Sztukę o życiu Władysława Broniewskiego, autorstwa Radosława Paczochy, wystawi w piątek wieczorem Teatr Wybrzeże w Gdańsku. Zdaniem dramaturga, powikłane życie tego poety wyraża polski los I połowy XX wieku. Reżyserem spektaklu jest Andrzej Orzechowski.
"Broniewski to postać niezwykła. W jakimś wymiarze - heroicznym, grzesznym i pysznym - poeta ten jest polskim everymanem. W pewnym sensie Broniewski uczestniczył w historii jak greccy bogowie: zawsze był w centrum zdarzeń. W tym sensie traktuję go jako egzemplifikację losu polskiego I połowy XX wieku" - powiedział PAP autor sztuki pt. "Broniewski".
Jak podkreślił, życie autora "Bagnetu na broń" zaintrygowało go ze względu na próbę zrozumienia tamtego okresu, pełnego "pułapek, chichotu i ironii historii oraz upadku marzeń".
Zdaniem Paczochy, jego sztuka ma aktualne przesłanie. "Dużo spraw, z którymi mierzymy się teraz to ciągle reperkusje ideologii z początku I połowy XX wieku" - ocenił.
W trzygodzinnym przedstawieniu, oprócz samego głównego bohatera i jego najbliższych, pojawia się też wiele osób ze środowiska literackiego z dawnych lat m.in. Marek Hłasko, Antoni Słonimski, Aleksander Wat, Julian Tuwim, ale też i postaci takie jak Władysław Anders i Bolesław Bierut.
"Broniewski to postać niezwykła. W jakimś wymiarze - heroicznym, grzesznym i pysznym - poeta ten jest polskim everymanem. W pewnym sensie Broniewski uczestniczył w historii jak greccy bogowie: zawsze był w centrum zdarzeń. W tym sensie traktuję go jako egzemplifikację losu polskiego I połowy XX wieku" - powiedział PAP autor sztuki pt. "Broniewski".
"Pokazując życie Broniewskiego używałem metaforycznych skrótów. Mam nadzieję, że nie tylko literaturoznawcy i historycy będą nadążać za tym, co się dzieje na scenie" - nadmienił dramaturg.
Dramaturg podkreślił, że nie miał ambicji, aby usprawiedliwiać, czy potępiać tytułowego bohatera sztuki. "Starałem się pokazać te trudne chwile z jego życia w całej ich złożoności. Broniewski jest bowiem jednym wielkim paradoksem. To sami widzowie w swoich sumieniach mogą rozstrzygnąć, jak oni by postąpili i co zrobiliby na miejscu poety" - wyjaśnił.
37-letni Radosław Paczocha ukończył polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wiedzę o Teatrze w Akademii Teatralnej w Warszawie. Jest autorem kilku sztuk m.in. "Zapachu czekolady", "Przyjaciela", "Beniamina", "Wizyty" oraz "Być jak Kazimierz Deyna".
Adam Orzechowski ma 57 lat. Jest absolwentem Wydziału Reżyserii PWST w Krakowie. W latach 2000-2005 był dyrektorem Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Od 2006 r. kieruje gdańskim Teatrem Wybrzeże. Na tej scenie wyreżyserował m.in. "Farsę z Walworth" Endy Walsha, "Intymne lęki" Alana Ayckbourna, "Babę Chanel" Nikołaja Kolady, a także "Fazę Delta" Radosława Paczochy.
Broniewski urodził się 17 grudnia 1987 roku w Płocku. Jako 17-latek, uciekł z gimnazjum i wstąpił do Legionów Piłsudskiego. W szeregach 1. Pułku Piechoty wziął też udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a za zasługi wojenne otrzymał Srebrny Krzyż Orderu Wojennego Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyż Walecznych.
Po przeprowadzce do Warszawy w 1923 r. wstąpił do Związku Niezależnej Młodzieży Akademickiej, sympatyzującej z PPS. W 1925 r. ukazał się debiutancki tomik Broniewskiego pt. "Wiatraki", w tym samym roku wyszły "Trzy salwy" - zbiorowy tomik poezji rewolucyjnej. W latach 30. poeta zaangażował się w wydawanie komunizującego "Miesięcznika Literackiego", za co trafił do więzienia na 3 miesiące. Pod koniec 1932 r. ukazał się tomik "Troska i pieśń" z "Elegią na śmierć Ludwika Waryńskiego" i wierszem "Zagłębie Dąbrowskie". Broniewski napisał też entuzjastyczny reportaż z podróży po ZSRR, ale członkiem partii komunistycznej nigdy nie został.
Poeta przeczuwał zbliżającą się wojnę - w kwietniu 1939 roku napisał "Bagnet na broń". Wkroczenie wojsk sowieckich do Polski 17 września 1939 r. zastało poetę we Lwowie, gdzie wszedł w skład komitetu organizacyjnego nowego związku literatów, odmówił jednak publikowania w propagandowym "Czerwonym Sztandarze". W styczniu 1940 r. został aresztowany wraz z Aleksandrem Watem i trafił na Łubiankę, gdzie przesiedział 13 miesięcy oskarżony o "polski nacjonalizm" i powiązania z polskim wywiadem wojskowym. Otrzymał wyrok 5 lat zesłania w Kazachstanie, jednak udało mu się zaciągnąć do armii gen. Andersa, z którą wyszedł z ZSRR przez Iran do ówczesnej Palestyny.
Po II wojnie światowej namawiano Broniewskiego do pozostania na emigracji, jednak postanowił wrócić do Polski. W tym czasie zmarła jego żona Maria. Poeta pił i rozpaczał. W 1949 r. w związku z ogłoszonym konkursem na 70. rocznicą urodzin Stalina poeta napisał wiersz pt. "Słowo o Stalinie". Uległość wobec władzy miała jednak dla Broniewskiego pewne granice. Gdy Bierut poprosił poetę o napisanie nowego hymnu Polski, Broniewski, oczywiście pijany, odmówił bardzo stanowczo. "Bo to tak, jakbym orłowi polskiemu urwał głowę" - argumentował.
Po śmierci córki Anny w 1954 r. Broniewski załamał się - trzy miesiące spędził w szpitalu psychiatrycznym. Cykl wierszy "Anka" należy do najbardziej przejmujących dokonań literackich poety. Broniewski zmarł w Warszawie na raka krtani 10 lutego 1962 r. (PAP)
rop/ ls/