidii Ostałowskiej (Czarne), "Nowy, wspaniały Irak" Mariusza Zawadzkiego (W.A.B.) oraz "Wypalanie traw" Wojciecha Jagielskiego (Znak).
Organizatorami nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki są miasto st. Warszawa i "Gazeta Wyborcza". Patronem honorowym wyróżnienia jest pani Alicja Kapuścińska.(PAP)
aszw/ abe/