Lydie Salvayre została w środę tegoroczną laureatką najbardziej prestiżowej nagrody literackiej we Francji - Nagrody Goncourtów. Dostała ją za wydaną w tym roku powieść "Pas pleurer"(Nie płakać). Nagroda Goncourtów przyznawana jest od ponad 100 lat.
"Wyróżniliśmy powieść o wielkich wartościach literackich, pisarstwo bardzo oryginalne, nawet jeśli żałuję, ze czasem zbyt hiszpańskie" - podkreślił przewodniczący Akademii Goncourtów Bernard Pivot, nawiązując do hiszpańskich korzeni laureatki oraz tematyki poruszanej w nagrodzonej książce i użytego w niej języka.
"Pas pleurer" została wybrana przez jury w piątej turze głosowania, w której rywalizowała z powieścią Algierczyka Kamela Daouda zatytułowaną "Meursault contre-enquete".
"To książka bardzo silna - powiedział o "Pas pleurer" krytyk Arnaud Viviant. - Ponieważ jest po trosze historią własnego życia. (...) tO pisarstwo zaangażowane".
Premier Francji, z pochodzenia Katalończyk Manuel Valls, w reakcji na przyznanie Salvayre nagrody napisał na Twitterze: "Z tak żywym stylem Lydie Salvayre opowiada historię, swoją i innych. Brawo!".
"Pas pleurer", poświęcona wojnie domowej w Hiszpanii to dwugłos, w którym autorka porusza się pomiędzy brutalnością i finezją, przeplatając głos najwybitniejszego francuskiego pisarza katolickiego XX wieku Georges'a Bernanosa i swojej matki - głos uniwersalny z głosem indywidualnym. Posługuje się przy tym językiem hybrydowym, francusko-hiszpańskim "fragnolem" (frespagnol). To język, jakim mówi hiszpańskojęzyczna ludność regionów francuskojęzycznych, czyli południowozachodniej Francji, gdzie urodziła się Salvayre.
"Pas pleurer", poświęcona wojnie domowej w Hiszpanii to dwugłos, w którym autorka porusza się pomiędzy brutalnością i finezją, przeplatając głos najwybitniejszego francuskiego pisarza katolickiego XX wieku Georges'a Bernanosa i swojej matki - głos uniwersalny z głosem indywidualnym. Posługuje się przy tym językiem hybrydowym, francusko-hiszpańskim "fragnolem" (frespagnol).
Jej matka, Montse, opowiada córce o nędznym dzieciństwie na katalońskiej wsi i o tym, jak docierały tam nowe idee. Montse w 1936 roku miała 15 lat. Razem z bratem-anarchistą ucieka do Barcelony, gdzie poznaje morze, rewolucję, przeżywa na barykadach pierwszą miłość. On jest Francuzem, ona za nim szaleje, lecz on znika nazajutrz po miłosnej nocy i Montse w ciąży wraca na wieś. Na pamiątkę pięknego Francuza, którego pokochała jej matka, Salvayre swego przyrodniego brata nazywa "Andre Malraux".
Kontrapunktem dla wspomnień Montse jest głos Bernanosa, autora antyfankistowskich "Les Grands Cimetieres sous la lune" (Wielkich cmentarzy pod księżycem), opublikowanych w 1938 roku. Katolik, konserwatysta i monarchista Bernanos, który w swojej twórczości podejmował przede wszystkim problem duchowej walki, jaką toczy człowiek z grzechem, był bezpośrednim świadkiem hiszpańskiej Guerra civil na Balearach. Książka wkrótce wywołała skandal; Bernanos, przerażony postawą Kościoła wobec zbrodni frankistowskich, krytykuje w niej stosowanie przez nacjonalistów terroru wobec "złych biedaków", takich jak matka pisarki.
Tytuł powieści nawiązuje do listu rosyjskiej poetki Mariny Cwietajewej do Borysa Pasternaka. Korespondencja Cwietajewej, jednej z najważniejszych rosyjskich poetek XX wieku, Pasternaka i Rainera Marii Rilkego zaliczane są do arcydzieł literatury miłosnej. Poetka w liście narzeka na zimno i głód, na małe codzienne przykrości, aż w końcu zirytowana wylewaniem żalu stwierdza: "Nie ma co płakać". Ten nakaz podsumowuje dwugłos Montse i Bernanosa.
Lydie Salvayre (ur. Arjona) urodziła się na południu Francji w 1948 roku. Jej rodzice byli republikańskimi uchodźcami z Hiszpanii z czasów wojny domowej. Matka była Katalonką, ojciec - Andaluzyjczykiem. Dorastała w Auterive niedaleko Tuluzy i w Tuluzie studiowała literaturę hiszpańską i medycynę. Pracuje nadal jako psychiatra dziecięcy.
Debiutowała w 1990 roku książką "La déclaration" (Deklaracja). Za swoją twórczość otrzymała wcześniej francuskie wyróżnienia Prix Hermes i Prix Decembre.
W Polsce ukazały się jej powieści "Potęga much" w 1997 roku i "Zwyczajne życie" (2007) - tragikomiczna opowieść o szaleństwie. W "Potędze much" oskarżony o morderstwo przewodnik po opactwie Port-Royal, ośrodku jansenizmu, usiłuje odpowiedzieć na pytanie, co skłoniło go do zbrodni. Wśród motywów przewijają się jego relacje z ojcem, odraza do tępych turystów, fascynacja Pascalowską krytyką ignorancji i zwodniczych zmysłów.
Druga to przenikliwe studium obsesji, w którym autorka opisuje uczucia i stany psychiczne - zazdrość, nienawiść, samotność. Bohaterowie "zwyczajnego życia" nie potrafią zdystansować się do samych siebie, wyjść z przyjętych ról. Salvayre pisze ciętym, ostrym jak brzytwa językiem, lecz nie brakuje jej współczucia. Jej styl można rozpoznać po kilku zdaniach.
Jedna z najgłośniejszych powieści Salvayre, "La Compagnie des spectres" (Towarzystwo widm), wysuwana do wszystkich nagród literackich, została uznana za najlepszą powieść 1997 roku przez miesięcznik "Lire". Pisarka przedstawiła w niej obraz kolaboracji Francuzów z Niemcami podczas II wojny światowej i jej powojenne reperkusje w dziejach jednej rodziny.
Z kolei "Portrait de l'écrivain en animal domestique" (Portret pisarza jako zwierzęcia domowego), kandydował w 2007 roku do nagrody Goncourtów i Renaudot. Jest to portret świadomego swej roli pisarza, sprzedajnego z wyboru, i portretu zleceniodawcy. Pisarka opowiada w niej w pierwszej osobie, jak w charakterze murzyna redagowała biografię na zamówienie miliardera, króla hamburgerów, posiadacza 130 łazienek i 365 samochodów, który oczekuje od niej panegiryku na swą cześć.
Salvayre, która niemal co roku wydaje powieść lub dwie, w 2013 roku opublikowała książkę poświęconą 7 pisarkom: Emily Bronte, Marinie Cwietajewej, Virginii Woolf, Colette, Sylvii Plath, Ingeborg Bachmann, Djunie Barnes.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ kot/